Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com
Poniedziałek, 13 marca 2017 r. godz. 08:23

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Media o meczu z Wisłą

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

W niedzielę Legia Warszawa ograła na własnym stadionie Wisłę Kraków po bramce Miroslava Radovicia. Tego dnia serbski napastnik był wyróżniającą się postacią na boisku. Oprócz strzelonego gola "Weszło" wytyka jednak "Rado" trafienie w słupek w doskonałej sytuacji, a także niezbyt sportowe wymuszenie faulu w pierwszej połowie pojedynku. Inne media piszą o przełamanej złej passie, a także wybudzeniu legionistów z zimowego snu.

Sportowe Fakty: Zła passa przełamana. Legia pokonuje Wisłę

Wydaje się, że Serb rozwiązał problemy trenera Jacka Magiery w ataku. Radović wrócił na starą pozycję, wysuniętego napastnika. Sprawdza się bardzo dobrze. Robi przewagę, nie traci piłek, kreuje akcje i potrafi świetnie spożytkować bezpańskie piłki. W pierwszej połowie spotkania z "Białą Gwiazdą" zachował się jak rasowy snajper. Przyjął piłkę w polu karnym zagraną od Guilherme, minął Łukasza Załuskę i spokojnie kopnął do pustej bramki. Nie wydaje się, by szybko zwolnił miejsce w ataku. W dodatku Tomas Necid ma problemy ze stawem skokowym, klasyk z Wisłą obejrzał z trybun.

Sport.pl: Zwycięstwo niewielkim nakładem sił. Legia pokonuje Wisłę i utrzymuje dystans do czołówki

Obie drużyny ledwo zaczęły grać, a kibice już gwizdali. Głównie na siebie, wzajemnie. Ale też na piłkarzy Wisły, którzy od razu ruszyli do przodu, zaatakowali Legię - nie minęła minuta i już mieli rzut rożny. Jeśli jednak ktoś wtedy pomyślał, że to Wisła zdominuje ten mecz, to szybko z błędu wyprowadziła go... sama Legia. Od 11. minuty prowadziła 1:0. Gola strzelił Miroslav Radović, który minął Łukasza Załuskę i trafił z ostrego kąta do pustej bramki.

Dla Radovicia był to 13. gol w tym sezonie i trzeci w tym roku. Z Wisłą, podobnie jak ostatnio z Zagłębiem (3:1), zagrał w ataku, bo Magiera stracił zaufanie do Tomáša Necida. W niedzielę czeskiego snajpera nie posadził nawet na ławce rezerwowych.

Przegląd Sportowy: Mistrz Polski wrócił na zwycięski szlak. Legia wygrała klask z Wisłą

Wszystkie ofensywne akcje mistrzów Polski miały wspólny mianownik – brał w nich udział Vadis Odjidja-Ofoe, po raz kolejny najlepszy zawodnik spotkania. Jednym podaniem potrafił zaskoczyć kilku obrońców Wisły, piłka zwykle trafiała do któregoś z partnerów. 27-letni Belg widział wszystko, mógł hasać z przodu, bo w tyłach ubezpieczał go biegający za trzech Thibault Moulin. W końcówce spotkania Odjidjda-Ofoe oddał dwa groźne strzały, ale znakomicie obronił je Załuska.

Futbol Fejs: Legia budzi się z zimowego marazmu

Generalnie Legia dominowała przez większość spotkania – momentami ta dominacja byłą wyraźniejsza, czasami do głosu dochodzili goście. Przed mistrzem Polski teraz wyjazd do Gdańska. Mówi się, że Legia ma najtrudniejszy kalendarz, ale dziś pokazała, że potrafi grać dobrze bez sprzedanych zimą dwóch napastników. Po drugiej wygranej można już napisać, że Legia nie jest tym zespołem, który oglądaliśmy podczas zimowych sparingów i pierwszych meczów ligowych w tym roku. Ekipa Jacka Magiery odsłania twarz, którą widzieliśmy pod koniec jesieni w bojach z Realem Madryt i Sportingiem Lizbona w Lidze Mistrzów.

Weszło: Niedzielny hat-trick Radovicia: zwycięski gol, słupek i paskudne padolino

O ile w pierwszej połowie mieliśmy całkiem sporo emocji – nawet takich okołomeczowych w postaci przepychanek, prób nokautu rywala łokciem (Małecki), zbyt sztucznego poszukiwania fauli (Radović, Guilherme) – o tyle po przerwie działo się znacznie mniej. Kiko Ramirez chciał coś zmieniać w grze Wisły, ale nie za bardzo wiedział, jak. Udało się wymienić bocznego pomocnika, za słabego Zacharę wszedł Stilić i goście przez pół godziny mieli odrabiać straty bez napastnika. Jeszcze jedno spojrzenie na ławkę: bramkarz Miśkiewicz, obrońca Bartkowski, obrońca Spicić, defensywny pomocnik Uryga, aż w miejsce Brleka wszedł obrońca Bartosz. Jednym słowem: dramat.








Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!