Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Łukasz Wilczek - fot. Woytek / Legionisci.com
Łukasz Wilczek - fot. Woytek / Legionisci.com
Niedziela, 19 marca 2017 r. godz. 08:16

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Ł. Wilczek: Piłki nie chciały wpadać do kosza

Hugollek, źródło: Legionisci.com

- Można powiedzieć, że mecz nam nie wyszedł. Mieliśmy słabą skuteczność w rzutach z gry. Myślę, że w dużym stopniu ten aspekt zadecydował o tym, że bardzo ciężko nam się grało. Przeciwnik zacieśnił środek widząc, że nie trafiamy i jak się okazało, jego taktyka była skuteczna - ocenił spotkania z Tychami Łukasz Wilczek.

- Nie wiem, w czym upatrywać powodu naszej słabszej dyspozycji. Trudno tu mówić o dekoncentracji, kiedy liczymy na to, że Łańcut po drodze gdzieś się potknie. Wręcz przeciwnie – byliśmy skoncentrowani przed spotkaniem z Tychami, chcieliśmy wyjść na parkiet i wygrać ten pojedynek. Może tak po prostu ma być, że mamy zająć na koniec sezonu drugie miejsce w tabeli i przejść dalszą drabinkę z drugiej pozycji?

- W końcówce do dogrywki zabrakło wprawdzie kilku punktów, aczkolwiek widać było, że mieliśmy zryw. Cieszy to, że gramy do samego końca, nie poddajemy się i próbujemy wyrwać rywalom zwycięstwo. W sporcie zdarza się tak, że drużynom przytrafiają się gorsze mecze i słabsza skuteczność. Pozycji do zdobycia punktów mieliśmy multum. Piłki nie chciały jednak wpadać do kosza. Można powiedzieć, że waliliśmy głową w mur. Mam nadzieję, że do końca sezonu takie konfrontacje już nam się nie przydarzą.

- Ja na pewno się nie załamuję, ponieważ wszystko jest jeszcze przed nami. Będziemy walczyć o wygraną w każdym meczu fazy play-off, niezależnie od tego, na którym miejscu finalnie znajdziemy się po sezonie zasadniczym.

- Jeśli chodzi o kwestię oprawy, jej ocenę pozostawię samym kibicom. Mi jako zawodnikowi trudno jest skoncentrować się na choreografii przygotowanej przez fanów. Gdy wchodzę na boisko, „odcinam” od siebie niejako świat zewnętrzny. Widzę jedynie to, co dzieje się na parkiecie i na tym jestem skupiony.


Zródło: Legionisci.com
Autor Hugollek



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!