Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Bodziach / Legionisci.com
fot. Bodziach / Legionisci.com
Czwartek, 5 października 2017 r. godz. 10:20

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wywiad LL!: Harasimowicz i Orlikowski o projekcie Legia Soccer Schools

Bodziach, źródło: Legionisci.com

W kwietniu 2014 roku przy Łazienkowskiej wystartował projekt Legia Soccer Schools, oferujący treningi dla dzieci w wieku 3-7 lat. Obecnie Legia prowadzi zajęcia w 9 ośrodkach w Warszawie i ponad 80 w całej Polsce, rozszerzając program zajęć o Szkoły Piłkarskie, Szkoły Techniki oraz Szkoły Bramkarzy, a sezonowo także o Obozy Piłkarskie. We wszystkich lokalizacjach na co dzień trenuje niemal 4 500 dzieci w wieku 3-14 lat! O Legia Soccer Schools porozmawialiśmy szczegółowo z Adamem Orlikowskim oraz Marcinem Harasimowiczem, którzy zarządzają projektem.

Projekt przedszkoli piłkarskich wystartował jako pierwszy. Dzisiaj liczba oddziałów robi wrażenie. Jak bardzo da się go jeszcze rozbudować, czy może siatka Legia Soccer Schools jest już zbliżona do docelowej?
Marcin Harasimowicz i Adam Orlikowski: Jeśli chodzi o Warszawę, to można powiedzieć, że osiągnęliśmy docelowy poziom liczby ośrodków. Zaczęliśmy budować cały projekt ponad trzy lata temu od ośrodka przedszkoli przy Łazienkowskiej. W pierwszym kroku rozbudowaliśmy ośrodki w Warszawie, bo taka była naturalna potrzeba piłkarskiego środowiska – zależało nam by dzieci mogły trenować jak najbliżej miejsca ich zamieszkania. W tej chwili mamy w Warszawie 9 lokalizacji – w każdej z nich prowadzone są zajęcia Przedszkoli, a w niektórych z nich dodatkowo szkół techniki, szkół bramkarzy i szkół piłkarskich. W Warszawie myślimy jeszcze tylko o jednym dodatkowym ośrodku. Jeśli zaś chodzi o Polskę, to cały czas pracujemy nad tym, aby poszerzać sieć szkółek. Wciąż mamy mnóstwo zapytań z różnych zakątków Polski i to często z miejsc nie zawsze przychylnych nam kibicowsko, jak choćby miejscowości pod Poznaniem, czy Łodzią. Znajdują się tam osoby, trenerzy, rodzice, którzy chcieliby, aby w ich miejscowości powstała szkółka Legii. Akurat tam nie zamierzamy naszych szkółek otwierać, ale jest jeszcze wiele miejsc, gdzie z miłą chęcią pojawimy się i gdzie jesteśmy zapraszani. Na ten moment mamy ponad 80 ośrodków w Polsce, a zapewne wkrótce będzie ich więcej.


Lista lokalizacji Legia Soccer Schoools

Nieco później zostały wprowadzone Szkoły Piłkarskie Legii, czyli zajęcia dedykowane dzieciom od 6. roku życia. Ten projekt rozbudowywany jest wolniej, bowiem powstały cztery takie ośrodki na terenie Warszawy. Czy są plany, aby nowe ośrodki Szkół powstawały tam, gdzie już funkcjonują przedszkola i by były swego rodzaju przedłużeniem tej piłkarskiej edukacji?
- Obecnie w Warszawie mamy na 9 ośrodków przedszkoli, cztery ośrodki Szkół. Z doświadczenia wiemy, że nie będzie sensu "nadbudowywania" każdego ośrodka przedszkolnego szkołą piłkarską. To jest już bardziej wymagający projekt - logistycznie, sportowo i organizacyjnie, więc sądzimy, że te cztery ośrodki Szkół powinny być wystarczające dla dzieci, które kończą wiek przedszkolny i chcą dalej rozwijać się piłkarsko. Trzeba pamiętać, że Szkoły Piłkarskie, to nie jedyna możliwość dla kończących przedszkola, czy też zbliżających się do tego wieku, gdy trzeba decydować gdzie kontynuować swoją przygodę z piłką. Każdy z nich ma przecież możliwość dodatkowych zajęć w Szkołach Techniki i Szkołach Bramkarzy, gdzie również mogą się piłkarsko rozwijać. Szkoły piłkarskie to taki przedsionek Akademii, gdzie dzieci, które mają ambicje piłkarskie i chcą szlifować swoje umiejętności, właśnie tam powinny trafić. Myślimy o tym, by poszerzyć liczbę lokalizacji Szkół, natomiast na ten moment z różnych przyczyn, wstrzymujemy się z takim krokiem. Chcemy popracować nad własną infrastrukturą przy Łazienkowskiej, która pomogłaby nam zaprosić jeszcze więcej dzieci do tego projektu, a przede wszystkim rozładować wielki ruch na naszym jedynym boisku.



W Szkołach Techniki i Szkołach Bramkarzy trenować mogą osoby spoza legijnych szkół i przedszkoli, czyli dzieci trenujące w innych klubach. Jak rozkłada się to procentowo, jeśli chodzi o udział w tych zajęciach dzieci "legijnych" i tych spoza legijnych projektów Legia Soccer Schools?
- To prawda, że te zajęcia są także otwarte. W całym projekcie Legia Soccer Schools stawiamy na pełną dostępność. Dzieci mogą łączyć zajęcia Szkół Techniki w Legii z zajęciami w innym klubie. Nie zabraniamy tego, bo zależy nam na tym, aby dzieci rozwijały się w różnych obszarach. Być może w innym klubie dostają coś, czego u nas nie ma? Wracając do pytania, to w tych dwóch projektach - Szkołach Techniki i Bramkarzy jest około 50 procent dzieci z zewnątrz. Umiejętności nabyte podczas zajęć raz w tygodniu u nas, wykorzystują w klubach, w których trenują na co dzień. Bardzo się z tego cieszymy, bo takie było nasze założenie. Na przykład w Szkołach Techniki nie wydajemy stroju, które dziecko ma założyć na zajęcia. Dzieci, trenujące w innych klubach posiadają sprzęt i bez problemu mogą w nim ćwiczyć u nas, aby się doszkalać.

Okres wakacyjny to okres okres obozowy - zarówno stacjonarne turnusy przy Ł3, jak i wyjazdowe w Nadrzeczu i Ustroniu. Czy było widać wzrost zainteresowania?
- Progres jest duży i tego nie ma co ukrywać, a składa się na to wiele czynników. Nie tylko popularność Legii jako klubu, ale także sukcesy polskiej piłki. Pojawia się coraz więcej rodziców, którzy chcą posyłać swoje dzieci na treningi piłki nożnej. Zainteresowanie naszymi obozami rośnie z roku na rok i to zarówno jeśli chodzi o turnusy zimowe, jak i letnie. W te wakacje realizowaliśmy 10 turnusów. Przy Łazienkowskiej prowadzony jest on w dwóch modelach - "dochodzeniowym", kiedy dziecko jest przywożone rano i odbierane wieczorem, jak i takim, kiedy przyjeżdża do Warszawy i ma przez nas zapewnione noclegi w hotelu oraz pełne wyżywienie. Organizujemy też obozy poza granicami Warszawy – teraz w Ustroniu i Nadrzeczu. W planach mamy wprowadzenie nowych modeli obozów, które będziemy coraz mocniej indywidualizować. W tym roku odbył się pierwszy tego typu wyjazd, który miał charakter indywidualnych zajęć - były tam tylko zajęcia ze Szkoły Techniki oraz Szkoły Bramkarzy. Myślimy też o tym, by - jeśli jeszcze nie zimą, to w kolejne wakacje - wyjść z propozycją obozową skierowaną do przedszkolaków. Mamy sporą bazę dzieci od 3 do 6 roku życia, które jak wiadomo same nie pojadą na obóz, więc szukamy dla nich przestrzeni w wyjazdach wakacyjnych, na które udadzą się razem z rodzicami. Dzieci odbywałyby w ciągu dnia trening przedszkoli, a dla rodziców będziemy mieli w tym czasie inne zajęcia sportowe. To kolejna możliwość dalszego rozwoju. Obecnie przyjeżdża do nas około 1000 dzieci w ciągu roku na obozy i wzrost zainteresowania widzimy cały czas.



To co się zmieniło, to że przy organizacji obozów nie korzystacie już z firmy zewnętrznej, tylko robicie to sami.
- To prawda. Przy okazji przygotowywania całego projektu obozów piłkarskich zależało nam na pozyskaniu profesjonalnego i wartościowego partnera, który jest specjalistą w zakresie organizacji wyjazdów turystycznych. My się znamy na piłce - oni na organizacji. W pierwszych dwóch latach wspomagaliśmy się firmą Mazurkas Travel. Sporo się od nich nauczyliśmy i przyszedł czas, by samemu poprowadzić ten projekt. Od ostatniej zimy, organizujemy obozy już samodzielnie. Co ważne, obozy są skierowane nie tylko do osób na co dzień trenujących w naszym klubie, ale także do osób z zewnątrz.

Na pewno dla trenerów pracujących przy projekcie Legia Soccer Schools czynnikiem motywującym do działania był awans do pierwszego zespołu Przemka Łagożnego.
- Przygotowaliśmy ścieżkę rozwoju dla trenera, jak i dziecka/zawodnika. Te ścieżki są tożsame - zarówno trener, jak i dziecko może osiągnąć w Legii wiele. Mamy już kilka dowodów na skutecznie działanie zaproponowanej przez nas drabinki, a Przemek jest najgłośniejszym z nich, bo awansował do pierwszej drużyny, a zaczynał w Akademii i Przedszkolach Legia Soccer Schools. Mamy też takie przypadki, że osoby, które zaczynały prace jako trenerzy w podwarszawskich ośrodkach Legia Soccer Schools, teraz pracują w Akademii. To bardzo cenny element całego projektu, bo rozwija i motywuje do pracy naszych trenerów oraz wychowuje nowe kadry dla Legii i miejmy nadzieję całej polskiej piłki. Podobnie jest z dziećmi. Wielu zawodników, którzy zaczynali treningi w naszych Przedszkolach, jest obecnie w Akademii Piłkarskiej. Bardzo się z tego cieszymy, bo takie jest założenie projektu. Legia Soccer Schools to szeroka podstawą szkolenia dla Akademii i pierwszej drużyny. Na debiutantów z Przedszkoli w pierwszej drużynie jeszcze musimy poczekać, ale jesteśmy przekonani, że ktoś taki się pojawi i napisze wtedy wyjątkową historię.



W Przedszkolach Piłkarskich zajęcia w każdej z grup prowadzone są przed dwóch trenerów i zawsze jednym z nich jest kobieta. To na pewno pomaga tym dzieciom. Szczególnie, że na zajęcia przychodzą często 3-latki, które potrzebują jeszcze trochę kobiecej ręki.
- Taki model przyjęliśmy od samego początku jako naszym zdaniem potrzebny dla pierwszego etapu szkolenia. Jesteśmy szczęśliwi, że się sprawdził i znakomicie funkcjonuje. Obecność trenerki pozwala dzieciom łatwiej wejść w trening, zróżnicować przekaz i wytłumaczyć wyjątkowy konspekt sportowy, jaki będziemy na danym spotkaniu realizować, który w Przedszkolach zawsze opisany jest scenariuszem znanej i lubianej przez dzieci bajki. Zajęcia na tym etapie są przede wszystkim o charakterze ogólnorozwojowym, ale uczymy przy okazji podstawowych elementów piłkarskich. Dziewczyny świetnie sprawdzają się w roli trenerek, tworząc razem z trenerem sprawnie działający team. Warto dodać, że one także rozwijają się pod kątem trenerskim. W Legia Soccer Schools na etapie Szkół Piłkarskich funkcjonują drużyny złożone tylko z dziewczynek, gdzie w sztabie są same kobiety. Na pewno będziemy mocno inwestować w piłkę kobiecą, zdając sobie sprawę jaką już teraz cieszy się ona popularnością w Polsce i na świecie. Słowo "trenerzy" kojarzy się nam z samymi facetami, a w Przedszkolach Legii mamy połowę kadry złożoną z dziewczyn.

Legia Ladies tworzą obecnie dwie drużyny. Czy będą tworzone kolejne roczniki i czy te drużyny będą zgłaszane do rozgrywek?
- Na razie dziewczyny nie grają w oficjalnych rozgrywkach ligowych, występują natomiast w naszych ligach wewnętrznych, sparingach oraz turniejach. Obecnie mamy dwie drużyny złożone tylko z dziewcząt na etapie Szkół Piłkarskich w przedziale wiekowym 8-14 lat. Należy pamiętać, że także na etapie Przedszkoli przyjmujemy dziewczynki. Tam trenują one z chłopcami, a po skończeniu okresu Przedszkoli, mogą trenować w dziewczęcych drużynach Szkół Piłkarskich. Ostatnim sukcesem naszych zawodniczek były powołania z MZPN-u na konsultację do reprezentacji dla trzech z nich. Jesteśmy dumni z ich postępów.



Jak wygląda przejście ze Szkół Piłkarskich do Akademii? Było już kilka takich przypadków w sezonie 2016/17. Od pewnego momentu Szkoły Piłkarskie i Akademia mają zespoły "równoległe".
- Założenie programu Legia Soccer Schools jest takie samo dla każdego etapu - aby dwa roczniki zazębiały się ze sobą. Dwa najstarsze roczniki w przedszkolach piłkarskich mogą przejść do Szkół Piłkarskich, ale nie muszą. Nie ma takiego odcięcia, że kończy się wiek "przedszkolny" i zawodnik musi iść do Szkół Piłkarskich. Dbamy o to, by rodzice mogli podjąć taką decyzję świadomie - czasem poczekać na niższym etapie i dołączyć do kolejnego, kiedy dziecko będzie już do tego gotowe, mając na to dwa lata. Tak samo jest z Akademią - roczniki zazębiają się ze Szkołami Piłkarskimi. Dziecko, my, jak również sztab szkoleniowy mamy czas na to, aby ocenić zawodnika. Zanim ktoś przejdzie do Akademii, może dłużej zostać w Szkołach. Po pół roku taki zawodnik może prezentować się zupełnie inaczej. W tak młodym wieku nie ma konieczności podejmowania decyzji "tu i teraz". Najstarsze roczniki Szkół Piłkarskich grają sparingi z Akademią, bardzo mocno współpracujemy jeśli chodzi o trenerów oraz skauting. Trenerzy Legia Soccer Schools raportują o najlepszych zawodnikach, więc trenerzy Akademii mają o nich bogatą wiedzę. Poprzez sparingi i turnieje prowadzone z Akademią, piłkarze ze Szkół są wybierani do regularnych treningów w Akademii. Takich zawodników, którzy przeszli taką właśnie drogę było do tej pory kilkunastu. Mamy nadzieję, że to w niedługim czasie będzie właśnie pierwszym wyborem Akademii - sprawdzenie zawodników Szkół Piłkarskich Legii, zamiast sprowadzanie kogoś z zewnątrz. Dzięki temu mamy szerszy obszar, bo w samych Szkołach mamy obecnie ponad 600 dzieci. Oni są pierwszymi kandydatami do naszej Akademii. Na pewno pamiętasz, jak kiedyś w Akademii robiliśmy duże nabory, a na niektóre przychodziło nawet 1500 dzieciaków, by grać w Akademii Piłkarskiej Legii. My natomiast mieliśmy wtedy tylko kilkanaście miejsc dla najlepszych. Wtedy też zrozumieliśmy, że potrzebny jest projekt, który będzie przyjmował dzieci bez większej selekcji, aby ta następowała dopiero później. Powstał więc Legia Soccer Schools, czyli projekt otwarty dla wszystkich.

Słyszeliśmy, że były plany, by od września w rozgrywkach ligowych występowały po dwie drużyny z danego rocznika - jeden zespół z Akademii i jeden ze Szkół Piłkarskich, jako reprezentacja danego rocznika Legia Soccer Schools.
- Mimo szczerych chęci na razie jest to niemożliwe. Nie mamy miejsca, żeby rozgrywać takie spotkania dla dwóch drużyn z każdego rocznika. Na tą chwilę zgłaszamy dwa roczniki: 2008 i 2009. Drużyny te będą również zastępowały w rozgrywkach Akademię, tzn. jeżeli roczniki 2007 i 2008 z Akademii jadą na turnieje, to nasze drużyny zastępują ich w rozgrywkach MZPN. Już wcześniej mieliśmy regularnie takie sytuacje w roczniku 2008. Nasz pierwszy zespół (Akademii) rocznika 2008 był zastępowany drugim zespołem (Legia Soccer Schools) w rozgrywkach ligowych. Tak było w mniej więcej połowie spotkań na wiosnę. Teraz będzie tych meczów więcej.
Podsumowując - plan, żeby zespoły Legia Soccer Schools grały w rozgrywkach oczywiście jest, ale na razie - nie ukrywajmy - nie mamy gdzie. Szkoły Techniki zaczynamy w sobotę o 8:30. Mieliśmy mnóstwo zapytań, czy nie możemy utworzyć kolejnej grupy, która ćwiczyłaby w soboty od 7:30... Ze względu na ograniczenia infrastrukturalne dochodzimy w pewien sposób do abstrakcji. Szkoła Bramkarzy prowadzi zajęcia dzieląc boisko z Przedszkolakami! Tak duże zainteresowanie treningami bramkarskimi też nas poniekąd zaskoczyło - dziś mamy ponad 150 dzieci ćwiczących w ramach tego projektu, a kolejne czekają na miejsce.

Rodzice dzieci trenujących w Legia Soccer Schools na pewno muszą się poświęcać, dowożąc dzieciaki na treningi, sparingi itd. Z drugiej jednak strony potrafią mieć nie najlepszy wpływ na wychowanie przyszłych sportowców, co najlepiej pokazuje film wykonany przez Piasta Gliwice. Czy w Legia Soccer Schools jest edukacja dotycząca tego zagadnienia pod adresem chociażby trenerów, którzy mogą zapobiegać nadmiernemu przeszkadzaniu w zajęciach przez rodziców?
- Mamy swoją filozofię dotyczącą tego zagadnienia i ona jest od lat stosowana nie tylko w Akademii, ale również w Legia Soccer Schools. Staramy się wyciszać rodziców, a drogowskazem poprawnych zachowań mają być m.in. trenerzy. Trener większość założeń i wskazówek przekazuje podczas zajęć poprzedzających mecz, a podczas samej gry skupia się głównie na spokojnej obserwacji i delikatnych korektach w zakresie wcześniej przyjętych założeń meczowych. W trakcie meczu nie reagujemy impulsywnie na wydarzenia na boisku, bo wynik tej konkretnej gry na tym etapie jest mniej ważny, niż realizacja przyjętych założeń meczowych. Tego samego wymagamy od rodziców, aby spokojnie obejrzeli mecz, aby rozumieli wybory trenera i aby po prostu dali dzieciom grać. Wciąż mocno pracujemy nad poprawą komunikacji klub - trener - rodzic oraz dziecko. Naszym zdaniem to jedno z ważniejszych zadań stojących przed taką organizacją jak nasza. Chcemy by była ona jak najlepsza i by każdy był świadomy tego w jakim kierunku idziemy i wspierał ten rozwój.

W samych Szkołach Piłkarskich dojdzie w najbliższym czasie do jakichś zmian, ze względu na zmianę koordynatora?
- Koordynatorem Szkół Piłkarskich będzie teraz Sebastian Różycki. Przez ostatnie cztery lata pracował w Akademii, a dziś staje się łącznikiem między Legia Soccer Schools a Akademią, zajmując się drużynami U5-U11 w obu projektach. To na pewno osoba, która pozytywnie wpłynie na komunikację, edukację, wesprze swoim doświadczeniem naszą młodą kadrę.

Pewną formą integracji rodziców trenujących w Legia Soccer Schools, było spotkanie pod balonem, w którym rodzice grali w piłkę przeciwko swoim dzieciom. Czy taka forma integracji będzie kontynuowana w najbliższym czasie?
- Dokładnie tak. To jedna z opcji, która ma dać nam możliwość lepszego poznania się, a także spędzenia czasu w miłej atmosferze. Myślimy o dokładnej formie takiego spotkania w najbliższym sezonie i na pewno zorganizujemy takie spotkanie, które cieszy się dużą popularnością.




Głośno było o blokowaniu treningów Legia Soccer Schools w Łomży, czy Lublinie. Mało kto wie, że taka próba wejścia na dany teren, poprzedzona jest spotkaniami z lokalnymi władzami.
- Warto o tym wspomnieć, bo zarówno w Lublinie i Łomży mieliśmy i nadal mamy poparcie władz miasta, czy prezesów lokalnych klubów, jak choćby ŁKS-u Łomża. Im nie przeszkadza nasz projekt. Łomża, jak i sam ŁKS czerpie z niego, bowiem dzieci, które skończą wiek przedszkolny pójdą trenować do ŁKS-u, a nie przyjadą w wieku 7 lat do Warszawy, by tutaj odbywać treningi. Zawsze omawiamy nasze plany przed ich realizacją z władzami i lokalnymi klubami. Każda ze stron ma świadomość tego, jakie korzyści może czerpać z naszej obecności klub lokalny, miasto, dzieci i rodzice. Angażujemy się na przykład w różne wydarzenia organizowane w danych miastach. Dzieci ze szkół i przedszkoli zapraszamy na nasze mecze całymi grupami. Ośrodki, które otwieramy w innych miastach niż Warszawa, głównie na etapie Przedszkoli Piłkarskich (3-7 lat), to w 90. procentach ten etap szkolenia, którego w tych miastach nie ma. My to zapewniamy, a nasza szkółka jest uzupełnieniem dla aktualnej struktury sportowej, w żadnym wypadku nie jest konkurencją. Ponadto szkolimy trenerów lokalnych z tamtej okolicy. Nie przywozimy na stałe nikogo z Warszawy do obsługi danej szkółki. Widzimy same korzyści dla miasta, klubu i jego społeczności, dla której przede wszystkim nasze lokalizacje są otwierane.
Co dodatkowo ważne, koordynatorzy w danym ośrodku pochodzą z miast, w których je otwieramy. To są ważne i mocne podstawy ku temu, żeby to dobrze funkcjonowało i jak widać po bogatej mapie naszych lokalizacji, jest to skuteczny model.

To właśnie jest bardzo fajne rozwiązanie w Legia Soccer Schools, że w turniejach nie ma przypisanych pozycji i w każdym kolejnym meczu, kto inny stoi w bramce. W innych klubach raczej się to nie zdarza, a wydaje się, że to zwiększa wszechstronność danego zawodnika. A nóż może okaże się, że ma predyspozycje, żeby zostać bramkarzem.
- Nie mam pojęcia, czy jest jakiś specjalista, który w wieku 6-8 lat powie dziecku, że na pewno będzie np. obrońcą czy bramkarzem. Znamy wiele przykładów zawodników, którzy zaczynali w obronie, a kończyli w ataku, albo grali w bramce lub zmienili dyscyplinę sportu. Trzeba mieć świadomość, że oczywiście trenujemy dzieci pod kątem piłkarskim i chcemy wychować przyszłego piłkarza, ale naszym sukcesem będzie także wychowanie zawodnika dla innej dyscypliny na przykład w innej sekcji Legii. Dlaczego nie? Poznanie różnych aspektów i zadań na boisku jest według nas tylko z korzyścią dla każdego - i dla rodzica, i dla dziecka. Cała filozofia - a najlepiej to widać w Szkołach Techniki - jest taka, żeby to dziecko dokonywało wyborów, aby nie zamykać przed nim dróg i nie pokazywać tylko jednego kierunku, którym ma iść, nie wskazywać od razu poprawnej odpowiedzi. Możemy wytrenować dzieci tu i teraz i nauczyć ich automatyzmów, które pozwolą im wygrać najbliższe kilka meczów. Tylko za kilka lat może niewiele po takiej drużynie zostać, bo zmieni się trener, środowisko i dziecko będzie zakładnikiem tego, czego nauczyło się wcześniej. Wolny wybór, możliwość popełniania błędów, to jest ważne.



Bo przecież wynik nie jest najważniejszy na tym etapie.
- Jasne, że nie, choć... oczywiście naturalne, że uczymy wygrywać, chcemy wygrywać, chcemy strzelać gole, bo o to w piłce chodzi. Ale też próbujemy dojść do tego wyniku innymi niż standardowe metodami, bardziej otwartymi. Filozofia, że błędy które popełniamy nas uczą, a szczególnie kiedy sami dojdziemy do tego, jak ten błąd naprawić, jest nam bardzo bliska. Wtedy w głowie zostaje o wiele więcej, a dziecko zapamiętuje ten schemat radzenia sobie z trudnościami, w przyszłości samo poszukuje skutecznych rozwiązań. To świetnie widać w Szkołach Techniki, kiedy na jednym boisku mamy cztery bramki, a dwoje dzieci biegnie naprzeciwko siebie do piłki i kto pierwszy do niej dopadnie, ma strzelić gola drugiemu, a ten zaś ma bronić dostępu do bramki. Nie jest powiedziane, do której z bramek ma strzelić, oczywiście może skorzystać z bramki, którą ma najbliżej. Dzieci natomiast zwykle idą na zwarcie z drugim graczem, po to by go przejść i strzelić do "jego" bramki, a przecież punkt może zdobyć w łatwiejszy sposób.

Jak wyglądać będzie podział poszczególnych drużyn w Szkołach Piłkarskich, bo słyszałem, że każdy zespół 16-osobowy zostanie podzielony na A i B, czyli wiodący, i nieco słabszy?
- Staramy się w procesie obserwacji, czyli ligi wewnętrznej, turniejów i sparingów, wychwytywać tych najlepszych i docelowo przesuwać ich do jednej grupy, aby docelowo każde z tych dzieci trenowało na swoim poziomie. Nie jest jeszcze powiedziane, że podziały nastąpią teraz, czy za pół roku. Wiemy tylko, że do momentu przekazania drużyny do Akademii, chcielibyśmy mieć przynajmniej dwie mocne drużyny z danego rocznika, które moglibyśmy jej "przekazać". Jeśli takich drużyn będzie więcej np. trzy - nie ma problemu. Chcemy aby do Akademii trafiło jak najwięcej chłopców, trenujących w naszym projekcie.




W niektórych turniejach i sparingach bierze udział tak zwana reprezentacja danego rocznika Legia Soccer Schools. Jak wygląda nabór i zasięganie informacji o "powołanych" graczach, przez trenera prowadzącego zespół w tych zawodach?
- Dużo w tej kwestii pomagać będzie nasz nowy system oceniania zawodników za poszczególne występy. Ponadto oczywiście trenerzy biorą pod uwagę informacje od trenerów danych drużyn oraz koordynatorów ośrodków. Tylko my nie chcemy tego nazywać "reprezentacją", czy "grupą wiodącą", jak mówią rodzice, bo nie chcemy "zrażać" pozostałych zawodników, którzy do nich aspirują. Trenerzy przesuwają zawodników pomiędzy drużynami, zapraszają wyróżniających się chłopców z różnych grup i ośrodków na wspólne treningi, ale i tak najważniejsze jest docelowe przejście do Akademii. W związku z tym, każdy zawodnik lub zdecydowana większość, będzie miała możliwość pokazania się - jak nie dziś to za miesiąc, czy pół roku. Przecież każde dziecko może być na innym etapie dojrzewania. Dlatego też, wracając jeszcze do pytania, sami nie używamy terminologii A/B/C w stosunku do drużyn danego ośrodka. Nie chcemy, by inni gracze tracili motywację. Bywa też tak, że rodzice wyróżniających się zawodników, którym proponujemy treningi w innych grupach, nie od razu się na nie decydują. Niektórzy z przenosinami na Łazienkowską wstrzymują się nawet rok, wybierając treningi bliżej miejsca zamieszkania - w naszych ośrodkach na Targówku, Bemowie, czy Pradze. Większość osób chce trenować przy Łazienkowskiej, ale tutaj akurat nasze "moce" są ograniczone, bowiem mamy tylko jedno boisko. Mamy nadzieję, że tak jak było to już mówione w mediach, w przyszłym roku będziemy mieli do dyspozycji kolejne boiska w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu. Nie ma co ukrywać - infrastruktura to dla nas podstawa, abyśmy zrobili jakościowo krok do przodu. Mamy wiele fajnych pomysłów, które będą możliwe do realizacji dopiero po zwiększeniu liczby boisk.

Od września ruszają klasy sportowe Legii w jednej ze szkół. Czy w kolejnych etapach takie klasy powstaną w dzielnicach, w których funkcjonują już Szkoły Piłkarskie Legii?
- Chcemy dać dzieciom możliwość dodatkowych treningów, w ramach zajęć wychowania fizycznego w tych miejscach, w których mamy swoje Szkoły Piłkarskie, czyli Targówek, Bemowo, Praga i Centrum. Na razie udało się nam z Żoliborzem, czyli można powiedzieć, że pomiędzy Targówkiem a Bemowem. Niewykluczone, że właśnie na Żoliborzu otwarty zostanie w przyszłości następny oddział Szkół Piłkarskich Legii. Chcemy takie klasy sportowe w szkołach podstawowych otwierać w tych właśnie dzielnicach i prowadzimy zaawansowane rozmowy w tym kierunku. Dzięki temu w ramach zajęć WF-u w szkołach, dzieci miałyby dodatkowe treningi piłkarskie i ogólnorozwojowe, za które rodzice nie musieliby dodatkowo płacić. Ideałem byłoby, gdyby nasze drużyny stanowiły jedną klasę w takiej szkole. Można powiedzieć, że taki jest plan, na którego realizację miejmy nadzieję przyjdzie nam poczekać nie dłużej niż kilka lat. W szkole na Żoliborzu dzieci rozpoczynać będą tydzień w poniedziałek od zajęć na basenie, a od wtorku do piątku będą miały po dwie godziny treningowe.

Rozumiem, że po roku będą miały miejsce kolejne nabory do tych klas co obecnie, a te dzieci, które w tym roku dostały się do tych szkół, będą szły programem przez kilka lat.
MH i AO: Na razie na Żoliborzu nasze grupy będą w klasach 1., 4. i 7., przy czym dwie pierwsze są z ogólnodostępnych naborów. Te dzieci będą kontynuowały naukę w kolejnych latach w swoich klasach sportowych o charakterze piłkarskim, a w następnym roku szkolnym przeprowadzimy kolejne nabory do klas pierwszych i czwartych.

Na poprzednich obozach stacjonarnych Legia Soccer Schools często miały miejsce sytuacje, że zawodnicy pierwszego zespołu odwiedzali ich na treningach, czy na przykład przybijali z nimi piątki, rozdawali autografy. To bez wątpienia sprawia olbrzymią radość dzieciakom i czy podobnie będzie przy okazji kolejnych obozów?
- Mamy zaplanowane takie aktywności w każdym turnusie obozów stacjonarnych. Obowiązkowy jest szpaler wykonywany przez dzieci przy wychodzeniu zawodników pierwszej drużyny na trening - to świetny moment dla dzieciaków, które mogą zobaczyć swoich idoli z bliska, przybić z nimi piątkę, krótko porozmawiać. Podczas kilku turnusów udało się nam zorganizować spotkania z piłkarzami w SkyBoxie, czy wykonać bardziej efektowny szpaler – bezpośrednio na płycie stadionu przed oficjalnymi meczami Legii. Dodatkowo niektórzy uczestnicy obozów mają możliwość wzięcia udziału w eskorcie zawodników na boisko. Po tych aktywnościach oczywiście zarówno dzieci jak i rodzice, zasiadają na stadionie i oglądają mecz. Te oraz inne wyjątkowe z uwagi na bliskość klubu aktywności, wyróżniają nasze obozy spośród innych propozycji, które można znaleźć na rynku.




Innymi atutami treningów w Legia Soccer Schools jest możliwość wyprowadzania piłkarzy na boisko, nie tylko przy okazji obozów. Ponadto uczestnicy projektu Legia Soccer Schools mieli przed rokiem możliwość obejrzeć trening Realu Madryt przed meczem z Legią.
- W tym sezonie podczas dwóch pierwszych meczów Ekstraklasy, piłkarzy wyprowadzały dzieci biorące udział w obozie w Nadrzeczu, w kolejnych meczach zawodników wyprowadzali uczestnicy obozów stacjonarnych z Łazienkowskiej. Podczas zimowych obozów piłkarze pierwszego zespołu weszli pod balon i przez 15 minut grali z trenującymi dziećmi. Musimy pamiętać o tym, że wyniki pierwszego zespołu są niezwykle istotne. Grafik drużyny jest szczególnie napięty przy okazji meczów europejskich pucharów, gdzie wylot jest dzień przed meczem, a powrót następuje dzień po meczu. Do tego dochodzi naprawdę duże ciśnienie ze strony kibiców i mediów na wynik. Nie chcemy, by współpraca z Legia Soccer Schools w jakikolwiek sposób przeszkadzała piłkarzom w przygotowaniach do meczów. Na pewno łatwiej jest w przypadku takich inicjatyw jak szpaler dzieci przed treningiem pierwszego zespołu. Umawiamy się wtedy z trenerem, by piłkarze wyszli na trening 10 minut wcześniej i w niczym nie przeszkadzamy. Często dzieci mają możliwość obejrzeć sporą część takiego treningu.
Chcemy by takich właśnie, wyjątkowych atrakcji było jak najwięcej. Dla dzieci są to rzeczy wyjątkowe, które będą pamiętały na długie lata, mówiły o tym w szkole, całej rodzinie. Obecnie piłkarzy przed meczami wyprowadzają tylko - nie licząc osób z programu lojalnościowego "Legiony" - dzieci trenujące w Legia Soccer Schools. Mamy ponad cztery tysiące dzieci, które tylko na to czekają.

Rozmawiał Bodziach
zdjęcia pochodzą ze strony www.legiasoccerschools.pl




Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!