Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jacek Magiera - fot. Woytek / Legionisci.com
Jacek Magiera - fot. Woytek / Legionisci.com
Piątek, 28 lipca 2017 r. godz. 16:50

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Magiera: Nie składamy broni

Mishka, źródło: Legionisci.com

- Dzięki dobrej grze w defensywie zdobyliśmy mistrzostwo Polski. W 7 meczach w rundzie finałowej straciliśmy tylko jedną bramkę, po rzucie karnym z Wisłą Kraków. To nie jest jednak tak, że bronienie to wyłącznie zadanie bramkarza i czterech obrońców, ale całej drużyny. Najlepiej powiedzieć, że obrońcy byli rozkojarzeni, ale odpowiedzialność za to powinien wziąć cały zespół - mówi Jacek Magiera przed meczem z Sandecją.

- Dużo jest tutaj do poprawy. Wiemy o tym po analizach, które wykonujemy. Przykładem bardzo dobrej gry defensywnej jest mecz ze Sportingiem, gdzie wszyscy zawodnicy angażowali się w grę defensywną. Do tego trzeba wrócić.

- To nie jest tak, że się poddajemy i składamy broń. To jest ten moment, kiedy trzeba wymagać od siebie więcej, bo detale decydują, czy się wygrywa mecz, czy nie. Trzeba wyprzedzić przeciwnika, wyprzedzić jego myśli, bardziej się skoncentrować, każde podanie traktować jako najważniejsze. Trzeba to poprawić.

- Rewolucji w składzie nie będzie. Radović i Jodłowiec nie będą jeszcze brani pod uwagę przy ustalaniu składu. Po meczu w Astanie mamy jedną niewiadomą. Nie jest pewne czy zagra Dominik Nagy. Lekarze oceniają jego szanse na 50 do 50. To ważny mecz dla nas, żeby się podbudować. Muszę podjąć trafne decyzje, żeby mieć pewność, że zawodnicy wyjdą na boisko, żeby zdobyć 3 punkty. Jestem przekonany, że drużyna pokaże charakter i to, że chcą dalej reprezentować barwy tego klubu i wygrywać. Dopiero po Sandecji będziemy się zastanawiać co zrobić, żeby wygrać z Astaną. Wierzymy, że możemy tego dokonać.

- Wiemy, że nie ma podziału punktów, ale w ubiegłym roku nawet bez podziału bylibyśmy mistrzem Polski. Wiemy, że start sezonu w wykonaniu Legii powinien być dużo lepszy, że powinniśmy zdobyć więcej bramek. Nikt nie musi nam tego przypominać. Mamy świadomość, że powinniśmy mieć co najmniej 2 punkty więcej, że trzeba było wygrać w Zabrzu i dowieźć zwycięstwo w meczu z Koroną.

- Znam dobrze trenera Sandecji, byłem jego asystentem w reprezentacji. W drużynie jest kilku zawodników, którzy grali kiedyś w Legii. Oglądałem oba ligowe mecze Sandecji, ale jutrzejszy na pewno będzie inny. Sandecja dopiero poznaje ligę, beniaminek zawsze na początku idzie na fantazji po awansie, ale my wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać.

- Michał Masłowski został odesłany do rezerw, podobnie Robert Bartczak. Mamy w kadrze 28 zawodników, z nimi byłoby 30 + 4 bramkarzy. To zbyt dużo, by odpowiednio przeprowadzić trening. Kadra powinna liczyć 22 zawodników + 3-4 bramkarzy, więc na pewno jeszcze się uszczupli. Mamy jednak obecnie na uwadze kontuzje w zespole i chcieliśmy, żeby grono zawodników było większe, ale czym ich więcej, tym odpowiedzialność mniejsza. Odbyłem rozmowę z Masłowskim, powiedziałem, że nie widzę dla niego miejsca w kadrze pierwszego zespołu. Ma wolną rękę, żeby szukać klubu. Bartczak natomiast dostał czas, żeby popracować. Będziemy go obserwować. Kiedy wrócił z wypożyczenia do Zagłębia, miałem do niego uwagi.

- Paweł Kozub jest z nami praktycznie od początku tego sezonu. Jego rolą będzie wspomaganie Piotra Zaręby, drugiego trenera przygotowania fizycznego, kiedy zespół wyjeżdża na mecze i zostaje w Warszawa duża grupa zawodników. Będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie treningu, a także za młodych zawodników odnośnie ich codziennego życia w Warszawie. Nie będzie ponosił żadnej odpowiedzialności za drużynę - to młody trener, który dopiero się uczy. Dla zawodników w wieku 16-19 lat będzie trenerem pierwszego kontaktu. Kiedyś ja pełniłem taką funkcję i wiem, jak ona jest ważna.

- Cristian Pasquato zadebiutował ostatnio, ale na pewno nie ma łatwego zadania. Jesteśmy teraz na etapie podróży na mecze i treningów rozruchowych pomiędzy spotkaniami, gdzie trenujemy w grupach. On potrzebuje czasu, bo do tej pory grał inaczej, miał inne zadania i musi się wkomponować w zespół. To nigdy nie jest łatwe. Trzeba zachować cierpliwość - zarówno ja, jak i kibice. Jutro dostanie szansę, żeby się zaprezentować.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!