Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Kolekcja Gwiazdy Legii
Kolekcja Gwiazdy Legii
Wtorek, 21 sierpnia 2018 r. godz. 16:15

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Drugi numer kolekcji Gwiazdy Legii już w sprzedaży

Redakcja

W poniedziałek w sprzedaży pojawił się drugi numer kolekcji "Gwiazdy Legii", która opowiada o historii klubu i jej najważniejszych postaciach – piłkarzach, trenerach, którzy przyczynili się do wielkości klubu z Łazienkowskiej. Do każdego z 30 tomów dołączona jest moneta z podobizną gwiazdy Legii.

Drugi numer serii poświęcony jest Lucjanowi Brychczemu. Niewiele wskazywało na to, że Lucjan Brychczy zostanie w Legii na kilkadziesiąt lat. W stolicy miał odbyć jedynie służbę wojskową, a potem wrócić na rodzinny Śląsk. Stało się inaczej. Urodzony w Nowym Bytomiu piłkarz swoją grą uwodził kibiców tłumnie odwiedzających stadion Wojska Polskiego. Bardzo szybko okazało się, że na Łazienkowskiej pojawił się gracz klasy światowej. Zanim jednak Brychczy postawił pierwsze kroki na szlaku piłkarskiej drogi, jako młody chłopak próbował swoich sił w boksie. Chociaż przejawiał talent i do tego sportu, ring nie był jego przeznaczeniem, a i ojciec przekonywał, że „szermierka na pięści” to nie jest to. Za to boisko pokochało go od razu.

Zaczynał w Pogoni Nowy Bytom, potem było ŁTS Łabędy, następnie Piast Gliwice i powołania do reprezentacji Polski B. Już to świadczyło o wielkim talencie niewysokiego (zaledwie 166 cm wzrostu) napastnika. Jak chyba każdy młody chłopak ze Śląska Brychczy marzył o występach w Ruchu Chorzów. Został nawet zaproszony na testy (zdaniem wielu stało się tak pod wpływem prasy, która zachwycała się jego umiejętnościami ) ale nie zakończyły się one dla niego szczęśliwie. Anegdota głosi, że do treningowej gry dano mu zbyt duże buty. Miało to uniemożliwi ć mu przyćmienie gwiazd Wielkiego Ruchu. Fortel się udał i Brychczy nie miał okazji zagrać w jednej drużynie ze swoim idolem Gerardem Cieślikiem. Jego przeznaczeniem okazały się Warszawa i Legia.

Bohaterem numeru 3. będzie Artur Boruc. Zapraszamy do kiosków i saloników prasowych.

Prenumeratę możecie zakupić pod adresem: www.gwiazdylegii.pl



fot. Edipresse



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!