Dawid Janczyk
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Leśnodorski i Magiera próbowali ratować Janczyka
Redakcja
Coraz bliżej premiera autobiografii byłego zawodnika Legii Dawida Janczyka. Mamy dla Was kolejny fragment książki! Wracając z Zabrza po zdobyciu mistrzostwa Polski z Legią w 2006 roku, jako jeden z nielicznych w autokarze nie wlewał w siebie litrów alkoholu. Jego problemy zaczęły się później, gdy – mieszkając sam w Moskwie – nie dostawał szans na grę w CSKA. Legioniści nie zapomnieli jednak o piłkarzu, który był jednym z nich. W 2014 roku próbę ratowania Dawida Janczyka podjęli Jacek Magiera i Bogusław Leśnodorski, co zawodnik opisuje w swojej autobiografii „Moja spowiedź”.
Fragment książki:
Od dwóch dni trzeźwiałem. Pod koniec stycznia, koło południa, zadzwonił do mnie Jacek Magiera, wtedy trener drugiej drużyny, i powiedział, żebym był gotowy, bo za pół godziny będzie u mnie z prezesem Leśnodorskim. Po dwutygodniowym cugu wciąż się trząsłem, nie miałem siły wstać. Dogorywając w łóżku, zastanawiałem się, skąd ludzie z Legii wytrzasnęli mój numer. To był okres, kiedy albo po pijaku gubiłem telefony, albo co kilka dni zmieniałem numer, żeby ludzie się ode mnie odwalili. Odciąłem się od wszystkich znajomych. Prezes i „Magic” musieli sobie zadać wiele trudu, żeby mnie znaleźć. Telefon Jacka zbiegł się z artykułami o tym, że się stoczyłem i że jestem na dnie. Widocznie do tego stopnia ich poruszyły, że chcieli mnie ratować.
Zwlokłem się z łóżka. Prysznic kosztował mnie tyle wysiłku, ile w dobrych czasach dwa mecze wybiegane z rzędu. Żona pomogła mi się ubrać i wtedy zabrzmiał dzwonek domofonu. Magiera:
– Schodź. Jesteśmy. Brak sił, pot, lęki, moralniak. I najgorsze: poczucie wstydu, że tak się złachmaniłem. Ale zszedłem. Pod blokiem czarne maserati, a obok stał prezes Bogusław Leśnodorski. Na żywo widziałem go pierwszy raz. Kawał chłopa. Ciemne okulary, dobre ciuchy. Lans. Obok Jacek. Jak to on, stonowana elegancja.
– Dzień dobry, panie prezesie, panie trenerze. – Mimo że byliśmy z Jackiem kolegami z drużyny, zawsze zwracałem się do niego per „panie trenerze”. Z szacunku.
– Cześć, Dawid. Jesteśmy tu, żeby ci pomóc. Chcemy, żebyś wrócił do grania. Zostawiam cię z trenerem Magierą. On ci wszystko powie – oznajmił prezes.
Leśnodorski ma wyjątkową umiejętność burzenia dystansu w kontakcie z rozmówcą. Chociaż czułem się jak wymęczony przez wódę szmaciarz, nie dał mi odczuć, że jestem gorszy. Mimo że widzieliśmy się pierwszy raz, każdym gestem pokazywał, że i jemu, i Jackowi na mnie zależy. Kurczę, co za goście! Mogą mieć każdego piłkarza w Polsce, a przyjeżdżają do mnie, steranego wódą, bezrobotnego lumpa... – pomyślałem i łzy zakręciły mi się w oczach. Nie mieściło mi się to w głowie: prezes Legii przyjeżdża mnie ratować. PREZES Legii!
Magiera zaprosił mnie do kawiarni niedaleko mojego domu:
– Jutro jesteś na treningu – rozkazał, kiedy usiedliśmy. – Trenerze, przecież widzi trener, jak wyglądam. Nie dam rady...
Jacek zamówił mi colę. Tak trzęsły mi się ręce, że nie mogłem podnieść szklanki. Piłem przez rurkę. Na siłę. Wszystkie myśli krążyły wokół zimnego, spienionego browarka...
– Masz być i tyle – powtórzył Jacek. Jak to on, krótko i zwięźle.
Widział, że się trzęsę. Ale tego nie skomentował.
A ja byłem w szoku. Prezes Legii podjeżdża do mnie pod dom. Chce o mnie walczyć… ze mną. Zacisnąłem zęby. Wyglądałem i czułem się fatalnie, mimo to zawlokłem się na ten trening. Miałem za sobą trzecią nieprzespaną noc. Tak to jest, jak cię puszcza…
O książce:
Wielki talent. Rekordowy transfer. Nałóg, który zniszczył wszystko.
Świetny występ w młodzieżowych mistrzostwach świata w Kanadzie w 2007 roku pokazał, jak wielki drzemie w nim talent. Stawiano go w jednym szeregu z Sergio Agüero, chciały go u siebie Inter i Atlético, ale za rekordowe 4,2 miliony euro trafił do CSKA Moskwa. Stolica Rosji miała być trampoliną do wielkiej kariery Dawida Janczyka. Okazała się przekleństwem, które
zapoczątkowało jego upadek…
„Moja spowiedź” to rozliczenie się z przeszłością jednego z największych talentów w historii
polskiego futbolu. To opowieść o samotności, niewłaściwym towarzystwie, wizytach w
najlepszych nocnych klubach, łatwych pieniądzach, braku cierpliwości. I o nałogu, który może
rozpocząć się od jednego drinka.
Miał wszystko, by zostać drugim Lewandowskim. Dziś już nawet nie odcina kuponów od dawnej sławy. Walczy o powrót do normalnego życia.
Książka dostępna jest na:
LaBotiga.pl: www.idz.do/legioniści-janczyk-labotiga
Empik.com: www.idz.do/legioniści-janczyk-empik
Autorzy: Dawid Janczyk, Piotr Dobrowolski
Data wydania: 19 września 2018
Cena okładkowa: 39,99 zł
Liczba stron: 344
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!