Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 2 stycznia 2019 r. godz. 08:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Kopczyński: Wrócę jako lepszy piłkarz

Woytek, źródło: se.pl, Super Express

Latem Michał Kopczyński został wypożyczony na rok do nowozelandzkiego Wellington Phoenix. Liga australijska, w której rywalizuje drużyna "Kopy", wystartowała pod koniec października. Legionista ma na swoim koncie 6 meczów w A-League i jeden w pucharze Australii. Poza tym wystąpił w dwóch spotkaniach New Zealand Premiership, w której gra druga drużyna "Feniksów". Na łamach Super Expressu Kopczyński opowiedział o swoich wrażeniach z pobytu na drugim końcu świata.

– Jestem tu od lipca i już wiem, że było warto! Fantastyczni, gotowi do pomocy, uśmiechnięci ludzie. Czasami aż do przesady, że człowiek miewa wrażenie, że to sztuczne zachowanie. W mieście jest mnóstwo restauracji, kawiarenek. Pyszna jagnięcina – miejscowy przysmak, steki, hamburgery. Wellington z przedmieściami liczy nieco ponad 200 tysięcy mieszkańców. W centrum są wieżowce, ale główną zabudowę stanowią położone na wzgórzach urokliwe domki. Początkowo czułem się tu dziwnie. Wszystko przez ten spokój. Tak różny od warszawskiego tempa, wiecznych korków. Tu ludzie nigdzie się nie spieszą - opowiada Kopczyński.

Po 10 kolejkach Wellington Phoenix zajmuje wysokie 6. miejsce w ligowej tabeli, co jest sporym zaskoczeniem.

– Najważniejsze jest przygotowanie fizyczne. Nigdy tak nie dostałem w kość, jak przez trzy miesiące treningów z Phoenix. Największą gwiazdą drużyny jest legenda angielskiego Newcastle United – Steve Taylor. A my jesteśmy w tym sezonie, jak… Piast Gliwice. Nikt na nas nie stawiał, a trzymamy się w czubie tabeli. W systemie z trójką obrońców ja gram na środku defensywy - mówi "Kopa"

W czerwcu jego wypożyczenie do Nowej Zelandii dobiega końca, a kontrakt ze stołecznym klubem obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku.

– Dobrze, że coraz więcej grają młodzi – Mateusz Wieteska, Radosław Majecki, czy Sebastian Szymański. Z drugiej strony mam świadomość, że jeśli znów zagram przy Łazienkowskiej, to nie zastanę tam już wielu doświadczonych kolegów, którzy bardzo dużo dawali drużynie. Ja spokojnie czekam i robię swoje. Powoli planujemy z Martą ślub, dlatego na pewno po sezonie ściągniemy do Polski. Myślę, że wrócę jako lepszy piłkarz. Ci, którzy uważają, że tu piłka to rekreacja, grubo się mylą – dodaje Kopczyński.


Całą rozmowę z Michałem Kopczyńskim możecie przeczytać tutaj.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!