Michał Pazdan - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Pazdan odszedł z Legii do Ankaragucu
Woytek, źródło: Twitter
Po 3,5 roku Michał Pazdan odszedł z Legii Warszawa. We wtorek 31-letni obrońca podpisał 1,5-roczny kontrakt z MKE Ankaragücü. Legia nie otrzyma pieniędzy za ten transfer. Kontrakt Pazdana z Legią miał wygasnąć w czerwcu tego roku.
Klub z Ankary zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli Süper Lig i walczy o utrzymanie. O MKE Ankaragücü ostatnio było słychać jedynie pod kątem niepłacenia swoim zawodnikom. Na wypożyczeniu z PAOK-u w tym klubie przebywa były zawodnik Legii, Thibault Moulin.
Transfer Pazdana przeprowadził Mariusz Piekarski z agencji menedżerskiej Unidos. "Piekario" zapewnia, że ma plan dla zawodnika i "nie będzie tak źle".
Kolejny skuteczny projekt grupy Unidos!
— Unidos (@UnidosAgency) 29 stycznia 2019
Od dziś Michał Pazdan będzie reprezentować barwy tureckiego @Ankaragucu, iyi şanslar ! pic.twitter.com/S4l7cZuc21
Pazdan w Legii, czyli filar defensywy
Pazdan trafił na Łazienkowską latem 2015 roku z Jagiellonii Białystok. Od razu wywalczył miejsce w podstawowej jedenastce "Wojskowych". W sezonie 2015/16 rozegrał w sumie 39 spotkań, w tym 10 w Lidze Europy. Sezon podsumował świetnymi występami na Euro 2016 i wiele wskazywało na to, że po roku opuści Legię za dobre pieniądze.
Pierwsze chwile Pazdana na obozie w Austrii - fot. Woytek / Legionisci.com
W sierpniu 2016 do klubu wpłynęły konkretne oferty z Besiktasu i Betisu, ale zostały odrzucone przez mistrzów Polski, bo ostatniego dnia okienka transferowego jego partner ze środka obrony Igor Lewczuk niespodziewanie podpisał kontrakt z Girondins Bordeaux. Legia, mająca przed sobą walkę o punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów, zablokowała odejście Pazdana. W zamian zaoferowała mu dużo lepszy kontrakt z sumą odstępnego wysoką na ponad 2 miliony euro. Po dwóch latach można śmiało stwierdzić, że brak transferu w tym momencie okazał się kluczowy dla dalszej kariery Pazdana.
Pozostanie w Legii zrekompensowano mu dużo wyższym kontraktem, a jednocześnie Michał miał możliwość występów w Lidze Mistrzów. W fazie grupowej zagrał trzy razy (z Realem 3-3, z Borussią 4-8, ze Sportingiem 1-0). Sezon 2016/17 zakończył z 38 meczami na koncie - we wszystkich wychodził na boisko w podstawowej jedenastce i tylko dwa razy nie dograł do końcowego gwizdka.
fot. Mishka / Legionisci.com i fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Choć w Polsce panowała "Pazdanomania", to ani sam zawodnik, ani klub nie potrafili tego odpowiednio wykorzystać. Legia nie promowała odpowiednio swojej gwiazdy, ale może było to związane z samym podejściem zawodnika, który emocjonalnie nie był przywiązany do Legii.
- Nie jestem zawodnikiem, który przychodzi i od razu będzie całował herb. Nigdy taki nie byłem i nie będę. Nie robię niczego na pokaz i nie chcę na siłę do siebie przekonywać. Nie powiem, że "zawsze chciałem grać w tym klubie i to było spełnienie moich marzeń" - mówił rok temu w rozmowie z nami.
fot. Piotr Kucza / FotoPyk i fot. fot. Woytek / Legionisci.com
Przez kolejny sezon (2017/18) "Pazdek" stanowił o sile stołecznej defensywy (38 meczów), ale zawiódł w bardzo ważnym momencie, gdy otrzymał niepotrzebną czerwoną kartę w 39. minucie rewanżowego spotkania z Sheriffem Tiraspol (0-0). Sfrustrowany zawodnik trzy dni później ponownie wyleciał z boiska w meczu ligowym.
Następnie w prasie pojawiły się oskarżenia, że był w grupie zawodników, która doprowadziła do zwolnienia Jacka Magiery. Piłkarze zaprzeczali, oczekiwali sprostowania i zapowiadali kroki prawne, ale do tej pory nic z tego nie wynikło.
W każdym okienku transferowym pojawiały się informacje o ofertach dla zawodnika, ale kończyło się tylko na szumie medialnym. Prezes Dariusz Mioduski jeszcze rok temu podkreślał, że nie sprzeda Pazdana za mniejszą kwotę niż 2 miliony euro. Rok później, gdy do końca kontraktu pozostało 6 miesięcy, oddał zawodnika za darmo, byle tylko zejść z wysokiego kontraktu w obliczu dużej dziury budżetowej w klubie.
fot. Woytek / Legionisci.com
Taką decyzję ułatwiła obecna sytuacja zawodnika w drużynie. Jesienią ze względu na kontuzje Pazdan nie grał zbyt wiele. Po wyleczeniu urazu Ricardo Sa Pinto nie dawał mu zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności. W sumie wystąpił tylko w 7 spotkaniach (2 Ekstraklasa, 2 Puchar Polski, 3 europejskie puchary). Swoją jedyną bramkę w barwach Legii zdobył w meczu Pucharu Polski z Chojniczanką (1-0).
Podczas obecnych przygotowań do rundy wiosennej Pazdan pracował pełną parą. Trener Legii powiedział, że 31-letni obrońca dopiero doszedł do odpowiedniej formy i będzie mu go brakowało, ale jednocześnie nie był pierwszym wyborem portugalskiego szkoleniowca.
Sprawdź pełne statystyki Pazdana w Legii
Pazdan rozegrał w Legii 122 mecze, w których zdobył jedną bramkę. Ze stołecznym zespołem trzykrotnie wywalczył mistrzostwo Polski i dwukrotnie Puchar Polski.
Michał, dziękujemy za te 3,5 roku i życzymy powodzenia w dalszej karierze!
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!