Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Ricardo Sa Pinto - fot. Woytek / Legionisci.com
Ricardo Sa Pinto - fot. Woytek / Legionisci.com
Niedziela, 17 lutego 2019 r. godz. 20:47

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Sá Pinto: Graliśmy na fatalnej murawie

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com

Ricardo Sá Pinto (trener Legii): W pierwszej połowie staraliśmy się grać swoje, ale to było niemożliwe, bo mimo że od dwóch miesięcy nie graliśmy i nie trenowaliśmy na tej murawie, była ona fatalna. Usiłowaliśmy narzucić swój rytm i zdominować rywali. Ci zagrali bardzo twardo i bardzo dobrze w defensywie. Czekali na nasze błędy i swoje szanse w kontratakach. Wiedzieliśmy, że tak będzie.

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego przy golu na 0-2 sędzia nie skorzystał z VAR. Sędzia popełniał zresztą wiele błędów i mam wrażenie, że cały czas przerywał grę po naszych twardszych wejściach. W stronę Cracovii był jednak bardziej wyrozumiały.

Po przerwie robiliśmy wiele, żeby szybko strzelić kontaktową bramkę. Mieliśmy kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Podobnie jak przed przerwą, granie utrudniał nam sędzia. Nawet w osłabieniu zagrażaliśmy bramce Cracovii i nie powinniśmy przegrać. Komplet punktów pojechał jednak do Krakowa. To tylko jeden mecz, teraz myślimy już o kolejnym.

Dlaczego na prawej stronie obrony zagrał Marko Vesović? Powiem, że na pewno – podobnie jak pozostali zawodnicy – starał się dać z siebie wszystko. Oczywiście odpowiedzialność za wystawienie go do gry ponoszę ja. Może w kolejnym meczu zagra ktoś inny. Wiem, że powinniśmy grać lepiej.

Dlaczego nie podałem ręki Michałowi Probierzowi? Jeżeli ktoś mnie szanuje, to szanuję go również i ja. Przegrałem w Legii inne mecze i taka sytuacja nie miała miejsca. Potrafiłem podejść do trenera i podać mu rękę. Przed meczem trener Probierz zachował się jednak w sposób, którym nie okazał mi szacunku. To jednak drobiazg. Nie rozmawiajmy o tym za dużo.

Sytuacja ze stanem murawy jest dla mnie niezrozumiała. Proszono mnie, by drużyna nie trenowała na głównej płycie i do tego się dostosowałem. Nawet nie spacerowałem po boisku. A teraz okazuje się, że murawa na nasz mecz jest jak dżungla. Piłka skakała i były problemy z jej przyjęciem. Rozmawiałem już o tym z prezesem klubu kilka miesięcy temu.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!