Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Stolarski otworzył w środę wynik meczu - fot. Woytek / Legionisci.com
Stolarski otworzył w środę wynik meczu - fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 14 sierpnia 2019 r. godz. 19:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Spacer w upale

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia melduje się w 4. rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. W środę polski zespół pokonał na wyjeździe Atromitos Ateny 2-0, czym zapewnił sobie grę w kolejnej fazie. Legioniści w pełni kontrolowali to, co działo się na murawie i nie pozwalali Grekom na wiele. Gospodarze kilkukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Radosława Majeckiego, ale tego dnia do siatki trafili tylko ich rywale. Najpierw po ładnej akcji Cafu uczynił to Paweł Stolarski, a w drugiej połowie rezultat ustalił Walerian Gwilia.

Pierwsze minuty spotkania to nieznaczna przewaga legionistów. Kilkukrotnie graczy formacji ofensywnej dostali dobre prostopadle piłki, lecz niestety będąc w polu karnym nie potrafili ich opanować. Z biegiem czasu gospodarze zaczynali atakować coraz śmielej. Grecy starali się atakować skrzydłami, lecz defensywa gości potrafiła sobie z tym poradzić. Kwadrans po pierwszym gwizdku Atromitos mógł objąć prowadzenie. Z rzutu wolnego ładnie strzelił jeden z piłkarzy Ioannisa Anastasiou i tym razem Radosława Majeckiego uratowała poprzeczka. Potem przez długie minuty na boisku nie działo się nic ciekawego. Dopiero w 29. minucie ponownie zaatakowała, co zakończyła się strzelonym golem. Świetną akcję lewą stroną poprowadził Cafu, który ograł tam dwóch przeciwników. Portugalczyk dograł do Wleriana Gwilii, ten wypatrzył niepokrytego Stolarskiego, który mocnym strzałem pokonał bramkarza Atromitosu. Legioniści mogli odetchnąć z ulgą, ponieważ w tym momencie Grecy do awansu potrzebowali już przynajmniej dwóch bramek.

W końcówce pierwszej połowy raz jeszcze zagrozili gospodarze. George Manoussos mocno kopnął piłkę lewą nogą i ta po odbiciu się od nogi jednego z legionistów przeleciała ponad poprzeczką. Kilka minut potem było jeszcze bardziej niebezpiecznie. Prostopadłe podanie dostał Apostolos Vellios będąc przed bramką Majeckiego odegrał na środek pola karnego, gdzie w ostatniej chwili niebezpieczeństwo zdołał zażegnać Igor Lewczuk.

Kilka minut po zmianie stron z dobrą akcją ruszył Luquinhas, który podał w porę do Sandro Kulenovicia, lecz strzał Chorwata można pozostawić bez komentarza. Napastnik niemal podał piłkę do bramkarza Atromitosu. Chwilę potem polska drużyna dopięła wreszcie swego. Z prawej strony dokładnie zacentrował Vesović, a akcję znakomicie w ekwilibrystyczny sposób zamknął Gwilia, który do asysty dołożył tym samym gola. Od tej pory stało się już niemal jasne, że to Legia zagra w 4. rundzie eliminacyjnej Ligi Europy. Po podwyższeniu wyniku Legia nieco spuściła z tonu, jednak nadal lepiej prezentowała się na boisku. Po godzinie gry z dobrej strony ponownie pokazał się Gwilia. Gruzin mocno kopnął piłkę z kilkunastu metrów, lecz dobrze na linii zachował się Balazs Megyeri.

W 66. minucie z dystansu huknął Farley i piłka nieznacznie minęła poprzeczkę Radosława Majeckiego. Bramkarz Legii dobrze zachował się za niespełna dziesięć minut, kiedy pewnie złapał uderzenie wprowadzonego Umidesa. Atromitos chyba pogodził się z porażką i atakował już ze zdecydowanie mniejszą werwą niż na początku. W końcówce szczęścia z rzutu wolnego spróbował Dominik Nagy. Węgier chciał zaskoczyć swojego rodaka sprytną próbą z rzutu wolnego, lecz golkiper Atromitosu był czujny i nie dał się zaskoczyć. W 85. minucie bliski swojego gola był Carlitos. Hiszpan dostał podanie od Kulenovicia i w ostatniej chwili został zablokowany przez obrońców. W doliczonym czasie gry jeszcze swój zespół uratował Majecki, który popisał się instynktowną obroną.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!