Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Sobota, 19 października 2019 r. godz. 19:19

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Rosołek za trzy punkty!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia wygrała w sobotnim spotkaniu na własnym stadionie z Lechem Poznań 2-1, dzięki czemu przerwała swoją wstydliwą ligową serię dwóch porażek z rzędu. Pierwsi bramkę zdobyli co prawda goście, lecz później trafienia Novikovasa, a także debiutującego Rosołka odmieniły losy meczu. 18-latek wprost nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu. Legia zaprezentowała się na boisku z niezłej strony i zasłużenie zgarnęła trzy punkty.

Początek meczu był wyrównany, chociaż Lech dwukrotnie stworzył zagrożenie na skrzydłach, co zakończyło się dwoma żółtymi kartkami dla legionistów. Najpierw ukarany przez sędziego został Michał Karbownik, a za moment Luis Rocha. W 14. minucie po raz pierwszy zobaczyliśmy strzał. Z rzutu wolnego szczęścia spróbował Darko Jevtić, lecz golkiper Legii nie musiał nawet interweniować, ponieważ piłka trafiła tylko w boczną siatkę. W grze gospodarzy brakowało elementu zaskoczenia. Wszystkie akcje były rozgrywane wolno i w przewidywalny sposób. W 21. minucie zamieszane przed szesnastką gości, do futbolówki dopadł Karbownik, który odegrał do Jose Kante. Uderzenie napastnika "Wojskowych" zostało jednak zablokowane przez Djordje Crnomarkovicia. Chwilę potem Kante powinien otworzyć wynik spotkania! Doszedł on do bardzo dobrego podania z głębi pola, ograł jednego z obrońców i w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok słupka. Zdecydowanie to była sytuacja, którą trzeba było zamienić na gola.

Legioniści cały czas napierali, spychając Lecha do coraz głębszej defensywy. Wkrótce z dystansu ładnie przymierzył Andre Martins i skuteczną interwencją popisał się Mickey van der Hart. Dwa kwadranse po pierwszym gwizdku przebudzili się przyjezdni. Z rzutu wolnego dośrodkował Jevtić, piłkę dostał Christian Gytkjaer i z bliskiej odległości trafił wprost w Majeckiego. W 36. minucie dobre podanie dostał Kante i chyba nieco zbyt długo zwlekał z decyzją, przez co, kiedy w końcu zdecydował się na strzał, to został zablokowany. Za cztery minuty okazję z rzutu wolnego miał Domagoj Antolić. Chorwat kopnął piłkę z rzutu wolnego, a ta poszybowała ponad poprzeczką. Tuż przed przerwą Wszołek kapitalnie podał do Arvydasa Novikovasa, który był o sekundy od posłania piłki w kierunku bramki, jednak w ostatnim momencie jeden z defensorów zdołał Litwinowi ją wybić spod nóg.

Po przerwie nie zobaczyliśmy żadnych zmian w obydwu składach. Wydawało się, że Legia kontroluje to, co działo się na boisku, ale jednak w 55. minucie to Lech cieszył się objęcia prowadzenia. Piłkę na prawej stronie dostał Kamil Jóźwiak, mocno wstrzelił ją w pole karne, gdzie odbiła się ona od Gytkjaera i trafiła wprost pod nogi Darko Jevticia. Pomocnik ze szwajcarskim paszportem nie miał już najmniejszych problemów, aby skierować ją do siatki. Po godzinie gry szansę na doprowadzenie do remisu miał Andre Martins. Portugalczyk, będąc przed polem karnym, dostał piłkę ze skrzydła, huknął w kierunku van der Harta, który był na tyle dobrze ustawiony, że spokojnie futbolówkę złapał. Zaraz potem legioniści dopięli swego. Bardzo dobre podanie do Jarosława Niezgody ten był sam na sam z bramkarzem, położył go na ziemi, po interwencji obrońcy Lecha piłką trafiła pod nogi Novikovasa, a ten huknął z kilku metrów do pustej bramki! Bardzo dobra akcja gospodarzy, którzy wreszcie odczarowali bramkę golkipera Lecha.

Kilkanaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry na murawie zameldował się debiutujący w pierwszym zespole Maciej Rosołek. Już niebawem strzelił swojego pierwszego gola, wprawiając w szał cały stadion! Młody legionista dostał dośrodkowanie z prawej strony, wykorzystał błąd bramkarza, który minął się z lecącą futbolówką i po chwili wpakował ją do siatki. Lepszego debiutu w Legii Rosołek nie mógł sobie wymarzyć. Potem Lech rzucił się do odrabiania strat, ale Legia dobrze ustawiała się w obronie. W 88. minucie z dystansu mocno strzelił Joao Amaral i bardzo dobrze na linii zachował się Majecki.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!