Radość z debiutanckiego gola w barwach Legii - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Legijni stranieri: Dossa Junior
Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com
Czas na kolejny artykuł z naszej nowej serii "Legijni stranieri". Po materiale o Ivicy Vrdoljaku postanowiliśmy przybliżyć Wam sylwetkę Dossy Juniora. 33-letni piłkarz opowiedział nam nieco swoich wspomnieniach związanych z "Wojskowymi".
DOSSA JUNIOR
Data i miejsce urodzenia: 28 lipca 1986, Lizbona, Portugalia
Narodowość: portugalska, cypryjska
Mistrz Polski: 2014
Puchar Polski: 2015
Mecze w Legii: 53
Gole w Legii: 4
Piłkarską karierę zaczynał w Portugalii, a od 2006 roku występował w klubach cypryjskich. Najdłużej związany był z AEL-em Limassol, z którego następnie trafił do Legii. Kontrakt ze stołecznym zespołem podpisał 2 lipca 2013 roku. Dotarł na przedsezonowe zgrupowanie legionistów w Austrii i od początku na pełnych obrotach trenował wraz z drużyną. Co ciekawe, kilka dni wcześniej umową z warszawskim klubem związał się jego rodak a zarazem szwagier, Helio Pinto, który wcześniej reprezentował barwy APOEL-u Nikozja. Pół roku później do Legii dołączył natomiast jego kolega z AEL-u Limassol, Orlando Sa.
- Podczas pierwszych dni spędzonych w Legii zależało mi, aby poznać klub, realia oraz język. Najpierw ciężko mi było zrozumieć niektórych kolegów z zespołu czy osoby na mieście, ale z czasem wszystko się unormowało i poszło zgodnie z planem. Moim najlepszy przyjacielem w szatni był Helio Pinto, który jest mężem mojej siostry. Reszta chłopaków też była pozytywnie nastawiona, dzięki czemu czułem się jak w domu - wspomina Dossa Junior w rozmowie z naszym serwisem.
W Legii zadebiutował tygodni po dołączeniu do drużyny. Miało to miejsce w meczu 2. rundy eliminacyjnej do Ligi Mistrzów z walijskim zespołem The New Saints FC. "Wojskowi" wygrali na wyjeździe 3-1, a Cypryjczyk zagrał pełne 90 minut. Debiut mógł zaliczyć do bardzo udanych, ponieważ zagrał pewnie i mądrze. Już po jego pierwszym spotkaniu było widać świetną grę głową oraz dużą siłę. W rewanżu w Warszawie "Wojskowi" wygrali skromnie 1-0 i awansowali do następnej rundy rozgrywek. Ostatecznie podopiecznych Jana Urbana na drodze do Ligi Mistrzów zatrzymała Steaua Bukareszt.
- Odpadnięcie z eliminacji Ligi Mistrzów było dla mnie najtrudniejszym momentem podczas pobytu w Legii. Wtedy lepsza w dwumeczu okazała się Steaua Bukareszt, to był bardzo ciężki okres dla mnie oraz całej drużyny. Myślę, że po tej porażce pracowaliśmy jeszcze ciężej, dzięki czemu reszta sezonu była udana - wspomina zawodnik.
Rzeczywiście w Ekstraklasie Legia nie miała sobie równych, ale równocześnie nie szło jej najlepiej na arenie międzynarodowej. W fazie grupowej Ligi Europy zmierzyli się z tureckim Trabzonsporem, włoskim SS Lazio i cypryjskim Apollonem Limassol. Podopieczni Jana Urbana zajęli ostatnie miejsce w grupie.
W pierwszym swoim sezonie w Legii Dossa Junior grał regularnie, notował wiele odbiorów piłki. Debiutancką bramkę zdobył pod koniec sezonu w spotkaniu z Wisłą Kraków. - To był mecz, który najbardziej zapadł mi w pamięć. Było to bardzo ważne, "derbowe" spotkanie. Na trybunach była fanatyczna atmosfera, a my wygraliśmy 5-0. Uważam, że był to mój najlepszy mecz w barwach Legii. Pomimo że zmarnowałem kilka sytuacji, udało mi się zdobyć moją pierwszą bramkę w koszulce z „eLką” na piersi. Między innymi to zwycięstwo doprowadziło nas do mistrzostwa Polski - wspomina Dossa. Trafienie Portugalczyka było czwartą bramką w tym meczu. W 59. minucie po dośrodkowaniu Michała Żyry Junior świetnie "szczupakiem" zmieścił piłkę w siatce. Gola możecie zobaczyć w 2:33 poniższego filmu.
Można śmiało powiedzieć, że Dossa Junior nie zawiódł. Legia zakończyła rozgrywki na pierwszym miejscu w tabeli i zdobyła mistrzostwo Polski 2014. Było to drugie trofeum w karierze zawodnika - w sezonie 2011/12 wywalczył mistrzostwo Cypru. W naszym plebiscycie na najlepszego piłkarza sezonu zajął ósme miejsce, będąc wyżej od m.in. Michała Kucharczyka, Ondreja Dudy czy Orlando Sa. Latem głośno było o jego ewentualnym transferze do Sportingu Lizbona, piłkarz został jednak w Warszawie, a w rundzie jesiennej rozegrał 12 meczów. Podczas rywalizacji ze Śląskiem Wrocław zdobył aż dwie bramki - dwukrotnie strzałem z głowy pokonywał Mariusza Pawełka, a legioniści wygrali 4-3.
27 września 2014 roku Dossa Junior zanotował bardzo ważne trafienie w starciu z Lechem, które dało Legii wyrównanie. Legioniści przy Ł3 podejmowali "Kolejorza", niestety już po pierwszej połowie dwubramkowe prowadzenie mieli poznaniacy. "Wojskowi" zaczęli odrabiać straty dopiero w 76. minucie, kiedy to fantastycznym trafieniem popisał się Tomasz Brzyski. Do wyrównania doszło w 90. minucie, kiedy strzelec poprzedniego gola dośrodkował piłkę na głowę Juniora. Pomimo że stopera pilnowało dwóch piłkarzy, ten zdołał się urwać i umieścić futbolówkę w siatce.
fot. Mishka / Legionisci.com
Niestety pod koniec 2014 roku, w meczu reprezentacji narodowej Dossa Junior nabawił się kontuzji łydki. Prognozowano, że czeka go kilka miesięcy przerwy. Stoper pojechał na zimowe zgrupowanie do Belek, podczas którego wrócił do zajęć na pełnych obrotach. Ostatecznie stracił pozycję w pierwszym składzie, a nawet momentami brakowało dla niego miejsca w meczowej osiemnastce. W rundzie wiosennej zagrał jedynie spotkanie w Pucharze Polski, dwa mecze z Ajaxem oraz kilka minut w ligowej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław. W tym sezonie wraz z "Wojskowymi" sięgnął po Puchar Polski. Latem 2015 roku został sprzedany do tureckiego Konyasporu, a po pół roku trafił na wypożyczenie do Eskisehirsporu.
- W Turcji nie wszystko poszło po mojej myśli, więc po roku zdecydowałem się opuścić ten kraj i wróciłem do swojego ulubionego klubu na Cyprze – AEL-u Limassol. Dziękuję Bogu, bo to była świetna decyzja. Udało nam się wygrać krajowy puchar, w którym nasz zespół nie triumfował od 30 lat. Niestety w międzyczasie miałem dwie poważne kontuzje, których w pełni nie udało się wyleczyć. Była to moja wina, ponieważ za bardzo naciskałem na grę zamiast odpocząć, aby uniknąć najgorszego - mówi nam Dossa Junior.
Obrońca do dziś reprezentuje barwy AEL-u, choć przez ostatnie lata grał w kratkę ze względu na urazy. Przez pierwszą część sezonu 2016/17 był podstawowym zawodnikiem, ale w lutym 2017 nabawił się urazu, który wyeliminował go z treningów na kilka miesięcy, a następnie wypadł z kadry meczowej cypryjskiego klubu - sezon 2017/18 był dla niego stracony. Do składu wrócił w sezonie 2018/19, w którym zagrał 15 spotkań, wywalczył puchar kraju i był kapitanem zespołu. Jesienią 2019 roku sprawa dalszego pobytu w AEL-u się skomplikowała. Po raz ostatni 33-letni środkowy obrońca na boisku pojawił się 5 października, a na koniec listopada zażądał rozwiązania kontraktu z winy klubu. Powodem były kilkumiesięczne opóźnienia w zapłacie pensji oraz niewypłacenie premii za zdobycie pucharu. Wyjechał do Portugalii i z AEL-em kontaktuje się tylko poprzez prawników, czekając na rozwiązanie sprawy.
- Przez pierwsze dwa lata po odejściu z Legii bardzo często oglądałem jej mecze. Byłem zadowolony, ponieważ moi koledzy, tacy jak Jakub Rzeźniczak czy Guilherme grali w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ostatni rok, dwa o wiele rzadziej zdarza mi się oglądać potyczki legionistów. Staram się jednak śledzić wyniki oraz miejsce w ligowej tabeli. Jestem w ciągłym kontakcie z dobrym kolegą, który pracował w hotelu Radisson Blu, który znajdował się tuż przed moim mieszkaniem, a ja codziennie chodziłem tam na siłownię. Planuję przylecieć do Polski i mam nadzieję, że wtedy odwiedzę Legię - mówi nam Junior.
Portugalczyk miło wspomina czas spędzony w Warszawie. - W Legii miałem wiele śmiesznych momentów, jednak mam jeden, który najbardziej zapadł mi w pamięć. Chodzi o konferencję prasową, na której oprócz mnie był jeszcze Helio Pinto oraz Adam Mieszkowski. Nie pamiętam dlaczego, ale wraz z Pinto zaczęliśmy się śmiać. Najgorsze było to, że nie mogłem przestać! Myślę, że rozwaliliśmy konferencję, ponieważ Adam i Magda wyglądali na bardzo zdenerwowanych - wspomina piłkarz. Sytuację opisywaną poniżej przez Dossę Juniora możecie obejrzeć tutaj.
Na zakończenie Dossa Junior chciał przekazać wiadomość kibicom Legii:
- Mówię to każdemu - Legia to najlepszy klub, w jakim grałem w mojej karierze. Mam nadzieję, że polubiliście mnie, ponieważ ja uwielbiałem grać przed wami. Jesteście siłą tego klubu, życzę wam wszystkiego najlepszego w życiu oraz wielu sukcesów w każdej grze! Tylko Legia!
Wcześniejsze artykuły z cyklu:
Ivica Vrdoljak
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!