Adam Ryczkowski - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Ryczkowski: Mamy swoje atuty
Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com
Przed niedzielnym meczem z Górnikiem porozmawialiśmy z piłkarzem naszego najbliższego rywala Adamem Ryczkowskim, który ma za sobą pobyt w Legii. Na Łazienkowską trafił w 2013 roku, ale nie zdołał przebić się do pierwszego składu. W sumie tylko w 12 spotkaniach, w których strzelił 3 gole. Po kilku wypożyczeniach (Wigry, Chojniczanka) latem 2018 roku pożegnał się z Legią.
- W Legii byłem długo. Podczas pierwszego sezonu głównie siedziałem na ławce rezerwowych i nie dostawałem minut na boisku. Z kolei w trakcie drugiego sezonu leczyłem kontuzję - tak czasami jest. Po wypożyczeniu do Chojniczanki Chojnice Legia chciała przedłużyć ze mną kontrakt, jednak znowu musiałbym iść na dwuletnie wypożyczenie. Zdecydowałem inaczej i nie żałuję tej decyzji, bo jestem zbyt młody. Jeszcze dużo może się wydarzyć, a teraz zaczynam praktycznie wszystko od nowa. Na pewno ten czas był cennym doświadczeniem i było wiele świetnych momentów, które zapadły w pamięć. Aktualnie skupiam się na tym, co jest tu i teraz – mówi nam 23-latek.
Kiedyś mecze Legii z Górnikiem elektryzowały całą Polskę. Teraz jest nieco inaczej, tym bardziej że wynik niedzielnego meczu nie zmieni za wiele w tabeli. Zabrzanie nie mają już szans na grę w grupie mistrzowskiej, a legioniści mają pewną przewagę nad resztą stawki.
- Na pewno każdy chciałby znaleźć się w grupie mistrzowskiej i walczyć o wyższe cele. W sumie było blisko gry w pierwszej ósemce, ale na pewno brakowało regularności. U siebie często wygrywaliśmy, ale na wyjazdach gubiliśmy punkty. Teraz pozostaje walka w grupie spadkowej. Musimy skupić się na zajęciu jak najwyższego miejsca. Niedzielny mecz jest bardzo ważny. W Legii zadebiutowałem w rozgrywkach seniorskich i był to bardzo ważny etap w mojej karierze. Na pewno jest dodatkowa motywacja. Będzie to ciężkie spotkanie, bo legioniści są w dużym gazie, ale my też mamy swoje atuty, a na swoim boisku jesteśmy w stanie wygrać. Legia walczy o umocnienie się na pozycji lidera, a my o najwyższe miejsce przed podziałem na grupy, więc obu ekipom punkty się przydadzą i będzie to ciekawe widowisko – mówi nam Ryczkowski.
Ryczkowski ostatnie półtora roku nie grał w piłkę. W lutym 2019 roku po zajęciach na siłowni piłkarzowi bardzo spuchła ręka. Po trzech dniach opuchlizna nie schodziła. Lekarz stwierdził, że ma zakrzepicę dwóch żył w prawej ręce. Po długiej przerwie zawodnik w ostatnim meczu z Piastem Gliwice spędził na murawie kilka minut.
- Była to moja kolejna długa przerwa, ponieważ pierwszą miałem za czasów gry w Legii. Wszystko jest już stabilne. Odczuwam jeszcze trochę chorobę, ale z czasem wszystko powinno minąć. Na pewno mam ogromny głód piłki i nadzieję, że już nie spotka mnie nic podobnego i będę mógł regularnie trenować i grać – mów nam zawodnik zabrzan.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!