fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Mistrzem Polski jest ukochana ma...
Bodziach, źródło: Legionisci.com
W niedzielę po raz ostatni dopingowaliśmy Legię w sezonie 2019/20. Był to najdłuższy w historii sezon, który trwał dokładnie ze względu na przerwę z powodu koronawirusa. Ostatnie spotkanie rozgrywane było w bardzo ładnych okolicznościach przyrody, niestety w obecności nieco ponad 6 tysięcy kibiców, czyli o 1,5 tys. mniej niż miało możliwość wstępu na stadion i to pomimo możliwości udostępnienia swojego miejsca innym osobom. Wiadomo, sezon urlopowy w pełni, przedłużona liga zaskoczyła niektórych, ale oddanie swojego biletu dla innych, powinien być moralnym obowiązkiem każdego z "pauzujących" na danym meczu.
O ile mistrzowska feta przed tygodniem miała miejsce w zdecydowanie chłodniejszych okolicznościach, tym razem było bardzo ciepło. Sporo kibiców pojawiło się na trybunach w okolicznościowych koszulkach przygotowanych z okazji zdobycia przez Legię piętnastego tytułu mistrza Polski. Przy wejściu na stadion znajdowały się puszki Nieznanych Sprawców, do których każdy mógł dołożyć coś od siebie, aby wesprzeć legijny ruch ultras. NS-i sprzedawali również koszulki z motywem ostatniej oprawy "M15TRZ" (tzeszły na pniu).
Piłkarze Pogoni zrobili szpaler dla graczy Legii, co należy uznać za bardzo miły gest z ich strony. Na Żylecie tego dnia zawisło płótno "Mistrz Polski". W pierwszej połowie na naszej trybunie powiewało ok. 40 flag na kijach. Doping rozpoczęliśmy od "Mistrz, Mistrz, Legia Mistrz", skandowanego na dwie strony. Następnie ruszyliśmy z pieśnią "Do boju Legio marsz, zwycięstwo czeka nas...". Wierzyliśmy bowiem, że pomimo gry mocno młodzieżowym składem, piłkarzom uda się wygraną zakończyć mistrzowski sezon. Sezon udany, przynajmniej na krajowym podwórku.
Później z kolei śpiewaliśmy "Do boju Legio marsz, mistrzostwo Polski masz...", często zachęcając fanów z pozostałych trybun okrzykami do większego wysiłku wokalnego. I chociaż na murawie na prowadzenie wyszła Pogoń, nie wpłynęło to ani na nasze nastroje, ani na poziom decybeli. Fakt, że ten tylko momentami był na takim poziomie, na jaki nas stać, nawet w ograniczonej liczbie. W drugiej połowie spotkania dłużej pośpiewaliśmy pieśń, która miała swoją premierę kilka tygodni wcześniej - "Nasza Legio, będziemy zawsze z Tobą. Zawsze z Tobą, do końca naszych dni...". Kilka "ciepłych" słów usłyszał "Hanior". Pod sam koniec meczu bardzo głośno odśpiewaliśmy "Mistrzem Polski jest Legia" oraz "Mistrzem Polski jest, ukochana ma...".
Po zakończeniu meczu zdecydowana większość kibiców pozostała na swoich miejscach, oczekując na dekorację mistrzów Polski. Nieliczni udali się wcześniej do domów. Trochę szkoda, bo w końcu nie na co dzień mamy okazję świętować tytuł, a w długiej historii klubu miało to miejsce dopiero po raz 15. Po kilkunastu minutach oczekiwania na przygotowaną scenę wybiegali najpierw zawodnicy nagrodzeni przez Ekstraklasę indywidualnymi wyróżnieniami, z których największe brawa (oraz skandowanie nazwisk) otrzymali "Jędza" i "Vuko". Później na scenie pojawiali się kolejni gracze i sztab szkoleniowy. Owacje otrzymał Lucjan Brychczy - legenda naszego klubu, skandowano również nazwisko Marka Saganowskiego (jeden z asystentów), a jedynym graczem, którego przywitały przeciągłe gwizdy był Jose Kante (za incydent sprzed paru tygodni, kiedy kopał legijną koszulkę zmierzając do szatni). Pomimo nagranego później naprędce filmiku z przeprosinami Gwinejczyka, Żyleta pokazała, że takich grzechów tak łatwo nie wybacza. Na scenę wyczytano jeszcze zarząd klubu, kilku pracowników i cały zastęp sztabu szkoleniowego, medycznego i bezpośredniego zaplecza pierwszej drużyny. Na medale nie załapało się dwóch piłkarzy debiutujących w barwach Legii w meczu z Pogonią, w tym strzelec jedynej bramki dla naszej drużyny, Damian Warchoł. Później zawodnicy zrobili rundę honorową wokół murawy, najdłużej oczywiście zatrzymując się przy Żylecie. Wspólnym śpiewom nie było końca. "Mistrz, mistrz, Legia mistrz" - niosło się raz po raz, inicjowane zarówno z gniazda, jak i przez piłkarzy na murawie. Fani głośno skandowali również "Vuko", w podziękowaniu dla trenera, związanego z Legią od wielu lat.
Przed nami trzytygodniowa przerwa. 9 sierpnia na naszym stadionie pojawimy się przy okazji meczu o Superpuchar Polski - z Cracovią, bądź Lechią. Z kolei sezon 2020/21 rozpoczniemy 18 lub 19 sierpnia meczem I rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów (niestety bez udziału publiczności), a w kolejny weekend ruszą rozgrywki ekstraklasy.
Przypominamy, że w następną sobotę, 25 lipca w godzinach 9-14 na naszym stadionie Krewcy Legioniści wraz z SKLW organizują honorową zbiórkę krwi.
P.S. Na Żylecie wywieszony został transparent "Kaczor PDW".
Frekwencja: 6232
Kibiców gości: 0 (zakaz)
Autor: Bodziach
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!