Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Aleksandar Vuković - fot. Woytek / Legionisci.com
Aleksandar Vuković - fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 2 września 2020 r. godz. 19:02

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Vuković: Nie ma sensu grać nudną piłkę

Wiśnia, źródło: Kanał Sportowy

- Wygrywanie zawsze jest na pierwszym miejscu, ponieważ to z tego jesteś rozliczany - mówi Aleksandar Vuković w programie Tomasza Smokowskiego "Mój pierwszy raz" na Kanałowi Sportowemu. Szkoleniowiec poruszył w nim kilka kwestii, dotyczących zagadnień m.in. bycia ligowym trenerem.

Bycie trenerem rozczarowało?
- Nie rozczarowało, ale rosłem i dojrzewałem w czasach, kiedy piłka ulegała przemianom. W latach 80', gdy zaczynałem marzyć o karierze piłkarskiej, panowały trochę inne wartości. Mówię tutaj o celach i o wszystkim, co jest najważniejsze. Z biegiem czasu trzeba było dostosować się do zmiany. Do tego, że piłka stała się bardziej kwestią biznesową. (...) Kiedy wreszcie człowiek zetknął się ze sferą zawodową, to czasami jest ona daleka od przyjemnej.

Biznes zabija miłości do piłki?
- W przeszłości piłkarzom i działaczom też zależało na stronie biznesowej, ale z czasem stało się to priorytetem. Wydaję mi się, że to trochę zabiło emocje, które towarzyszyły każdemu dzieciakowi. Mówię tutaj o latach, gdy ja zaczynałem karierę. Każdy z nas marzył, żeby zagrać przy pełnych trybunach i zasłużyć na uznanie w oczach kibiców. To było priorytetem. Teraz młodzi piłkarze również o to walczą, jednak cała otoczka mocno nastawia ich do tego, żeby wykorzystać karierę do osiągnięcia czegoś z tej drugiej strony.

Największa cena, którą poniosłeś za bycie piłkarzem i trenerem?
- Na pewno jest to rozłąka z rodziną. To jest jednak cena, na którą zgodziłem się świadomie. Nie było to jednak dla mnie trudne, ponieważ już od najmłodszych lat chciałem spełniać marzenia. W wieku 16 lat wyjechałem z domu, aby grać w piłkę i rozpocząć samodzielne życie. Teraz moich najbliższych widuję raz na pół roku.

Styl a wynik
- Wygrywanie zawsze jest na pierwszym miejscu, ponieważ to z tego jesteś rozliczany. Bardzo często wpadasz jednak w pułapkę, kiedy chcesz się wszystkim przypodobać, grając piłkę ładniejszą dla oka. Później przychodzi jednak moment, kiedy ktoś mówi: "Przegrałeś trzy mecze z rzędu" - to mówi o znaczeniu jakie ma wynik. Oczywiście, nie ma dla mnie sensu grać nudną piłkę i nie chciałbym na dłuższą metę serwować kibicom czegoś takiego. Sens w tym, żeby ludzie przychodzili na stadion i chcieli oglądać mój zespół. To jest jeden z celów, które sobie narzucam. Wykorzystując potencjał własnych piłkarzy można zachęcić ludzi do przychodzenia na stadion.

- Wszyscy pamiętają reprezentację Grecji, która w 2004 roku w niezbyt pięknym stylu wygrała mistrzostwa Europy. Jeżeli miałbym jednak wybrać, to wolałbym wskazać Barcelonę Guardioli jako przykład pięknej gry. Aktualnie Liverpool również gra ciekawą piłkę, nieco inną, lecz nie można jej nazwać brzydką. Po prostu różne są koncepcje gry. Teraz w Manchesterze City Guardiola dalej preferuje autorski styl gry, który jest bardzo ładny i widowiskowy.

Czy radzenie sobie z presją jest trudne?
- Najważniejsze jest to, aby o tej presji nie myśleć i nie skupiać się na niej. Staram się do tego podchodzić tak, że sam sobie narzucam pewne oczekiwania i cele, które chcę osiągnąć. Nie są one jednak mniejsze od tych, które są względem mnie od osób związanych z klubem. Obracam się jednak w pewnych realiach i nie jestem w stanie czasami wyciągnąć z drużyny więcej. Skupiam się bardziej na tym, co mogę realnie zrobić, a nie o tym, co ktoś pomyśli o mojej pracy.

- Omijam Internet, ponieważ w niczym nie jest w stanie mi pomóc. Zrozumiałem to dobitnie, że informacja tam uzyskana w żaden sposób nie poprawia wydajności i jakości mojej pracy. Nie jest jednak tak, że zupełnie nie wiem, co się dzieje w Internecie, bo nie jesteś w stanie w pełni się od tego odciąć, ale zdecydowania staram się ograniczać to medium.

Czy perfekcjonizm może doprowadzić do "samospalenia"?
- Tak, ale daleki jestem od tego, żeby mówić o sobie jako o perfekcjoniście. Mówię zawodnikom, że czasami będziemy tracić piłki, przegrywać... To nie jest coś, czego można uniknąć. Nie można się tego bać. Wymagam od zawodników, żeby dążyli do tego, żeby być jak najlepszymi. To nie jest perfekcjonizm, ale zrozumienie, że nie jesteśmy osobami, które są w stanie być perfekcyjne.

Cały wywiad z trenerem Vukoviciem




Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!