Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
 fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 19 września 2020 r. godz. 21:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Lider pobił mistrza

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Po kolejnym słabym meczu Legia przegrała na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze 1-3. Gospodarze fatalnie rozpoczęli spotkanie, a przebudzili się dopiero w drugiej połowie, w której zaprezentowali się minimalnie lepiej. Honorowego gola dla "Wojskowych" strzelił Bartosz Slisz. To pierwsza domowa porażka z Górnikiem od ponad 20 lat.

Mecz trwał zaledwie kilka minut, kiedy goście wyszli na prowadzenie. Wszystko rozpoczęło się od złego wybicia Artura Boruca, który podał piłkę wprost do będącego w środku pola Alasana Manneh. Następnie przyjezdni poprowadzili szybką kontrę, rozklepali obronę legionistów, a finalnie Alex Sobczyk z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki gospodarzy. Chwilę potem mogło być już 2-0, a ponownie z dobrej strony pokazał się Sobczyk. Tym razem napastnik huknął z dystansu i futbolówka o mały włos nie wpadła w samo okienko. Niestety, ale z biegiem czasu stroną zdecydowanie bardziej aktywną byli zabrzanie. Górnik bardzo dobrze grał pressingiem, co owocowało stratami Legii, a w konsekwencji kolejnymi groźnymi atakami rywali.

W 10. minucie szybką kontrę poprowadził Sobczyk, który w ostatniej chwili odegrał do jednego z kolegów, ale jego uderzenie z dużym trudem zdołał odbić Boruc. Niebawem golkiper z Warszawy nie miał już nic do powiedzenia, kiedy zaskoczył go Bartosz Nowak. Pomocnik Górnik wykończył podanie z prawej strony od Sobczyka i zupełnie nieatakowany spokojnie posłał piłkę obok Boruca. Zimny prysznic zmoczył gospodarzy, a z trybun poniosły się przeraźliwe gwizdy wraz z okrzykiem "Legia grać...". Podopieczni Marcina Brosza na nieszczęście Legii nie zwalniali tempa. Wkrótce z dystansu mocno strzelił Manneh i po raz pierwszy na linii dobrze zachował się Boruc.

W 24. minucie Legia miała pierwszą znakomitą szansę na strzelenie gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony piłka trafiła do niepilnowanego Filipa Mladenovicia, który przegrał kluczowy pojedynek z Martinem Chudym. Za moment błąd defensora powinien wykorzystać Jose Kante, lecz po przejęciu futbolówki oddał zdecydowanie zbyt lekki strzał, z którym poradził sobie bramkarz gości. Potem tempo gry spadło. Brakowało akcji ofensywnych po stronie Górnika, który postanowił nieco cofnąć się na swoją połowę, a z kolei legioniści starali się przełamywać obronę przeciwników, ale niewiele z tego wynikało.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Początek drugiej połowy był równie fatalny co początek pierwszej. W jednej z pierwszych akcji po zmianie stron Jesus Jimenez dostał piłkę przed polem karnym, zwiódł prostym zwodem Artura Jędrzejczyka i mocnym uderzeniem pokonał Boruca. W tym momencie wszelkie nadzieje wielu kibiców zostały pogrzebane... Trudno było spodziewać się, że tak grająca Legia zdoła tego dnia wywalczyć chociażby jeden punkt. Po niespełna godzinie gry arbiter przyznał Legii rzut karny za faul na Rafaelu Lopesie, lecz po analizie VAR sędzia zmienił swoją decyzję i przyznał jedynie rzut wolny z okolic szesnastego metra. Ostatecznie z całej akcji nic nie wyszło, ponieważ strzał Antolicia ze stałego fragmentu gry pozostawił wiele do życzenia.

W 60. minucie wreszcie legioniści po raz pierwszy pokonali bramkarza Górnika. Fantastycznie prawą stroną ruszył Paweł Wszołek, a wbiegając w pole karne wycofał piłkę do Bartosza Slisza. Młody pomocnik świetnie przymierzył lewą nogą i strzałem po ziemi zmusił Chudego do kapitulacji. Od tego momentu w legionistów wstąpiły nowe siły. Górnik zaczął odczuwać trudy spotkania i włożony wysiłek w pierwszą połowę, przez co oddawał przeciwnikom coraz więcej pola. Wkrótce przed szansą na drugiego gola stanął Slisz. Zawodnik przebiegł z piłką kilkanaście metrów, znalazł się przed polem karnym, lecz jego próba była bardzo niecelna.

Ostatnie kilkanaście minut to kolejne ataki Legii i czekanie na kontry przez Górnika. Zabrzanie wyraźnie opadli z sił, jednak gospodarze nie bardzo mieli pomysł jak to wykorzystać i zdobyć drugą bramkę.

Fotoreportaż z meczu - 60 zdjęć Woytka
Fotoreportaż z meczu - 34 zdjęcia Kamila Marciniaka
Fotoreportaż z meczu - 20 zdjęć Hagiego



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!