fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Remis bez historii
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa bezbramkowo zremisowała z Pogonią Szczecin w spotkaniu 8. kolejki Ekstraklasy. Zdecydowanie ciekawsza była pierwsza połowa sobotniego meczu, w którym legioniści stworzyli sobie kilka okazji do wyjścia na prowadzenie.
Kilka minut po pierwszym gwizdku okazję miała Pogoń. Z prawej strony dośrodkował jeden z graczy gospodarzy, ale z najbliższej odległości przestrzelił Luka Zahović. Niebawem wreszcie przebudzili się "Wojskowi", ponieważ początkowo mieli spore problemy z wyjściem z własnej połowy boiska. Skrzydłem pobiegł Paweł Wszołek, dograł do niepokrytego Waleriana Gwilii, który niestety koncertowo zmarnował znakomitą okazję na strzelenie gola. Podobnie jak w ostatniej kolejce mistrzowie Polski starali się budować akcje od bramkarza, przez co czasami pojawiały się proste straty. W 20. minucie po raz pierwszy do wysiłku zmuszony został bramkarz Pogoni. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Tomas Pekhart, jednak bardzo dobrze na linii zachował się Dante Stipica i wynik nie uległ zmianie. Wkrótce Czech sfinalizował składną akcję na lewej flance. Jego uderzenie było zdecydowanie zbyt słabe, aby zaskoczyć bramkarza gospodarzy.
Z biegiem czasu przewaga legionistów rosła. Niewiele przed przerwą do okazji doszedł Josip Juranović. Chorwacki obrońca podłączył się do akcji ofensywnej, zdołał oddać strzał sprzed pola karnego i tym razem zawodnik Legii nie był tak precyzyjny jak chociażby w ostatniej ligowej kolejce. Ostatecznie do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i drużyny zeszły do szatni przy bezbramkowym remisie.
Po przerwie zespoły wyszły w niezmienionych składach. W 55. minucie przed stuprocentową okazją na gola stanął Pekhart. Napastnik otrzymał podanie od Joela Valencii, uderzył piłkę lewą nogą, ale świetną interwencją popisał się Stipica. Golkiper Pogoni niemal już leżał na ziemi, jednak wyciągniętą ręką zdołał uratować swój zespół przed stratą gola. Kolejne minuty to głównie walka w środku pola, z której jednak niewiele wynikało. Trzeba przyznać, że po zmianie stron nie można było opisać zbyt wielu pozytywnych akcji. Dopiero na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry pokazał się Maciej Rosołek, którego dośrodkowanie odbiło się od jednego z obrońców i omal nie zaskoczył Stipicy.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!