fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Pierwszy beniaminek
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Mecz z Wartą miał pierwotnie odbyć się na początku października, lecz z powodu zakażeń wirusem w drużynie z Poznania został przełożony. W poniedziałek legioniści wreszcie będą mogli zmierzyć się z beniaminkiem, który tego dnia zawalczy o przełamanie niechlubnej serii na własnym obiekcie. Początek spotkania w Grodzisku Wielkopolskim o godzinie 18:00.
Remis bez polotu
Przed tygodniem Legia zremisowała w Szczecinie w zaległym spotkaniu z Pogonią. Pomimo tego, że tamten teren należy do wyjątkowo niesprzyjających, to jednak podział punktów pozostawił lekki niedosyt. Gra mistrzów Polski była daleka od ideału, a zabrakło przede wszystkim umiejętności kreowania akcji ofensywnych, których było jak na lekarstwo. Przeciwnikom udało się rozszyfrować pomysły graczy Czesława Michniewicza, którzy chcieli atakować głównie skrzydłami.
Na ostatnich treningach szkoleniowiec Legii nie mógł cieszyć się ze zbyt licznej obecności swoich piłkarzy. W niedzielę trenowało 18 zawodników z pola i 2 bramkarzy. Problemy zdrowotne zgłosił m.in. Jose Kante nie będzie on brany pod uwagę na poniedziałkowe spotkanie. Ponadto cały czas indywidualnie ćwiczą Inaki Astiz, Mateusz Wieteska i Kacper Kostorz. Niezbyt komfortowa sytuacja jest na środku obrony, gdzie dyspozycji trenera są jedynie Igor Lewczuk oraz Artur Jędrzejczyk. Niebawem kadra zostanie jednak wzmocniona powrotem Luquinhasa, ale nie w meczu z Wartą. Brazylijczyk został jakiś czas temu zarażony koronawirusem.
Przeciwko Pogoni jeszcze dobitniej zobaczyliśmy jednak styl gry, w którym podąża zamysł trenera Michniewicza. Ponownie zaobserwowaliśmy dużą liczbę akcji wyprowadzanych od bramkarza, a długie podania do osamotnionego Tomasa Pekharta były rzadkością. - Wyprowadzanie krótkiej piłki to jeden z elementów, nad którymi pracujemy. Chcemy, by Legia tworzyła grę od własnego bramkarza. Mamy zawodników, którzy potrafią robić to doskonale. W każdym meczu będziemy próbować takich rozwiązań - powiedział trener na przedmeczowej konferencji prasowej. Wydaje się, że przeciwko beniaminkowi z Poznania taki schemat gry może się sprawdzić. Z całą pewnością będzie to jeden ze sposobów, aby rozbić defensywę Warty, która w poniedziałek będzie za wszelką cenę nie chciała dopuścić do straty gola.
Słaba gra u siebie
Warta w ligowej tabeli zajmuje 12. miejsce z pięcioma punktami przewagi nad ostatnim Piastem Gliwice. Poniedziałkowy rywal Legii jest tegorocznym beniaminkiem w Ekstraklasie. Początkowo dosyć mocno zderzył się z grą na najwyższym poziomie rozgrywkowym. W pierwszych czterech kolejkach Warta zdobyła zaledwie jeden punkt, nie strzelając przez 360 minut ani jednego gola. Przełamanie nadeszło dopiero pod koniec września, kiedy w dwóch kolejkach z rzędu poznaniacy odnotowali wygrane. Najpierw ograli Wisłę Płock, a potem Podbeskidzie Bielsko-Biała. Wydaje się, że mogły to być kluczowe momenty dla tego zespołu, który uwierzył wreszcie w swoje możliwości i dostrzegł szansę ugrania punktów w każdym kolejnym starciu.
Nie można jednak nie zauważyć dużej dysproporcji, jeśli chodzi o grę Warty w Grodzisku Wielkopolskim, a na wyjazdach. Będąc gospodarzem w tym sezonie jeszcze nie wygrali (bilans: 0-1-2), a na obiektach przeciwników zanotowali dwa zwycięstwa i dwie porażki (bilans: 2-0-2).
W przedostatni dzień października Warta rozegrała spotkanie 1/16 finału Pucharu Polski, w którym pokonała na wyjeździe Sokoła Ostródę. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była jednak dogrywka, w której klub z Poznania wygrał z niżej notowanym rywalem 3-1. Dwa gole dla wygranych strzelił Mateusz Kuzimski, a jedno trafienie dołożył Łukasz Trałka.
Łukasz Trałka w barwach Lecha - fot. Hagi / Legionisci.com
Sytuacja kadrowa
Trałka to zarazem kapitan zespołu i jego zdecydowanie najbardziej doświadczony piłkarz. W środku pola ma wprowadzać spokój, który jest aż tak potrzebny beniaminkowi. Latem Warta ściągnęła również innego znanego z ligowych boisk środkowego pomocnika, który jednak przechodzi teraz rehabilitację po kontuzji. Mowa tutaj o Michale Kopczyńskim, którego przerwa w grze potrwa minimum do końca roku. Mimo wszystko niewykluczone, że w poniedziałek zobaczymy na murawie jednego z graczy, będących w przeszłości piłkarzem stołecznego klubu. W kadrze Warty znajduje się Konrad Handzlik, który przed czterema laty był w pierwszej drużyny Legii, chociaż debiutu ostatecznie się nie doczekał.
Przed poniedziałkowym meczem Warta ma pewne kłopoty kadrowe. Co prawda do zdrowia wrócili już Handzlik, Kieliba oraz Jakóbowski, lecz z kontuzjami zmagają się Aleks Ławniczak i Mariusz Rybicki. Ta dwójka kontuzji doznała w ostatnim ligowym spotkaniu i ich występ przeciwko "Wojskowym" stoi pod znakiem zapytania.
Gdzie oglądać?
Spotkanie Legii z Wartą Poznań rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 18:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi Canal+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!