Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Radość Martinsa i Pekharta - fot. Woytek / Legionisci.com
Radość Martinsa i Pekharta - fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 5 grudnia 2020 r. godz. 21:54

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wracamy na swoje miejsce

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Po bramkach Tomasa Pekharta i Rafaela Lopesa Legia Warszawa ograła na własnym stadionie Lechię Gdańsk. Wobec porażki Rakowa CzęstochowA "Wojskowi" wrócili tym samym na pierwszej miejsce w ligowej tabeli. W sobotnim spotkaniu legioniści zaprezentowali się z dobrej strony, jednak ponownie piętą achillesową była skuteczność pod bramką przeciwnika.

Od początku meczu lepiej prezentowała się Legia. Mistrzowie Polski postawili gościom trudne warunki gry, przez co nie mogli oni zbytnio rozwinąć się w ofensywie. Kilkanaście minut po pierwszym gwizdku gospodarze powinni wyjść na prowadzenie. Z prawej strony pola karnego piłkę wstrzelił Luquinhas i z najbliższej odległości bliski trafienia był Tomas Pekhart. Czech był jednak minimalnie spóźniony. Z biegiem czasu Lechia zaczęła się odgryzać. W 22. minucie po dośrodkowaniu główkował Łukasz Zwoliński. Futbolówka szczęśliwie minęła lewy słupek bramki Boruca. Za chwilę odpowiedzieli gracze Czesława Michniewicza. Michał Karbownik krótko rozegrał piłkę z Bartoszem Kapustką, ten podał do Luquinhasa, któremu niestety zabrakło precyzji. To była kolejna świetna akcja Legii zakończona niecelnym strzałem.

Przewaga Legii nie podlegała dyskusji, jednak podobnie jak w poprzednich meczach, tak i w tym, brakowało skuteczności. Wkrótce na lewej flance ponownie z dobrej strony pokazał się Karbownik, który podał do Kapustki. Ten jednak był trochę źle ustawiony i nic z tego nie wyszło. Warto zaznaczyć, że tego dnia niezwykle aktywny na lewej stronie był Mladenović. Serb chciał pokazać się na tle były kolegów, dlatego harował zarówno w defensywie jak i ofensywie.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Kilka minut po zmianie stron, piłka po raz pierwszy zatrzepotała w siatce. Po wrzutce z rzutu wolnego i przedłużeniu podania przez Artura Jędrzejczyka, Dusana Kuciaka pokonał Paweł Wszołek. Sędzia liniowy słusznie jednak zasygnalizował pozycję spaloną. Ogółem jednak pierwszy kwadrans drugiej odsłony był wyrównany. Gdańszczanie zaczęli grać bardziej ofensywie i nie starali skupiać się tylko na defensywie. W 61. minucie zobaczyliśmy jednak wreszcie pierwszego gola. Luquinhas dostał piłkę na lewej stronie, dokładnie dośrodkował prawą nogą do Pekharta, a ten wykorzystując swoją ponadprzeciętną grę głową, pokonał bezradnego Kuciaka. Dla czeskiego snajpera było to tym samym już 10. trafienie w Ekstraklasie.

Legioniści nie zamierzali zadowolić się jednobramkową przewagą. Cały czas budowali kolejne akcje ofensywne, zmuszając wkrótce bramkarza Lechii do kolejnych interwencji. W 71. minucie zza pola karnego z półwoleja strzelił Kapustka, a kilka minut potem szczęścia spróbował Josip Juranović. Dwukrotnie na posterunku był jednak Kuciak. Lechia robiła zmiany, zmieniając swój styl gry na bardziej ofensywny, jednak obrona Legii nie dawała się zaskoczyć.

W doliczonym czasie gry za ostry faul na Kapustce z boiska wyrzucony został Tomasz Makowski. W ostatniej akcji spotkania rezultat ustalił Rafael Lopes, który z najbliższej odległości dobił piłkę odbitą przed siebie przez Kuciaka.

Po meczu w tunelu prowadzącym do szatni dwóch zawodników otrzymało drugie żółte kartki. Paweł Gil napomniał Igora Lewczuka i Michała Nalepę.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!