Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
ŁKS Łódź - Legia Warszawa - fot. Woytek / Legionisci.com
ŁKS Łódź - Legia Warszawa - fot. Woytek / Legionisci.com
Wtorek, 9 lutego 2021 r. godz. 22:23

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Awans w niesprzyjających okolicznościach

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa wygrała w ramach 1/8 finału Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź 3-2. Podobnie jak w miniony weekend, tak i ten mecz rozgrywany był w bardzo niskiej temperaturze, ale mimo wcześniejszych silnych opadów śniegu, boisko zostało przygotowane dobrze.

ŁKS zaczął wtorkowe spotkanie bez kompleksów. Gospodarze starali się atakować swoich przeciwników wysokim pressingiem, co wkrótce poskutkowało pierwszą groźną sytuacją pod bramką mistrzów Polski. W 6. minucie piłkę przed polem karnym otrzymał Piotr Janczukowicz, ale z jego płaskim uderzeniem zdołał sobie poradzić Cezary Miszta. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić faworyzowani piłkarze ze stolicy. Niebawem pierwszy celny strzał głową oddał Rafael Lopes i pewnie na linii zachował się Arkadiusz Malarz. Legioniści po raz kolejny mieli dużo swobody w rozgrywaniu akcji, dzięki grze w ustawieniu z trzema obrońcami. Starali się również wysoko atakować rywali, co przynoisło pożądany efekt kilkanaście minut po pierwszym gwizdku arbitra. Wtedy błąd w wyprowadzeniu piłki popełnili defensorzy ŁKS-u. Jednego z nich przytomnie zaatakował Lopes, który od razu odegrał do Bartosza Slisza, a ten doskonale wiedział co zrobić z podaniem, które otrzymał. Środkowy pomocnik oddał mocny strzał, a odbita piłka od przeciwnika zmyliła Malarza na tyle, że ten nie zdołał nawet zainterweniować.

Legia po objęciu prowadzenia nieco spuściła z tonu. Oczywiście, nadal dyktowała warunki, ale brakowało klarownych sytuacji strzeleckich. Dopiero w 36. minucie prowadzenie podwyższyć powinien Kacper Skibicki. Młody piłkarz dostał podanie na piąty metr od Mateusza Cholewiaka i chyba trochę niepotrzebnie chciał wpakować futbolówkę do siatki piętą, co ostatecznie skończyło się tak, że w ogóle w nią nie trafił. Niedługo przed przerwą ponownie do interwencji zmuszony został Malarz. Tym razem były bramkarz Legii spokojnie wyłapał próbę Lopesa. Wydawało się, że mistrzom Polski w tym meczu nic nie grozi, a jednak tuż przed zejściem piłkarzy do szatni... zobaczyliśmy gola wyrównującego. Jego autorem był Jan Sobociński, który po dokładnej centrze pokonał Cezarego Misztę. Dla młodego bramkarza był to pierwszy stracony gol w barwach stołecznego klubu.

Na drugą połowę trener Michniewicz dokonał jednej zmiany. Skibickiego zastąpił Luquinhas, który już kilka minut po wejściu na boisko mógł cieszyć się ze zdobytego gola. Brazylijczyk przedarł się w pole karne i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. ŁKS nie zamierzał się jednak poddawać. W 54. minucie z rzutu wolnego Misztę chciał zaskoczyć Janczukowicz, ale ten był czujny nie dał się pokonać. Za moment ten sam zawodnik był już bardziej precyzyjny. Tym razem wykorzystał on błąd Miszty, który niepewnie interweniował po strzale Pirulo i uprzedzając Jędrzejczyka doprowadził do remisu. Po nieco ponad godzinie gry odpowiedzieli legioniści. Tym razem do dośrodkowania ze skrzydła doszedł Lopes, ale jego główka przeleciała ponad poprzeczką. Legia starała się z całych sił ponownie wyjść na prowadzenie, jednak defensywa łodzian nie zamierzała dać się zaskoczyć po raz trzeci.

W 74. minucie ŁKS stanął przed szansą na zdobycie prowadzenia, ale Cezary Miszta był na posterunku. W 82. minucie zwycięską bramkę po świetnym podaniu Luquinhasa zdobył głową Tomas Pekhart. Chwilę później strzelec gola został ukarany czerwoną kartką za celowe kopnięcie rywala bez piłki. Jeszcze przed zakończeniem spotkania drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Pirulo. Po analizie VAR sędzia zmienił swoją decyzję i pokazał zawodnikowi bezpośrednią kartkę czerwoną. Arbiter doliczył jeszcze 4 minuty, ale wynik nie uległ już zmianie. W marcu legioniści zagrają w 1/4 finału PP.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!