Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Michniewicz: Dziękuję kibicom za doping
Mishka, źródło: Legionisci.com
Czesław Michniewicz (trener Legii): Jesteśmy w dobrych humorach, ale do końca zostały one wystawione na duże nerwy. Zaczęło się bardzo dobrze, panowaliśmy, chcieliśmy zdobyć szybko bramkę, żeby mieć mecz pod kontrolą i zmusić przeciwnika, żeby odważniej zaatakował, żeby stworzyć więcej miejsca do grania. Tak się stało. Warta zagrała bardzo dobry mecz, to było dobre widowisko. Później mecz się wyrównał, padła bramka. Takie bramki zdarzają się raz na całe życie. Myślę, że piłkarz Warty nie strzelał na bramkę, tylko dośrodkowywał. Szybko odpowiedzieliśmy na tego gola po bardzo ładnej, składnej akcji, jakie trenowaliśmy.
W przerwie dokonaliśmy zmiany. Wcześniej planowaliśmy, że swoją szansę dostanie Tomas Pekhart. Nasz sposób gry się nie zmienił, zdobyliśmy trzecią bramkę, też po ładnej akcji. Szykowaliśmy już zmianę Muciego za jednego ze środkowych pomocników, a był rzut rożny, przypadkowa ręka i rzut karny. Zrezygnowaliśmy więc z tej zmiany. To już nie było wielkie widowisko, nie stworzyliśmy potem zbyt wielu sytuacji. Żałuję tylko jednej z nich, przy stanie 3-1. Wychodziliśmy z kontrą, było kilka opcji podania. To była akcja na zamknięcie meczu, na 4-1. Było nerwowo. Takie mecze się jednak zdarzają. Warta zdobyła 13 punktów, podobnie jak my. Widać duży postęp w ich grze, wspaniałą pracę trenera Tworka, któremu gratuluję tytułu trenera miesiąca.
Cieszymy się z trzech punktów, ale mamy świadomość, że wiele rzeczy nie funkcjonowało w tym meczu na najwyższym poziomie.
Jeszcze nie wiem, co zrobimy w meczu z Zagłębiem Lubin, żeby zastąpić Filipa Mladenovicia. Jest kilka opcji, ale mamy dużo czasu. Zakładaliśmy, że w pewnym momencie on wypadnie ze składu, nie jest to duże zaskoczenie.
Zachowaliśmy koncentrację do końca. Przy stanie 3-1 to my byliśmy bliżej czwartej bramki niż Warta drugiej. Takie sytuacje się zdarzają. Ta przypadkowa ręka wprowadziła dużo nerwowości. Do tego czasu wszystko było pod kontrolą.
Boisko się bardzo poprawiło. Przy lepszej pogodzie będzie dla nas optymalne. Czekamy na to z utęsknieniem. Na innych stadionach też jest z tym problem.
Po meczu rozmawiałem z sędzią technicznym. Ostatnio oglądałem mecz Interu z Atalantą. Od 70. minuty trener Interu cały czas przebywał poza strefą, podchodził pod szesnastkę i nikt mu nie zwracał uwagi. A u nas ciągle upominają, jak tylko przekroczy się linię. Powiedziałem, że z ciekawości przygotuję mu materiał. Oczywiście przepisy to przepisy, ale we Włoszech bardziej liberalnie się do tego podchodzi. U nas jak trener opuści strefę na 1-2 metry, to jest to straszne wykroczenie. A czasami emocje powodują, że człowiek tej strefy nie widzi.
Chciałbym jeszcze w imieniu drużyny podziękować za doping. Wprawdzie kibiców nie było na stadionie, ale było wsparcie. Pierwszy raz odkąd tu jestem, słyszałem doping kibiców. To było słyszalne. Widziałem zdziwienie Mladenovicia na początku, jak szukał, czy to dźwięk z głośników, a ja mu pokazałem, że zza stadionu. Dziękujemy za to i za fantastyczną oprawę na trybunach.
{sonda:233}
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!