fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Liczy się tylko awans
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
W środę na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej rozstrzygną się losy awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Gracze Czesława Michniewicza podejmą FK Bodø/Glimt, które ograli 3-2 tydzień temu w Norwegii.
Powroty Juranovicia i Pekharta
Przed środowym spotkaniem trener Czesław Michniewicz największy znak zapytania miał w związku z obsadą bramki. Od powrotu z Bodø przeziębiony był Artur Boruc i jego występ w stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie jednak doświadczony bramkarz wznowił we wtorek treningi i jest brany pod uwagę do składu. Jeżeli jednak nie będzie mógł zagrać, to wówczas miejsce między słupkami zajmie Cezary Miszta. Dobrą informacją są natomiast powroty kadrowiczów. Po odpoczynku po mistrzostwach Europy wrócili już Josip Juranović oraz Tomas Pekhart. Chorwat i Czech nie potrzebują wiele czasu, by nadrobić nadrobić zaległości i z marszu są do dyspozycji szkoleniowca. Juranović najprawdopodobniej pojawi się na boisku już od pierwszej minuty. Co prawda dobrze ma boisku przed tygodniem zaprezentował się Kacper Skibicki, który zanotował asystę przy trafieniu Luquinhasa, jednak niestety nie był również bez winy przy straconych bramkach. Widać, że pod względem ofensywnym poradził sobie na boku boiska bardzo dobrze, jednak nieco gorzej było już w defensywie.
- Zagraliśmy dopiero jeden mecz. Cieszę się, że dyspozycja fizyczna i nasza gra były dobre, ale graliśmy w innych warunkach niż dotychczas, na sztucznej murawie. Pracujemy na treningach nad różnymi rozwiązaniami, ale nie chcemy się do nich ograniczać - powiedział na konferencji prasowej Michniewicz.
Należy pamiętać o zmianie przepisów dotyczących goli wyjazdowych, które sprawiają, że strzelenie Norwegom trzech goli na ich stadionie przestaje mieć tak duże znaczenie, jak jeszcze w ubiegłych latach. Stąd więc odpowiednie uformowanie formacji obronnej jest niezwykle ważne.
W poniedziałkowych zajęciach normalnie uczestniczyli już Artur Jędrzejczyk oraz Mateusz Hołownia. Środkowi defensorzy ćwiczyli nieco lżej po pierwszym meczu z Norwegami, lecz wygląda na to, że są już w stu procentach gotowi do rewanżu.
LEGIA - BODO/GLIMT
{BUK=1:1.92} {BUK=X:3.80} {BUK=2:3.90}
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Pozytywne przywitanie Emreliego
W pierwszym spotkaniu z Bodø/Glimt, podobnie jak w sparingach, z bardzo dobrej strony pokazał się Mahir Emreli. Napastnik z Azerbejdżanu dwukrotnie pokonał bramkarza rywali, czym w znaczącym stopniu przyczynił się do ważnej wyjazdowej wygranej. Wygląda na to, że do Legii trafił idealnie skrojony obecną taktykę napastnik. Emreli wkrótce może stać się ciekawym uzupełnieniem Tomasa Pekharta - o ile ten nie odejdzie z klubu. Czech znakomicie czuje się w grze tyłem do bramki oraz w powietrzu, natomiast Azer pod względem szybkościowym i wykończeniowymi akcji z okolic 16 metra.
Dobre otwarcie
Przed tygodniem Legia w Norwegii zagrała nad wyraz dobrze. Zobaczyliśmy wiele składnych akcji i szybkich kontr. Łyżką dziegciu w beczce miodu była jedynie postawa obrony przy straconych golach. Sam pierwszy mecz sezonu należy zapisać jednak po stronie plusów, co nigdy nie było taką oczywistością. W przeszłości zdarzało się, że na otwarcie rozgrywek legioniści wychodzili niczym wprost z wakacji.
Przypuszczalny skład
Boruc - Jędrzejczyk, Wieteska, Hołownia - Juranović, Andre Martins, Slisz, Mladenović - Kapustka, Emreli, Luquinhas
{sonda:287}
Trening z odgłosami trybun
Podczas jednego z ostatnich przedmeczowych treningów piłkarze Bodø/Glimt ćwiczyli przy puszczanym z głośników dopingu kibiców, by odpowiednio przygotować się do atmosfery, która czeka ich na stadionie przy Łazienkowskiej 3. Drużyny prowadzonej przez Kjetila Knutsena nie omijają problemy kadrowe. Występ kilku zawodników stoi pod znakiem zapytania. W ostatnich dniach nie trenowali na pełnych obrotach: Fredrik Andre Bjørkan, Vegard Moberg, Ola Solbakken oraz Pernambuco. Ten ostatni powinien być jednak do dyspozycji szkoleniowca. Mistrzowie Norwegii przylecieli do Warszawy we wtorek i o godzinie 17 trenowali na głównej płycie stadionu Legii.
-Nie myślimy już o meczu w Bodo. Środowe spotkanie będzie nową historią. Najważniejsze będzie dla nas zaprezentować się z jak najlepszej strony. Nie zamierzamy myśleć o porażce, którą ponieśliśmy na własnym terenie - mówi przed spotkaniem Kjetil Knutsen.
Estończycy już czekają
Na lepszego z polsko-norweskiej pary czekają już zawodnicy Flory Tallin,którzy we wtorek wyeliminowali z dalszej walki o Ligę Mistrzów Hibernians z Malty (3-0, 2-0). Pierwsze starcie z piłkarzami z Estonii odbędzie się u siebie (20-21.07), a rewanż tydzień później w Tallinie.
Gdzie oglądać?
Spotkanie Legii z Bodø/Glimt rozpocznie się w środę o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na TVP Sport oraz na sport.tvp.pl. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!