Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
Czesław Michniewicz - fot. Woytek / Legionisci.com
Niedziela, 29 sierpnia 2021 r. godz. 21:13

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Michniewicz: Za łatwo traciliśmy piłkę

Mishka, źródło: Legionisci.com

Czesław Michniewicz (trener Legii): Nie zaczęliśmy dobrze tego spotkania. Pierwsze minuty należały zdecydowanie do Wisły. Wisła grała agresywnie, a my traciliśmy piłkę, często w łatwych sytuacjach. Wisła często stwarzała sobie sytuacje, mogła wyżej prowadzić. Tak się nie stało, zabrakło im szczęścia, bo było ono w tym momencie przy nas. Później, gdy mecz się wyrównał, straciliśmy bramkę, której można było uniknąć. Złożyło się na to kilka błędów popełnionych jednocześnie. W drugiej połowie zagraliśmy w innym ustawieniu i gra wyglądała inaczej. Mieliśmy swoje sytuacje, np. Emreliego tuż po przerwie. Mieliśmy też bramkę, której sędzia nie uznał, bo chyba VAR dopatrzył się faulu. Nie mamy o to pretensji. Końcówka była nerwowa. Stwarzaliśmy sobie okazje, ale zabrakło wykończenia. Wisła wygrała zasłużenie.

Trybuny dziś niosły Wisłę. Przerwa w grze także spowodowała, że ten mecz jakby rozpoczął się od nowa. Byliśmy apatyczni, senni i Wisła to wykorzystała. Wisła nas nie zaskoczyła, po prostu wykorzystała swoje dobre momenty, a my ich nie mieliśmy zbyt wiele w pierwszej połowie. W drugiej połowie natomiast ich nie wykorzystaliśmy.

Sytuacja, po której straciliśmy bramkę, to najpierw przegrany pojedynek bark w bark Ernesta Muciego w środkowej strefie boiska, po której nastąpiło podanie do Yeboaha. Mogło być czyste przerwanie akcji, bo to był pojedynek siłowy i tam należało to zrobić. Nie mam pretensji do Bartka Slisza, że nie sfaulował. Zawahał się, podjął złą decyzję, ale problem w tej akcji widziałem wcześniej.

Mamy świadomość, że przyjdzie nam grać jeszcze 15 meczów w Ekstraklasie i 6 meczów w fazie grupowej Ligi Europy. Do tego są jeszcze 3 rundy Pucharu Polski. Na pewno te 13 meczów od początku lipca zostawiło duże spustoszenie w naszej kadrze. Do tego doszły dwie głupie czerwone kartki w Radomiu, kontuzje, odszedł Juranović. To wszystko powoduje, że wypada 3 zawodników z meczu czwartkowego i to już jest inna drużyna. Mamy z tym problem i musimy się nad tym zastanowić. Żeby być za rok w tym samym miejscu, w którym teraz jesteśmy, to trzeba zdobyć mistrzostwo Polski. A jeśli będziemy przegrywać co drugi mecz, to tego celu nie zrealizujemy i będzie to puchar Europy i zarazem puchar goryczy. Dzisiaj cieszymy się, że zagramy w Moskwie, Neapolu czy Leicester. To jest olbrzymie wyróżnienie i nie powiemy, że to jest coś złego. Cieszymy się bardzo, ale też apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcemy być tam też za rok, albo i jeszcze wyżej. Niedługo mamy kolejny mecz, a ja niektórych zawodników nie będę widział przez 10 dni. To pokazuje, jak umiejętnie musimy pracować z tą grupą. Ci, którzy pojadą na reprezentację, mogą zagrać jeszcze dodatkowo po 3 mecze. To powoduje, że przyjadą zmęczeni. Idealnie by było, gdyby można było wymieniać 11 w lidze na 11 w Europie i to by mogło funkcjonować, ale tak nie jest. Robimy wszystko, żeby kadra była szersza i mam nadzieję, że ktoś jeszcze do nas dołączy.

Mateusz Wieteska zderzył się z jednym z piłkarzy Wisły. Otrzymał uderzenie kolanem w udo. Mam nadzieję, że to nic groźnego, poza stłuczeniem. Jeśli to stłuczenie, to kilka dni i będzie w porządku.

Z czego wynikały nasze straty? Z prostej przyczyny - brakowało w środku André Martinsa, bo Bartek Slisz był sam, a to zawodnik defensywny, który potrafi odebrać piłkę, potrafi się ustawić. Rafa Lopes gra tam z konieczności, to nie jest jego pozycja. Podobnie jak Luquinhas, który jest zawodnikiem ofensywnym, który najlepiej czuje się na pozycji "dziesięć", za napastnikiem. Z racji tego, że zabrakło nam zawodników - i myślę tutaj o André Martinsie, więc wystarczyło minąć Bartka Slisza i robiły się dziury. Bartek był sam na trzech piłkarzy Wisły i trudno mu się grało, ale to nie wynikało ze złych chęci innych zawodników. Po prostu to nie są ich pozycje i dobrze się czują, gdy mamy piłkę, ale gdy trzeba ją odbierać, to mamy z tym problem. Jeden zawodnik tego w środkowej strefie nie załatwi.

Gratulacje dla trenera i piłkarzy Wisły. Wygrali mecz w fajnej otoczce.

{sonda:233}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!