Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Gol Lirima Kastratiego! - fot. Woytek / Legionisci.com
Gol Lirima Kastratiego! - fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 15 września 2021 r. godz. 18:25

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

W Moskwie zawsze do końca!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa po emocjonującym spotkaniu pokonała na wyjeździe Spartak Moskwa po golu w doliczonym czasie gry autorstwa Lirima Kastratiego! Pomocnik świetnie odnalazł się w polu karnym i z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Fantastyczne rozpoczęcie rywalizacji w fazie grupowej w wykonaniu mistrzów Polski! Przed kilkoma laty, również po bramce zdobytej w doliczonym czasie, legioniści ograli Spartaka 3-2.

Spartak poważnie zagroził już w 6. minucie gry. Quincy Promes znalazł się na lewej stronie boiska skąd płasko dośrodkował w pole karne, a tam o krok od pokonania Artura Boruca był Ezequiel Ponce. Napastnik drużyny gospodarzy na całe szczęście nieczysto trafił jednak w piłkę. Niebawem do głosu doszli podopieczni Czesława Michniewicza. Na pierwsze uderzenie z dystansu zdecydował się Luquinhas, ale było ono zdecydowanie zbyt lekkie, aby zaskoczyć golkipera Spartaka. Pierwszy kwadrans spotkania upłynął szybko i był wyrównany. Brakowało co prawda dogodnych okazji strzeleckich, a walka skupiała się głównie w środku pola.

W 31. minucie Jordan Larsson sprawdził dyspozycję Boruca, kiedy chciał zaskoczyć go mocnym strzałem, z którym doświadczony bramkarz sobie poradził. Z biegiem czasu piłkarze z Moskwy zaczęli zdobywać środek boiska, przez co częściej utrzymywali się przy piłce. Mistrzowie Polski liczyli z kolei na przeprowadzenie zabójczej kontry. Po jednej z nich bliski wyjścia na pozycję sam na sam z Aleksandrem Maksimenką był Mahir Emreli. Podanie do azerskiego napastnika zostało w ostatnim momencie zablokowane przez jednego z obrońców. Warto dodać, że chwilę wcześniej bardzo dobrym przechwytem popisał się Mattias Johansson. Kilka minut przed znów zagroził Spartak. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Samuel Gigot i na całe szczęście futbolówka w bezpiecznej odległości przeleciała obok słupka.

fot. Legionisci.comfot. Legionisci.com

Przez pierwsze 10 minut drugiej połowy gra nieco się zaostrzyła, czego efektem były cztery żółte kartki pokazane przez arbitra. Po niespełna godzinie gry do piłki przed pole karnym przeciwnika dopadł Filip Mladenović. Serb spróbował uderzenia z woleja, które poszybowało jednak wysoko ponad celem. W 66. minucie gospodarze byli o krok od wyjścia na prowadzenie, ale Legię uratowała poprzeczka! Gieorgij Dżykija idealnie zacentrował do zupełnie niepilnowanego Gigota, który głową zmarnował stuprocentową szansę dla swojego zespołu. Był to jednak kolejny dowód na to, że po zmianie stron to Spartak prezentował się lepiej na murawie. W 70. minucie podanie na prawej flance dostał Larsson, który niemal bez zastanowienia huknął w kierunku bliższego słupka. Boruc był jednak na to przygotowany i odbił piłkę poza linię boczną. Chwilę potem znakomita odpowiedź przyjezdnych. Bartosz Slisz świetnym podaniem uruchomił Luquinhasa, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali strzelił zdecydowanie za wysoko. To była jak dotychczas zdecydowanie najlepsza szansa Legii do wyjścia na prowadzenie.

Blisko kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry to legioniści trafili w obramowanie bramki przeciwnika. Wszystko zaczęło się od dobrego przerzutu do wprowadzonego w drugiej połowie Lirima Kastratiego. Ten poradził sobie z atakującym go obrońcą, dośrodkował do niepilnowanego Emreliego, ale niestety ten uderzając głową trafił zaledwie w zewnętrzną część słupka. Gdyby był nieco bardziej precyzyjny, to Maksimienko nie miałby kompletnie nic do powiedzenia. Wkrótce miejsce Emreliego na boisku zajął Tomas Pekhart, natomiast w miejsce Luquinhasa pojawił się Ernest Muci. W doliczonym czasie gry Legia objęła prowadzenie! Świetnie prawą stroną pobiegł Muci, płasko podał w pole karne, gdzie na piłkę już czekał Kastrati. Pomocnik z najbliższej odległości wpakował piłkę do pustej bramki!

{sonda:291}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!