fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Śpiączka, ulubieniec fanów nowy...
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Takie mecze jak z Górnikiem Łęczna są kwintesencją naszego życia kibicowskiego. Nie mecze ze Spartakiem, Dinamem czy Slavią, ale właśnie mecze z Termaliką, Stalą Mielec czy Łęczną - to one pokazują nasze przywiązanie do ukochanego klubu. Nie zaś wybieranie meczów ze względu na rangę przeciwnika, bo przecież nie jesteśmy "wynikowcami".
Na ten temat do zebranych na Żylecie fanów przemowę wygłosił przed rozpoczęciem spotkania "Staruch", który podziękował wszystkim obecnym tego dnia na trybunach i zapowiedział, że każdy z nas musi dać z siebie nieco więcej niż zwykle - dopingować za siebie oraz tych, którzy znaleźli jakieś wymówki, by tę pochmurną wrześniową niedzielę spędzić w jakikolwiek inny sposób. A czy może być lepszy sposób na zakończenie weekendu niż mecz Legii?
Przy wejściu na stadion prowadzona była zbiórka na oprawy fazy grupowej Ligi Europy. Z kolei na promenadzie karneciarze mogli odebrać vouchery na bezpłatne piwa, które przygotowało Królewskie. Te odbierać będzie można również za tydzień na meczu z Rakowem i później z Pogonią - czyli spotkaniach przy Ł3, które nie zostały przez policję zakwalifikowane jako mecze podwyższonego ryzyka. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego pozdrowiliśmy przyjezdnych pieśnią "Deszcze niespokojne...", ale w dalszej części spotkania obyło się bez większej liczby uprzejmości, nie licząc oczywiście cichego bohatera spotkania, czyli Bartosza Śpiączki. Ale o tym za moment.
Jak to zazwyczaj bywa przy okazji tego typu meczów, doping wcale nie był słabszy niż wtedy, kiedy rywal jest bardziej "renomowany", a liczba kibiców większa. Co oznacza, że wszyscy wzięliśmy sobie do serca słowa gniazdowego. Czego spodziewaliśmy się przed meczem? Ano gładkiej, pewnej wygranej, bo stracone ostatnio na wyjazdach punkty w końcu trzeba odrobić. I dość szybko, bo już w 11. minucie, mieliśmy powody do radości, kiedy jeden z graczy klubu z Lubelszczyzny strzelił samobója.
Kibice Górnika Łęczna do Warszawy przyjechali autokarami, ruszając w trasę 5 godzin przed rozpoczęciem meczu. Na górną kondygnację sektora gości weszli dopiero tuż przed rozpoczęciem spotkania. Wywiesili dwie flagi oraz transparenty z pozdrowieniami dla kibiców po drugiej stronie muru. W drugiej połowie w dobrze widocznym miejscu rozciągnęli transparenty "Stop segregacji sanitarnej" (z przekreśloną strzykawką) oraz "Wyłącz TV, włącz myślenie". Łącznie w sektorze gości było ich 285, w tym Chełmianka Chełm (22). Cała grupa gości miała ze sobą jednakowe szaliki stylizowane na flagę "Górnicy".
Na Żylecie wywieszona została flaga Radomiaka poświęcona zmarłemu przed dwoma laty kibicowi - "Ś.P. Gacek" oraz transparent "Ś.P. Gacek Pamiętamy". Jako że w ostatnich dniach Arek Malarz ogłosił zakończenie kariery zawodniczej, fani z Łazienkowskiej podziękowali mu za wszystko, co zrobił dla naszego klubu. Żyleta zainicjowała skandowanie "Arek Malarz", do którego przyłączyła się większość kibiców, a na płocie rozciągnięty został transparent "Arek Malarz - dzięki za wszystko!".
Pod koniec pierwszej połowy rzut karny przed naszą trybuną wywalczyli goście. Zanim gracz z Łęcznej podszedł do piłki, wspieraliśmy Artura Boruca, ale tym razem był bezradny przy strzale z 11 metrów. Autor gola, Bartosz Śpiączka, troszeczkę odleciał i zaczął machać łapskami w naszym kierunku. I tenże gest sprawił, że tego grajka zapamiętamy nie tylko jako typowego piłkarskiego fajtłapę, ale również gościa, który doczekał się kilku okazjonalnych przyśpiewek i był lżony już do zakończenia meczu... a nawet dłużej. A jako że jesteśmy cholernie pamiętliwi, jeśli tylko temu uda się znaleźć jakiegoś pracodawcę na poziomie ekstraklasy w przyszłości, to może być pewny, że "pozdrawiać" go będziemy jeszcze nie raz.
Festiwal pod adresem Śpiączki zaczął się, można rzec tradycyjnie, od "Hej Śpiączka ch... ci na imię". Później z kolei skandowaliśmy "Hej Śpiączka jesteś ch...wy" itp. Kiedy zaś nieporadny grajek z numerem 18 na koszulce zwijał się z bólu na murawie Żyleta "podnosiła go na duchu" okrzykami by zdychał. Gdy w końcu trener Górnika zdjął go z boiska, jak można się domyślać, żegnały go rytmicznie skandowane okrzyki - "wy-pier-..., wy-pier-...!". I nawet kiedy Śpiączka siedział już na ławce, mógł posłuchać jeszcze co nieco na swój temat. A przerobiliśmy na poczekaniu jedną z pieśni - "(...) Ciebie po życia kres, będziemy wspierać, a Śpiączkę ... (...)".
Jeśli zaś chodzi o doping stricte dla Legii, to tego dnia naprawdę wychodził nam przyzwoicie. Parę razy rozruszaliśmy pozostałe trybuny, ale najdonioślej brzmiała tego dnia pieśń "Nasza Legio, będziemy zawsze z Tobą...", z charakterystycznym "rararara" w refrenie. "Staruch" kilka razy przypominał prawidłową melodię i dodał, aby traktować ją jako doskonałą zabawę, wariactwo... I kibicowska brać szybko podchwyciła ten motyw, skacząc, tańcząc i radując się, podczas kolejnych wykonań tejże pieśni. A kiedy w końcówce nasi piłkarze strzelili trzecią bramkę, mogliśmy w końcu zaśpiewać "Hej sialala, Legia dziś trzy punkty ma!". Później podziękowaliśmy zawodnikom za zwycięstwo i zaśpiewaliśmy z nimi "Warszawę".
Po trzeciej bramce dla naszej drużyny nieco odleciał jeden ze spikerów, pytając trzykrotnie o nazwisko strzelca. To nie Bundesliga - i tak się bawić nie będziemy - zareagowała Żyleta na te "nowości".
Przed nami mecz w Suwałkach w Pucharze Polski, a już w sobotę kolejny mecz przy Ł3, tym razem z Rakowem. Częstochowianie do Warszawy wybierają się pociągiem specjalnym. Z kolei w następny weekend jedziemy do Gdańska i do licznego wyjazdu na mecz z Lechią namawiamy wszystkich niezdecydowanych (zapisy w najbliższy czwartek). Na trybunie Deyny podczas spotkania z Górnikiem wisiał transparent "3.10 Wyjazd do Gdańska - zabawa szampańska".
P.S. Na Żylecie wywieszony został biało-czerwony transparent "Gdy Ojczyzna byłą w potrzebie, Oni walczyli za mnie i ciebie".
Frekwencja: 14 264
Kibiców gości: 285
Flagi gości: 2
Autor: Bodziach
Fotoreportaż z meczu - 68 zdjęć Woytka
Fotoreportaż z meczu - 35 zdjęć Kamila Marciniaka
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!