Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 2 października 2021 r. godz. 13:34

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Punkty po meczu z Leicester City FC

Kamil Dumała

Piłkarze trenera Czesława Michniewicza pokonali na własnym boisku 1-0 Leicester City FC w ramach 2. kolejki fazy grupowej Ligi Europy. Jedynego gola w 31. minucie strzelił Mahir Emreli.

1. Chwilo, trwaj!
Po wylosowaniu grupy w Lidze Europy większość osób z entuzjazmem przyjęła wiadomość, że będziemy rywalizować z takimi zespołami, jak Spartak Moskwa, Leicester City FC czy SSC Napoli. Oczywiście pod względem popularności i umiejętności to świetne zespoły do rywalizacji dla Legii. Nikt jednak nie spodziewał się, że po dwóch rozegranych kolejkach to legioniści będą liderem grupy z kompletem punktów i bez straty bramki. Chwilo, trwaj jak najdłużej!

2. Trenerski pojedynek
Trener Michniewicz przed meczem przyznał, że czerpie pewne wzorce od Brendana Rogersa, obecnego trenera Leicester City. Po spotkaniu natomiast podkreślał wielką klasę trenera przeciwnika. „Rozmawiałem z Brendanem Rodgersem dość długo. To sympatyczny człowiek z kulturą i klasą. Zaprosił mnie i Kamila Potrykusa na staż, pogratulował zwycięstwa i postawy drużyny. To duża lekcja, jak potrafi przegrywać z godnością. Można przegrać, ale jednocześnie zachować się godnie. Tego powinniśmy się uczyć. I mówię też o sobie, bo różnie się zachowuję. Reasumując - Anglicy pokazali klasę.” W meczu 2. kolejki Legia i jej trener pokazali dużą klasę taktyczną. Oczywiście, to nic nowego, bo nie od dziś wiadomo, że trener Czesław Michniewicz to „taktyczny świr” (przepraszam trenerze za to określenie). Legioniści zagrali bardzo solidne spotkanie, w pierwszej połowie bardzo dobrze pressując rywali, natomiast w drugiej odsłonie gry inteligentnie się bronili.

3. Dwie różne połowy
W meczu z Anglikami Wojskowi rozegrali dwie różne połowy. W pierwszej przez 20 minut mocno usiedli pressingiem na „Lisach”, często utrzymywali się przy piłce i nie dopuszczali rywali do sytuacji podbramkowych. Z biegiem minut zaliczyli kilka niewymuszonych strat, jednak nadal próbowali częściej grać w ataku pozycyjnym. Druga połowa była zgoła odmienna, Legia cofnęła się na własną połowę i szukała swoich okazji z kontrataku. Oddała inicjatywę rywalom, przy zachowaniu ostrożności w blokach defensywnych. Raz dobrze interweniował Cezary Miszta, a w innej sytuacji piłkę zmierzającą do bramki wybił Mateusz Wieteska. Im dalej w mecz, tym Wojskowi coraz bardziej cofali się, ale oprócz wymienionych sytuacji Leicester nie potrafił zagrozić bramce. Legia natomiast mogła podwyższyć prowadzenie po dwóch świetnych kontrach z udziałem Kastratiego i Lopesa.

4. Cezary Miszta
Trudno nie wspomnieć o młodym bramkarzu. Dużo gromów spadło na tego chłopaka po spotkaniu w Ekstraklasie przeciwko Rakowowi Częstochowa. Popełnił dwa błędy, które niestety skutkowały straconymi bramkami. W meczu z Leicester nie był pewny w kilku sytuacjach podbramkowych, w pierwszej połowie raz minął się po wrzutce z rzutu rożnego i widać było u niego tremę. W 64. minucie pewnie wyłapał uderzenie głową Patsona Daki, natomiast chwilę później w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu rożnego odnalazł się Jannik Vestergaard, ale bramkarz bardzo dobrze interweniował na linii i przy pomocy Mateusza Wieteski oddalił niebezpieczeństwo. Miszta to młody golkiper, który wcześniej potwierdzał, że ma duży potencjał. Dajmy mu czas, nie jest też łatwo wskoczyć do bramki w takich ważnych meczach, jak z Rakowem czy Leicester. Bardzo mu zależy, o czym świadczą łzy po końcowym gwizdku.

5. Nawrocki – Slisz – Josué – Emreli
Obowiązkiem jest wspomnieć o tych czterech zawodnikach, którzy byli głównymi bohaterami w meczu przeciwko Leicester. Maik Nawrocki ponownie był murem nie do przejścia. Zaliczył celne podania na poziomie 87%, trzy razy świetnie odbierał piłkę, zablokował dwa groźne uderzenia. Podobnie jak w meczu ze Spartakiem, to on wygrał kluczową główkę przy akcji bramkowej. Tym razem na połowie przeciwnika świetnie wyprzedził rywala po wznowieniu od bramkarza, z czego rozpoczęła się akcja zakończona golem Emreliego.

Bartosz Slisz, po mało udanym początku sezonu, jest w coraz lepszej formie. Widać było od początku meczu, że jest zafiksowany na wygraną. Był pewny siebie, szybko doskakujący do rywala, nie pozwalał na wiele, był waleczny, nie odpuszczał żadnej piłki. Raz udało mu się nawet huknąć sprzed pola karnego, ale piłka minęła bramkę Kaspera Schmeichela.

Josué, czyli po pierwszej połowie – Pan Piłkarz. Przytomnie rozgrywał piłkę, szukał wolnych przestrzeni, nie popełniał głupich fauli ani nie wykonywał bezsensownych przerzutów do kolegów z drużyny. W 27. minucie świetnie posłał prostopadłą piłkę do Bartosza Slisza, po którego dośrodkowaniu Mahir Emreli uderzył ponad bramką rywala. Chwilę później jednak jego podanie do Mahira zakończyło się zdobyciem jedynego gola. W drugiej połowie trochę przygasł i mniej utrzymywał się przy piłce.

Mahir Emreli to jeden z bohaterów tego meczu. Od początku meczu problem z nim mieli środkowi obrońcy rywali. Dobrze utrzymywał się przy piłce, stojąc tyłem do bramki przeciwników. Nie wykorzystał jednej z świetnych sytuacji w 27. minucie, ale chwilę później się zrehabilitował. Mając przy sobie dwóch piłkarzy Leicester, uderzył z 15. metra po ziemi, piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce. W tym sezonie już dziesięciokrotnie pokonywał bramkarzy rywali.

6. Deprecjonowanie wyniku
Z wielu stron napływają gratulacje dla legionistów za to spotkanie. Oczywiście, są zasłużone, bo Legia rozegrała bardzo solidne spotkanie, nie dopuszczając do wielu sytuacji podbramkowych dla rywali. Mądrze utrzymywała się przy piłce, tworzyła swoje sytuacje podbramkowe. Jednak nie wszyscy biegną z gratulacjami. Pojawiają się też głosy, że Leicester „gra za karę” w Lidze Europy i wystawił przeciwko Legii siódmy skład. Cóż, najlepiej skwitować to milczeniem, bo nie wszyscy jak widać znają się na piłce nożnej ;)

7. Po trzy punkty do Gdańska!
Mecz z Leicester dostarczył wiele pozytywnej energii i emocji. Czas teraz wrócić do naszej polskiej rzeczywistości, bo Legię czeka bardzo trudne spotkanie w Gdańsku przeciwko Lechii. Podopieczni trenera Tomasza Kaczmarka obecnie plasują się na 3. miejscu w ligowej tabeli. W ostatnich trzech spotkaniach ligowych dwukrotnie wygrali i zremisowali 2-2 z Wisłą Kraków. To już nie czas na gubienie punktów, dlatego do Gdańska wyruszamy po trzy oczka!

Kamil Dumała

{sonda:291}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!