Marek Kania
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Marek Kania: Start na igrzyskach w Pekinie to moje marzenie
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Marek Kania z sekcji łyżwiarskiej Legii w ostatnim czasie poczynił spory postęp w panczenach, a jego umiejętności docenił szkoleniowiec reprezentacji Polski. Legionista startuje równolegle również na rolkach i nawet stosunkowo niedawno myślał o odstawieniu łyżew i skupieniu się na wyścigach na rolkach. Obecnie, wobec sporych postępów, Marek Kania robi wszystko, aby pojechać na Zimowe Igrzyska Olimpijskie do Pekinu.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby to osiągnąć. To jest moje marzenie. Na pewno wyniki, jakie zacząłem osiągać, dają nadzieję - mówi zawodnik w rozmowie z Onet.pl.
Urodzony w Warszawie, a mieszkający w Konstancinie zawodnik, pierwsze kroki w sporcie stawiał w UKS-ie Zryw Słomczyn pod okiem Bożeny Goss. Pod koniec nauki w liceum trafił do Legii Warszawa, a szkolić go zaczął Bartosz Pisarek, obecnie pełniący funkcję prezesa Polskiego Związku Sportów Wrotkarskich. W ostatnich miesiącach, spędził z rodzeństwem rok we Włoszech, regularnie trenując z wielokrotnym mistrzem świata na rolkach Włochem Gregorym Duggento. - Po powrocie stamtąd nagle zaczęły pojawiać się bardzo dobre wyniki zarówno na rolkach, jak i w łyżwiarstwie szybkim - mówi zawodnik.
Przed tym sezonem dołączył do reprezentacji Polski sprinterów prowadzonej przez Tuomasa Nieminena, a miało to miejsce niedługo po tym, jak planował porzucić dalsze starty w łyżwiarstwie szybkim. - W ubiegłym roku chciałem kończyć z łyżwami i był plan, by skupić się tylko na rolkach. Przyjechałem na mistrzostwa Polski w łyżwiarstwie szybkim. To miały być moje ostatnie zawody w tej dyscyplinie. Chciałem zdobyć trochę punktów dla klubu. Zrobiłem jednak niezłe wyniki i dostrzegł to Konrad Niedźwiedzki. Zaproponował mi wspólne zgrupowanie z kadrą sprinterów. Skorzystałem z tego i trenowałem z nimi. Pokazałem się z dobrej strony i zostałem wciągnięty do reprezentacji - opowiada Kania.
Przed rokiem ustanowił rekord życiowy podczas mistrzostw Polski - 36,96 sekundy. Obecnie jego życiówka to 35,34 sekundy. I to po zaledwie kilku miesiącach treningów z kadrą narodową. Legionista zamierza powalczyć o kwalifikację olimpijską. W tym celu, po drugim roku studiów na Politechnice Warszawskiej, na kierunku Automatyka i Robotyka na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa, wziął urlop dziekański.
Oprócz rywalizacji w łyżwiarstwie szybkim, Marek Kania nie zamierza odstawiać rolek. W tym roku na Mistrzostwach Europy dwukrotnie zajął 9. miejsce, choć w kwalifikacjach był tuż za podium. - Nie wiem na co postawię. Nie chcę decydować. Na pewno latem to będą rolki, a zimą łyżwy. Póki jestem w stanie to godzić i póki wychodzi mi to na dobre - a na to wygląda - to nie chciałbym wybierać, tylko chciałbym ścigać się w obu tych dyscyplinach - mówi w rozmowie z Onetem.
Cały artykuł o Marku Kani można przeczytać tutaj.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!