Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Czwartek, 25 listopada 2021 r. godz. 22:52

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Cudu nie było

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia przegrała na wyjeździe z Leicester City 1-3, przez co spadła na ostatnie miejsce w tabeli grupy Ligi Europy. Anglicy byli zdecydowanymi faworytami czwartkowego spotkania, co udowodnili na murawie. Honorowe trafienie dla mistrzów Polski zdobył Filip Mladenović, który dobił strzał z rzutu karnego Mahira Emreliego.

Pierwsze minuty to ataki Leicester, który chciało szybko ustawić mecz pod swoje dyktando. Niewiele po pierwszym gwizdku sędziego z dystansu mocno strzelił James Maddison, ale Cezary Miszta mógł spokojnie odprowadzić piłkę wzrokiem. W 11. minucie Anglicy objęli już prowadzenie. Akcja środkiem pola jednego z gospodarzy, piłka za moment trafiła do Patsona Daki, który przestawił sobie Mateusza Wieteskę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza mistrzów Polski. Anglicy spokojnie kontrolowali boiskowe wydarzenia, nie pozwalając przeciwnikom na zbliżenie się do pola karnego. Przewaga "Lisów" została udokumentowana po raz kolejny w 20. minucie. Maddison dostał podanie w polu karnym, gdzie zabawił się z czterema atakującymi go przeciwnikami, a po chwili posłał mocny strzał, z którym nie poradził sobie Miszta.

Kiedy wydawało się, że tego wieczoru legionistów nie spotka już nic dobrego, nadeszła 25. minuta. Wówczas lewą stroną przedarł się Yuri Ribeiro, a dośrodkowana przez niego piłka trafiła w rękę jednego z przeciwników. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na jedenasty metr. Do wykonania rzutu karnego podszedł Mahir Emreli, który przegrał pojedynek z Kasprem Schmeichelem, ale na szczęście dobitka Filipa Mladenovicia była już skuteczna. Podopieczni Brendana Rodgersa byli jednak cały czas stroną zdecydowanie przeważająca. Czasami można było odnieść wrażenie, że każdorazowe przyspieszenie przez nich akcji wiąże się z ogromnym zagrożeniem. Po nieco ponad dwóch kwadransach od startu meczu, Leicester ukąsiło po raz trzeci. Do piłki dośrodkowanej na rzutu rożnego najwyżej wyskoczył zupełnie niepilnowany Wilfred Ndidi i głową pokonał Misztę. Bramkarz Legii w tej sytuacji mógł również zachować się zdecydowanie lepiej. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie, chociaż Anglicy kilkukrotnie groźnie przedostali się w pole karne "Wojskowych".

Zaraz po zmianie stron groźna akcja ze strony Leicester. Szczęśliwie tym razem bardzo dobrze na linii zachował się Miszta. Przez kolejne minuty gracze gospodarzy wymieniali podania głównie na swojej połowie, spokojnie wyczekując okazji do kolejnego kontrataku. Legia grała jednak bardziej uważnie niż w pierwszej połowie, dlatego też nie oglądaliśmy żadnych dogodnych okazji bramkowych. W 67. minucie ponownie bardzo dobrą interwencją popisał się Miszta. Bramkarz Legii wygrał pojedynek z szarżującym Harveyem Barnesem, który chciał pokonać go strzałem między nogami. Trener Marek Gołębiewski starał się ratować wynik, dokonując zmian w składzie, jednak nie miało to na niego zbytniego przełożenia.

W 88. minucie z daleka mocno piłkę kopnął Barnes, jednak zabrakło mu precyzji. Na domiar złego w doliczonym czasie gry kontuzji nabawił się Ernest Muci, który najprawdopodobniej skręcił kostkę.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!