Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
fot. Piotr Kucza / FotoPyK
Niedziela, 28 listopada 2021 r. godz. 07:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Odbić się od dna

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

W niedzielę przeciwko Jagiellonii przed Legią kolejna szansa na przerwanie serii ligowych porażek, która wynosi aktualnie siedem meczów. Jak co tydzień mamy nadzieję, że coś wreszcie zmieni się na plus w kontekście gry, formy, a przede wszystkim końcowego wyniku. Tak jest również tym razem, chociaż powodów do optymizmu nie ma niemal w żadnym aspekcie.

LEGIA - JAGIELLONIA
FORTUNA: {BUK=1:1.82} {BUK=X:3.70} {BUK=2:4.75}

Mistrzowie Polski ostatnimi czasy notorycznie zawodzą, zarówno w Ekstraklasie jak i na arenie międzynarodowej. W czwartkowy wieczór musieli uznać wyższość Leicester City na wyjeździe, które spokojnie ograło mistrzów Polski 3-1. Gospodarze górowali tego wieczoru nad "Wojskowymi" w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Można było nawet odnieść wrażenie, że każdorazowe przyspieszenie akcji przez rywali kończyło się sporym zagrożeniem pod bramką Cezarego Miszty. Z jednej strony trudno oczywiście było oczekiwać wygranej na trudnym angielskim terenie, jednak z drugiej boleć musi fakt kolejnej wyraźnej porażki w tym sezonie. Przeciwko Leicester legioniści nie potrafili stworzyć zbyt wielu okazji bramkowych. Problem z grą w ofensywie powtarza się jednak od dłuższego czasu i na razie nie widać pomysłu na jego rozwiązanie. W Anglii po raz kolejny mocno zawiódł Mahir Emreli, który nie dość że był całkowicie wyłączony z gry, nie strzelił rzutu karnego, to jeszcze po jego stracie piłki w środku pola gospodarze zdobyli pierwszą bramkę.

Trenerskie zawirowania

Niewykluczone, że niedzielny mecz będzie ostatnim, w którym na ławce trenerskiej zasiądzie Marek Gołębiewski. Sytuacja w gabinetach jest bardzo dynamicznie, a koncepcja odnośnie tego, kto ma prowadzić Legię chociażby do końca tego roku zmienia się jak w kalejdoskopie, dlatego poparcie Dariusza Mioduskiego dla obecnego trenera, które zostało wygłoszone przed kilkoma dniami, może być "pocałunkiem Judasza". Właściciel stołecznego klubu kilka dni później poinformował, że ma spore zakusy na sprowadzenie do klubu Marka Papszuna, dając jasno do zrozumienia, że nie wierzy w powodzenie misji jego imiennika. Gołębiewski został rzucony na głęboką wodę i niestety dla niego zanim nauczy się dobrze pływać, to okaże się, że zdobyte doświadczenie na poziomie Ekstraklasy będzie mógł wykorzystać w innym klubie.

Czwórką z tyłu?

Póki co obecny trener Legii planuje wrócić do gry czwórką z tyłu. W tej sytuacji na prawej obronie najprawdopodobniej zobaczymy Mattiasa Johanssona, dla którego jest to nominalna pozycja. W środku pewne miejsce mają Artur Jędrzejczyk i Mateusz Wieteska, a na lewej obronie mogą zagrać Yuri Ribeiro lub Mateusz Hołownia. Taki manewr pozwoliłby przesunąć wyżej Filipa Mladenovicia, który lepiej radzi sobie w ofensywie. Na placu gry zapewne pojawi się także Josue, który pauzował w pucharowym meczu z powodu żółtych kartek. Do gry szykowany jest także Artur Boruc - oby obecność doświadczonego bramkarza miała przełożenie na obrońców, którzy w ostatnich meczach prezentowali się bardzo słabo.

Przewidywany skład: Boruc - Johansson, Jędrzejczyk, Wieteska, Ribeiro - Skibicki, Slisz, Mladenović - Josue, Emreli, Luquinhas

Tylko jedna wyjazdowa wygrana

Jagiellonia, która w niedzielę przyjdzie na Łazienkowską, zajmuje w tabeli ósme miejsce ex aequo ze Stalą Mielec. Gracze Ireneusza Mamrota, który latem ponownie przejął stery przy Słonecznej, zdobyli w 15 kolejkach 21 punktów. Białostoczanie szczególnie dobrze w tym sezonie grają na własnym stadionie, na którym ponieśli jak dotąd tylko jedną porażkę. Analogicznie znacznie gorzej idzie im na obiektach przeciwników. Na rozegranych sześć starć wygrali tylko raz - 1 października pokonali Zagłębie Lubin. Doskonale wiemy jednak, że takie statystyki paradoksalnie zazwyczaj przemawiają na... korzyść przeciwników Legii. Ostatnimi czasy rywale w zaskakujący sposób to właśnie podczas meczów z "Wojskowymi" potrafią kończyć niechlubne dla siebie serie, przełamywać się czy magicznie wyjść nagle z kryzysu.

fot. Piotr Kucza / FotoPyKfot. Piotr Kucza / FotoPyK

Nieobecność Imaza

We wspomnianym wcześniej meczu z Zagłębiem jedynego gola dla Jagiellonii strzelił Jesus Imaz, który w sumie w 13 meczach Ekstraklasy zdobył do tej pory siedem goli. Hiszpan jest najlepszym strzelcem drużyny w tym sezonie, ale na szczęście dla Legii w niedzielę zabraknie go na boisku. Nieco ponad tydzień temu Imaz doznał poważnej kontuzji kolana na treningu. Jego przerwa w grze potrwa najprawdopodobniej około 3-4 miesiące.

- Nie jest łatwo zastąpić Jesusa Imaza, ale musimy sobie radzić bez niego. W ostatnim meczu powiedziałem, że pozostali zawodnicy muszą wziąć na siebie większą odpowiedzialność. Fajnie, że przełamał się Michał Żyro. Często z napastnikami jest tak, że jak już strzelisz pierwszą bramkę, to o następne jest łatwiej i są zdobywane seriami. Bardzo by mnie ucieszyło, gdyby taka sytuacja miała miejsce w tym przypadku - powiedział Mamrot na konferencji prasowej przed meczem z Legią.

W ostatniej kolejce Jagiellonia ograła na własnym stadionie Wisłę Kraków 3-1. Trzy strzelone gole mogą pokazywać, że trener ma pomysł na zastąpienie kontuzjowanego Hiszpana. Jednego z goli dla klubu z Białegostoku zdobył Michał Żyro, który po raz kolejny w ostatnich sezonach będzie miał okazję zagrać przeciwko byłemu pracodawcy. Po powrocie z nieudanego podboju Anglii 29-latek grał dla Korony Kielce, Piasta Gliwice i Pogoni Szczecin. W żadnym z tych klubów nie wytrwał się więcej niż sezon. Jeżeli w niedzielę pojawi się na murawie, to będzie jego piąta wizyta na Łazienkowskiej od czasu odejścia z Legii.

Gdzie oglądać?

Spotkanie Legii z Jagiellonią Białystok rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17:30. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na Canal+ Sport 3, Canal Plus 4K i Canal+ Premium. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!