fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Pójść za ciosem
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
W niedzielę Legia Warszawa zagra na wyjeździe z Cracovią. Po ostatnich dwóch wygranych można mieć nadzieję, że to co najgorsze już za piłkarzami ze stolicy. Punktów w tabeli nadal jednak brakuje, więc w Krakowie tym bardziej liczyć trzeba na komplet punktów.
KURSY NA CRACOVIA - LEGIA
FORTUNA: {BUK=1:2.90} {BUK=X:3.22} {BUK=2:2.66}
Odbicie od dna
Po raz pierwszy od dłuższego czasu do ligowego meczu Legia podejdzie po wygranej we wcześniejszej kolejce. Przed tygodniem na własnym stadionie mistrzowie Polski pokonali Jagiellonię Białystok po trafieniu Mattiasa Johanssona. Przełamanie fatalnej passy pozwoliło zdjąć z nóg piłkarzy presję, chociaż ich sytuacja w tabeli nadal jest beznadziejna i o trzy punkty muszą walczyć w każdym kolejnym spotkaniu, aby na koniec roku zająć w niej możliwie jak najwyższą lokatę. Poza wygraną w lidze, legioniści zanotowali również awans w krajowym pucharze. W środowy wieczór mierzyli się w Lublinie z miejscowym Motorem i chociaż ten gra zaledwie w drugiej lidze, to mecz mógł przypominać dobre ekstraklasowe widowisko. Trybuny były zapełnione, atmosfera gorąca, a i na boisku emocji co nie miara. Tak naprawdę gracze Marka Saganowskiego byliby o krok od awansu, gdyby nie słaba druga połowa w ich wykonaniu. Po pierwszych 45 minutach prowadzili 1-0, lecz po zmianie stron "Wojskowi" odżyli. Trener Marek Gołębiewski dokonał kilku ofensywnych zmian w składzie, co przyniosło pożądany efekt. Szkoleniowca i kibiców mogą cieszyć po tym spotkaniu trzy rzeczy. Kolejne dobre zawody w wykonaniu Josué, który wyrasta albo nawet już wyrósł na kluczowego zawodnika środka pola. Portugalczyk coraz lepiej rozumie się z kolegami z drużyny i bardzo dobrze wywiązuje się z roli rozgrywającego. Po drugie współpraca Filipa Mladenovicia i Yuriego Ribeiro na lewej stronie boiska. Autorem pomysłu przesunięcia Serba do pomocy i ustawienia za nim Portugalczyka jest sztab Marka Gołębiewskiego, za co należą mu się słowa uznania. A po trzecie pierwszy gol w pierwszej drużynie Szymona Włodarczyka. Młody napastnik swoim trafieniem dał Legii awans i można mieć nadzieję, że dzięki temu będzie teraz dostawał coraz więcej szans. Tym bardziej, że w ataku nie ma aktualnie zbyt dużej konkurencji.
Ostatnimi czasy bardzo słabo spisują się Tomas Pekhart i Mahir Emreli. Ten pierwszy w 23 meczach sezonu tylko trzy razy wpisał się na listę strzelców, a Azer ostatni raz gola w lidze strzelił siedem kolejek temu. Ponadto kontuzji nabawili się ostatnio Rafael Lopes i Ernest Muci. Teoretycznie nic nie stoi więc na przeszkodzie, aby dać szansę Włodarczykowi w niedzielę już od pierwszej minuty. Z drugiej jednak strony szkoleniowiec musi pamiętać o stopniowym wprowadzaniu go do gry w seniorskiej piłce. Za kadencji Aleksandara Vukovicia podobny kazus był podczas występów Sandro Kulenovicia. Chorwat grał od pierwszej minuty w każdym kolejnym meczu, w którym nie udawało mu się jednak wpisać na listę strzelców. Szkoleniowiec liczył na jego przełamanie, jednak w konsekwencji napastnik wyglądał na murawie coraz słabiej - rosła na nim presja, z którą jako młody piłkarz nie umiał sobie poradzić, na czym w konsekwencji stracił zarówno on jak i cała drużyna.
- Napastnik musi mieć czystą głowę, żeby wykorzystywać sytuacje, a nie myśleć, że musi je wykorzystać za wszelką cenę. Czasem tych sytuacji nie ma wiele, czasem są, ale nie zostają zamienione na bramki. Szymon Włodarczyk dostał 30 minut gry i wykorzystał swoją szansę. Rywalizacja w zespole jest konieczna, żeby podnosić umiejętności. Widać, że Szymon walczy o skład, nie złożył broni. Ma szansę zagrać z Cracovią, tak jak pozostali - twierdzi trener Legii.
fot. Mishka / Legionisci.com
Problemy w obronie
Legia jest w końcówce tego roku bardzo mocno osłabiona kadrowo. Ostatnie spotkania, chociaż zwycięskie, zostały okupione wieloma urazami. Na nie narzeka obecnie dziesięciu graczy. Po ostatnim ligowym spotkaniu do grona kontuzjowanych dołączyli Lindsay Rose, Artur Jędrzejczyk oraz Mattias Johansson. Ponadto już wcześniej urazy leczyli m.in. Joel Abu Hanna, Bartosz Kapustka, Ernest Muci, Lirim Kastrati oraz Rafael Lopes. Wobec takiego obrotu spraw trener Gołębiewski ma spory ból głowy z zestawieniem prawej strony defensywy. Przeciwko Motorowi wystąpił tam powracający po kontuzji Maik Nawrocki, ale jego współpraca na tej stronie z Kacprem Skibickim nie wyglądała najlepiej. Możliwe byłoby również przesunięcie tam samego Skibickiego, jednak w ustawieniu z czwórką obrońców miałby tam więcej zadań defensywnych niż podczas gry jako wahadłowy. Z całą pewnością jest to pozycja, na którą mistrz Polski potrzebuje pilnie wzmocnień, a na razie musi przygotować kilka wariantów zastępczych. Jeden z nich na pewno zobaczymy już w niedzielę przeciwko Cracovii.
- Mamy problem z prawą obroną, ale też kilka pomysłów na to, jak go rozwiązać. Wiem, że nie jest to pozycja Maika Nawrockiego, ale jest jeszcze Kacper Skibicki, Tomek Nawotka. Musimy wybrać najlepszą opcję, która da nam punkty - powiedział Gołębiewski w piątek na konferencji prasowej.
Przewidywany skład: Boruc - Nawrocki, Wieteska, Hołownia, Ribeiro - Skibicki, Slisz, Josue, Luquinhas, Mladenović - Emreli
Karuzela trenerska
W ostatnich tygodniach w Cracovii doszło do zmiany pierwszego trenera. Z drużyną pożegnał się Michał Probierz, który był szkoleniowcem tego klubu od czerwca 2017 roku. Ponadto zrezygnował również z piastowanej przez siebie funkcji wiceprezesa. Jego miejsce na trenerskiej ławce zajął Jacek Zieliński, którego to... przed czterema laty zastąpił właśnie Probierz. Zieliński opiekował się Cracovią od kwietnia 2015 roku, do wspominanej połowy 2017 roku. W sumie poprowadził ten klub w 90 meczach, notując w nich bilans 34-27-29.
Debiut nowego-starego trenera przypadł na mecz z Rakowem, który niespodziewanie okazał się zwycięski dla skazanej na porażkę Cracovii. Gola na wagę zwycięstwa strzelił wtedy Otar Kakabadze. Tydzień później krakowianie musieli już jednak przełknąć gorycz porażki, ulegając na wyjeździe niepokonanej na własnym stadionie Wiśle Płock.
Cracovia bez lidera obrony
Cracovia przed meczem z Legią ma dobrą sytuację kadrową, chociaż kilku zawodników w niej zabraknie. Z powodu żółtych kartek przeciwko warszawskiej drużynie na pewno nie zagra Matej Rodin, który uchodzi za lidera defensywy. Jego zastępowanie może okazać się największym wyzwaniem dla Jacka Zielińskiego. Ponadto z powodu kontuzji w niedzielę nie zobaczymy Thiago, Kamila Ogorzały oraz Marcosa Alvareza.
Gdzie oglądać?
Spotkanie Legii z Cracovią rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na TVP Sport, Canal+ Sport, Canal+ Sport 4K Ultra HD, Canal+ Sport 3 oraz na stronie internetowej sport.tvp.pl. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!