Mateusz Mielnik - fot. Bodziach
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Mielnik: Takie mecze dodadzą nam pewności siebie
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Mateusz Mielnik (trener Legii): Nasze założenia na ten mecz były takie, aby wyznaczać sobie małe zadania. Od początku jasne było, że trudno będzie pokonać zespół z Jastrzębia, bo to klasowy przeciwnik, mistrz Polski, których wyniki w tym sezonie robią wrażenie, mający w swoim składzie reprezentantów Polski. Te małe rzeczy, które sobie założyliśmy - zmusić przeciwnika do wzięcia czasu, czy ryzyko na serwisie, aby odrzucić rywali od siatki oraz walka o każdą piłkę - to dzisiaj było. Bardzo się cieszę, że zrealizowaliśmy te cele, które sobie zakładaliśmy. Wszyscy dzisiaj wystąpili w tym meczu. Jestem zadowolony, że dalej się rozwijamy, bo nawet takie przegrane spotkanie, przy takiej jakości gry z naszej strony z mistrzem Polski, to doda nam większej pewności siebie na przyszłość.
Z Patrykiem Akalą wszystko w porządku?
- Tak. Jako, że gramy teraz bardzo intensywnie, muszę odpowiednio rotować siłami zawodników, żeby na te najważniejsze, priorytetowe dla nas mecze, abyśmy byli dobrze fizycznie przygotowani.
Jak grało się Wam w hali na Białołęce? Publiczność niosła dopingiem, ale specyfika hali jest nieco inna niż tej, w której gracie na co dzień.
- Dobrze. Widać było po chłopakach, że to nie stanowi dla nich problemu. My zdecydowanie lepiej odnajdujemy się w takich halach, bo mimo wszystko hala na Niegocińskiej jest podobna, jeśli chodzi o wysokość i szerokość. To nie stanowiło dla nas problemu, choć nie mieliśmy tu wcześniej treningu. Jak pokazał sam mecz, nie było to dla nas problemem. Większym problemem jest dla nas granie w dużo większych halach, co było widać w Bydgoszczy i Bielsku.
Niewiele zabrakło, aby sprawić sporą niespodziankę i urwać seta faworytom. Trochę chyba żal, bo mieliście piłkę setową i wydaje się, że na wygranie tego trzeciego seta Legia zasłużyła.
- Zgadza się. Jestem trochę zły, że nie wykorzystaliśmy szansy, którą sami sobie stworzyliśmy. Mieliśmy możliwości, ale przeciwnik podbił o tą jedną-dwie piłki w końcówce więcej. W tym najważniejszym momencie nie mogliśmy skończyć ataku. Przegraliśmy na przewagi, szkoda... Mam nadzieję, że ci chłopcy jeszcze nie raz dostaną szansę grania z mistrzem Polski.
W samej końcówce, przy odbiciu jednej z piłek sędzia podjął mocno kontrowersyjną decyzję, która również miała wpływ na wynik trzeciego seta.
- Z panem sędzią umówiliśmy się, że w Świdniku w takim samym momencie odda nam punkt i będziemy kwita (śmiech).
Dla drużyny to na pewno ważniejsze spotkanie - Avia jest bezpośrednim rywalem do walki o play-off.
- Od początku powtarzaliśmy, że dla nas priorytetowym meczem w tym tygodniu jest wyjazdowe spotkanie z Avią Świdnik. Oczywiście cały czas szanując przeciwnika z Pucharu Polski, Jastrzębski Węgiel. Mamy swoje priorytety, oni swoje, i musieliśmy odpowiednio zadbać o trening i mikrocykl, aby najlepsza dyspozycja fizyczna była w sobotę.
Rozmawiał Bodziach
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!