Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Aleksandar Vuković, - fot. Woytek / Legionisci.com
Aleksandar Vuković, - fot. Woytek / Legionisci.com
Czwartek, 24 lutego 2022 r. godz. 13:55

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Vuković: Mamy swoją wojnę, której musimy stawić czoła

Woytek, źródło: Legionisci.com

- Nie raz i nie dwa zdarzało mi w tym klubie mieć inne zdanie niż wiele osób dookoła. Nie rozumiem tej sytuacji związanej z protestem kibiców. Wróciłem, mając świadomość sytuacji, w jakiej strefie zagrożenia klub się znajduje. Motywacją było to, by klubowi pomóc wyjść z tej sytuacji i do tego będę dążył. Jedyny sposób to dać wsparcie tej drużynie, bo ona reprezentuje klub. Ja to wsparcie drużynie będę dawał do samego końca, bo tylko ona może wyciągnąć klub z tarapatów. Przydałaby się solidarność, do której ludzie są zdolni, nawet jak mówimy o wojnie w Ukrainie, gdzie wszyscy są gotowi są solidaryzować. Ja nie czuję takiej solidarności jeśli chodzi o taką wspólnotę legijną. Można mieć swoje zdanie na temat prezesa czy dyrektora, sam je wypowiadałem. Ja wróciłem tu do klubu, by wrócił na swoje miejsce. Samo się to nie zrobi, trzeba dać trochę z siebie i w tej trudnej chwili okazać się empatią i zrozumieniem. Tymczasem nie mamy żadnej pomocy i wsparcia. Ja go nie potrzebuję, nie chodzi o mnie, natomiast takie destrukcyjne działania nic tej drużynie nie dają i mówienie, że „kocha się ten klub i jest dla mnie najważniejszy”, a działanie destrukcyjne na drużynę, która ten klub reprezentuje, jest dla mnie niezrozumiałe. Nie jestem w stanie tego zmienić, ale tego nie rozumiem - mówi przed piątkowym meczem z Wisłą Kraków trener Legii Warszawa, Aleksandar Vuković.

Sytuacja kadrowa
- Jesteśmy przyzwyczajeni, że wypadają nam co chwilę zawodnicy z różnych powodów. Mniejsza, że za kartki, ale większym problemem są kontuzje. W tym temacie są jednak pozytywy. Maciej Rosołek, który był na meczu w Niecieczy krótko po wznowieniu treningów, teraz przepracował tydzień. Paweł Wszołek też miał swoje dolegliwości, więc nie wystąpił od początku, a teraz będzie do naszej dyspozycji. Ponadto Artur Jędrzejczyk i Joel Abu Hanna coraz więcej robią na treningach – to pozytywne kwestie i liczymy, że pod tym kątem będzie coraz lepiej. Mamy dużo zawodników, których byśmy potrzebowali na boisku, a nie są dostępni.

Przygotowanie fizyczne do rundy
- Zespół na pewno jest dobrze przygotowany fizycznie, moja opinia jest jasna w tej kwestii. Wiadomo, że w momencie gdy mamy remis i porażkę, pojawiają się głosy m.in. dotyczące tego tematu. W naszych występach są inne problemy niż przygotowanie fizyczne. Ono jest najłatwiejsze do podniesienia w takich sytuacjach, jestem do tego przyzwyczajony. Jak zaczynałem rundy czy sezony, w których zdobywaliśmy mistrzostwo Polski, to wiele takich wątpliwości i głosów słyszałem. Nie mam z tym problemu, będziemy dalej robić swoje. Najważniejsza jest kwestia mentalna, kwestia głów zawodników, które muszą z dużo większą pewnością wchodzić w każdy następny pojedynek. Tu szukam największej przestrzeni do poprawy. Wydaje mi się, że zawodnik pewny siebie, grający z większą odwagą, biegnie szybciej, celniej i mocniej podaje. Na tym polega główna różnica między zawodnikiem, który czuje odwagę i zawodnikiem, któremu jej brakuje.

{sonda:299}

Wojna
- Z Ihorem Charatinem będę chciał porozmawiać. Na pewno nie jest to sytuacja dla niego w jakikolwiek sposób komfortowa – wręcz przeciwnie. Sam doskonale to rozumiem, bo też mam takie doświadczenie życiowe. My mamy swoją wojnę, którą też tu przeżywamy i musimy stawić jej czoła. Rozmawiając z Ihorem, dowiem się czy jest gotowy by nam pomóc, ale w to nie wątpię.

Entuzjazm Wisły
- Widać było różnicę w entuzjazmie zespołu Wisły w meczu z Górnikiem Łęczna. Po pierwszych minutach mógł prowadzić dwoma bramkami i stworzył więcej sytuacji niż w dwóch poprzednich meczach razem wziętych. Dużą różnicę widać także w aspekcie psychologicznym. Trener wniósł tę nową energię, ale miał mało czasu, by wprowadzić dużo nowych rzeczy. To będzie bardzo istotny mecz dla nas i dla nich. Musimy zwrócić uwagę na mocne strony przeciwnika, ale przede wszystkim musimy sami zaprezentować się jak najlepiej.

Czerwone kartki
- Obie czerwone kartki nie pomagają, bardzo dużo złego wnoszą dla drużyny w takim momencie i ewidentnie są wynikiem nerwowości. Ze swojej strony staram się tłumaczyć, że gramy ważne mecze, ale mecz w piłkę nożną, gdzie trzeba ze strony piłkarskiej zaprezentować się jak najlepiej. Nie możemy patrzeć na to, co za nami. Trochę negatywnych emocji się zbiera, bo niedawna przeszłość jest jaka jest. Najmniejsze potknięcie powoduje, że wszyscy wracają do tego co było, a my musimy patrzeć przed siebie i wziąć odpowiedzialność za nasze zachowania. Myślę, że zawodnicy są tego świadomi i muszą przenieść to na boisko od 1 do 90 minuty.

{sonda:296}

{VIDEOAD}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!