Tomasz Zahorski i Dariusz Mioduski w Dubaju
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Komentarz: Dariusz Mioduski, czyli Legia to ja
Woytek
Ostatnie miesiące nie były dobrym czasem dla aktualnego właściciela Legii Warszawa Dariusza Mioduskiego, a ostatnie kilkanaście tygodni to prawdziwa kumulacja złych wydarzeń:
- piłkarska Legia sięgnęła dna ligowej tabeli;
- niektóre projekty i wizje – jak ta z Markiem Papszunem – upadają, zanim zostaną wprowadzone w życie;
- pion sportowy przechodzi zmiany akurat w trakcie okienka transferowego;
- do klubu z butami wchodzi polityka w postaci afery mailowej, której bohaterem został pełnomocnik zarządu klubu, Mariusz Chłopik, czego późniejszym następstwem była jego rezygnacja (przynajmniej w teorii) z pracy przy Ł3 w wyniku zakulisowych nacisków władz Warszawy;
- w przestrzeni medialnej pojawiają plotki o tym, że klub zalega miastu kilka miesięcy z czynszem za stadion;
- początek wiosny na boisku jest tak kiepski, że po trzech meczach z najsłabszymi rywalami zespół nie potrafi odbić się od dna i sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna;
- pokład jako pierwszy opuszcza kapitan drużyny za marne 3 mln euro;
- SkyBox na stadionie oddany jest do dyspozycji patoinfluencerów z innego prywatnego przedsięwzięcia właściciela Legii, który w ten sposób chce budować markę Legii wśród młodzieży niezainteresowanej piłką nożną;
- tenisowa Legia, która została ponad 2 lata temu zaorana przez obecnego właściciela, zostaje po cichu przekazana za bezcen innej spółce zaraz po uzyskaniu 30-letniej dzierżawy kortów.
Wszystkie te sytuacje doprowadziły do powiedzenia „dość!” nie tylko przez kibiców, którzy już od dawna patrzyli na ręce klubu i mieli różne wątpliwości, ale także przez te osoby, które do tej pory pokładały dużą wiarę w obecne władze i nie widziały dla Legii innej opcji.
Tenis jak papierek lakmusowy
W niedzielę Dariusz Mioduski opublikował długie oświadczenie. Próbował w nim wytłumaczyć, jak to jest z tą sekcją tenisa Legii, a jedyne co zrobił, to potwierdził wcześniejsze publikacje i zasiał kolejne wątpliwości, które nakazują zadać kolejne pytania.
Mioduski oczekuje tego, byśmy wszyscy, całe legijne środowisko, nie widzieli żadnego problemu w tym, że Legia Warszawa SA sprzedaje 100 proc. udziałów Legia Tenis sp. z o.o. innej spółce Dariusza Mioduskiego, ponieważ wszystko to jest po to, by „planowane wielomilionowe inwestycje nie były realizowane kosztem klubu piłkarskiego”. Przyjmując tę retorykę, Akademia Piłkarska Legii sp. z o.o. jest dużo większym obciążeniem dla Legii Warszawa SA i także przez wiele lat nie będzie przynosiła zysków.
Odwróćmy więc myślenie: To zadłużony na ponad 190 mln zł z otwartymi liniami kredytowymi klub piłkarski jest kulą u nogi dla sekcji tenisowej i niewykluczone, że ogranicza możliwości pozyskania zewnętrznego finansowania. Można przypuszczać, że Dariusz Mioduski ma w zanadrzu partnerów, którzy wyłożą swoje pieniądze i wejdą do tenisowej Legii. Prezes pisze, że kilka lat wcześniej funkcjonował zły układ, bo "obiekt zarządzany był przez bardzo różne podmioty i nie miał z Legią formalnie nic wspólnego". W takim razie, jaki formalny związek ma piłkarska Legia z obecną tenisową Legią, skoro we wrześniu 2021 przestała być właścicielem tej drugiej? Aktualnie wszystko spina tylko, albo aż, osoba Dariusza Mioduskiego. Czy to dla legijnej społeczności i władz Warszawy wystarczający gwarant? Prawdopodobnie przekonamy się o tym już wkrótce, bo temat nie zniknie bez wyjaśnienia.
Drugim, mniej optymistycznym scenariuszem może być taki, że Legia piłkarska zmieni właściciela, a właścicielem tenisowej pozostanie Wawa Group SA, czyli wszystko wróci do sytuacji sprzed kilku lat. Pamiętamy, jak obecny prezes nie porozumiał się z dobrze prosperującą sekcją zarządzaną przez kibica Legii, Artura Bochenka z Warsaw Sports Group. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na jeden istotny fakt: na początku 2019 roku ówczesna tenisowa Legia (WSG) przygotowała ofertę dotyczącą dzierżawy kortów przy ul. Myśliwieckiej. Tę wspólnie z piłkarską Legią składano w ratuszu. W międzyczasie jednak sekcja została z tematu wyrugowana, Legia założyła nową spółkę (Legia Tenis sp. z o.o.) i tę samą ofertę przedłożyła prezydentowi Warszawy, kreując swój wizerunek związany z Igą Świątek, jednocześnie nie mając nic wspólnego ani ze szkoleniem zawodniczki, ani prowadzeniem jej w barwach Legii (po odejściu z WSG Iga Świątek nawet nie wystąpiła o licencję w barwach Legii w Polskim Związku Tenisa) oraz nie posiadając żadnego funkcjonującego zaplecza oraz zawodników, a jedynie nazwę, herb i podpis Dariusza Mioduskiego.
Dlaczego więc teraz mamy uwierzyć na słowo prezesowi? Warto zadać już teraz zadać pytania: Na jak długo Legia Tenis sp. z o.o., której właścicielem jest Wawa Group SA, ma zgodę na używanie herbu i nazwy? Czy odbywa się to na tej samej zasadzie, jak z pozostałymi sekcjami, które prowadzone są przez różne podmioty, a które co roku muszą przedłużać licencje na funkcjonowanie jako Legia? Czy nowy projekt „Lexus Talents by Legia” to formalnie projekt koordynowany Legia Tenis czy bardziej Wawa Group? To są kwestie, które nie znikną, szczególnie w obecnej sytuacji. Właściciel klubu pisze, że wkrótce przedstawi wszystkie plany publicznie. Najpierw jednak będzie musiał składać obszerne wyjaśnienia przedstawicielom miasta, którzy od kilku dni sondują wariant unieważnienia uchwały o dzierżawie…
Prezes swoim pismem chciał zapewnić, że on jest gwarantem i nieważne czy formalnie prowadzi sekcję spółka X, czy spółka Y. Liczy się tylko Dariusz Mioduski, bo "Legia to ja". Tymczasem w tej chwili obecny właściciel nie jest nawet gwarantem utrzymania najważniejszej sekcji w Ekstraklasie. Legia Warszawa to coś więcej, to społeczność zaangażowanych ludzi, setek tysięcy kibiców, którzy w każdym momencie będą patrzyli na ręce aktualnie rządzących. Choć w pierwszej chwili wielu mogło dać się zwieść pustym obietnicom, to prędzej czy później następuje weryfikacja wypowiedzianych słów. Aktualnie ta weryfikacja wydaje się być negatywna na bardzo wielu płaszczyznach i nie możemy ze spokojem i zaufaniem patrzeć w przyszłość. Z dużą dozą pewności mogę napisać, że ciąg dalszy problemów nastąpi…
Woytek
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa, komentarz, felieton, tenis, Dariusz Mioduski, miasto Warszawa, Rada Warszawy, korty Legii
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!