Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Wtorek, 19 kwietnia 2022 r. godz. 12:15

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Odarci ze złudzeń

Woytek, źródło: Legionisci.com

W poniedziałek ostatecznie prysły nadzieje, że Legia powalczy o 4. miejsce w ligowej tabeli. Choć już od kilku kolejek taki scenariusz należało traktować jako bardzo mało prawdopodobny, to jednak przy pewnym zbiegu okoliczności i serii zwycięstw drużyny ze stolicy, mógł się wydarzyć. Po wygranej Lechii w Zabrzu i porażce Legii z Piastem, przewaga gdańszczan nad warszawiakami urosła aż do 13 punktów, a do końca sezonu do zdobycia pozostało maksymalnie 15 oczek. Oznacza to, że Legii nie zobaczymy w przyszłym sezonie w europejskich pucharach.

Poprzednio taka sytuacja miała miejsce po sezonie 2009/10, kiedy to Legia zajęła 4. miejsce i nie awansowała do pucharów na sezon 2010/11. Od tamtej pory legioniści za każdym razem walczyli o Ligę Mistrzów lub Ligę Europy.

{VIDEOAD}

Koniec sezonu?

Ponownie musimy opuścić głowy i zerknąć na dolne rejony tabeli, bo tam nie wszystko jest jeszcze jasne. Przewaga "Wojskowych" nad miejscem spadkowym wynosi aktualnie 7 punktów. To sporo i o ligowy byt można być względnie spokojnym. Pod Legią są dwie drużyny, z którymi przyjdzie jeszcze się zmierzyć - Stal Mielec i Jagiellonia Białystok. W pozostałych do rozegrania 5 kolejkach wystarczy wygrać raz lub dwa, by główny wiosenny cel osiągnąć. Potrzebne będzie utrzymanie odpowiedniej koncentracji, nad czym stara się nieustannie pracować Aleksandar Vuković. Serb w wypowiedziach sugeruje, że nie jest to łatwe. Piłkarze są świadomi, że o nic już nie grają. Wiedzą, że za moment w klubie pojawi się nowy szkoleniowiec, a kilku przymierza się do opuszczenia klubu. Dlatego obecny trener nie zamierza eksperymentować: - Do samego końca będziemy chcieli grać najmocniejszym składem, na jaki nas będzie stać w danej chwili. Niezależnie od tego, co jesteśmy w stanie ugrać. Mamy obowiązek grać i wygrywać. Może być tak, że któryś z młodych dostanie szansę, ale nic na siłę i nic na pokaz. Niektórzy już wykorzystali okazję, bo są w meczowej kadrze. Na boisko będą wychodzić najlepsi, żeby zwiększyć szanse na wygraną - mówi Serb.

W kuluarach coraz częściej pojawiają się informacje o problemach z Arturem Borucem, który został odsunięty od kadry meczowej. Kontrakt 42-letniego bramkarza wygasa w czerwcu i nie należy się spodziewać, że zostanie przedłużony. Jednocześnie mimo wewnętrznych problemów wypadałoby zorganizować dla Boruca mecz pożegnalny, a w tej chwili chyba nie jest to takie oczywiste.

{sonda:296}

Weryfikacja budżetu?
Od wielu lat budżet klubu na każdy sezon zakłada awans do fazy grupowej europejskich pucharów. Choć w ostatnich latach drużyna zwykle nie wypełniała założeń z excela, nie przeszkadzało to w dalszym wydawaniu wirtualnych pieniędzy, przez co dług ciągle narasta. Pozytywne przełamanie nastąpiło w 2021 roku, kiedy to zespół Czesława Michniewicza wykonał plan. Finanse klubu się poprawiły, ale tylko na moment. Obecny sezon to spory cios dla planujących budżet na sezon 2022/23. Jeszcze kilka tygodni temu klubowi decydenci mogli się łudzić, że legioniści wywalczą Puchar Polski albo szturmem wskoczą na 4. miejsce w tabeli. Nic z tego, teraz po prostu nie można zagrać tą kartą przy planowaniu wydatków na nadchodzące miesiące.

- Cały czas mocno pracujemy nad budżetem na sezon 2022/23. Priorytety są takie, żeby pion sportowy z Jackiem Zielińskim miał możliwość realizacji planów. Nie możemy stracić możliwości dobrego i skutecznego działania również w części związanej z zespołem, z komunikacją. Musimy też patrzeć przez pryzmat efektywności, gdzie ja widzę jeszcze duży potencjał. On jest oczywiście związany z wynikami, ale też z dodatkowymi rzeczami, jak dzień meczowy. W czasach pandemii dostaliśmy mocno po głowie jeśli chodzi o przychody z dnia meczowego, bo w Legii to dużo istotniejszy element budżetu niż w innych klubach. Musimy to odbudować, bo to nie tylko atmosfera i doping, ale bardzo ważna część funkcjonowania klubu. Prawa telewizyjne są na tym samym poziomie. Naturalna skłonność jest do tego, żeby ciąć. A ja już przeżyłem trochę sytuacji, gdzie trzeba patrzeć na całość. Trzeba sprawić, żeby klub generował przychody i miał możliwości wydawania pieniędzy np. na marketing. Przejrzymy nasze umowy związane z kosztami, punkt po punkcie, żeby spiąć budżet i skutecznie móc walczyć o najwyższe cele sportowe - mówił niedawno Marcin Herra, wiceprezes zarządzający Legii Warszawa.

W sezonie 2020/21 Legia zgarnęła z Ekstraklasy 30 milionów złotych, za ten sezon ta kwota będzie o połowę niższa. Ponadto uciekła szansa na krajowy puchar, czyli kolejne 5 mln zł. Nie można także planować wydatków za potencjalny awans do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy (ponad 13 mln zł). To wszystko w sumie oznacza dziurę na poziomie 30 mln zł, zabraknie także 4 lub 7 dni meczowych z europejskimi klubami.

- Skoro 17 klubów radzi sobie z niższymi budżetami, to my pozbawieni kilku milionów z Pucharu Polski i finansów z tytułu awansu do Ligi Konferencji, też musimy sobie poradzić działając mądrze, mądrze budując zespół i nie tracąc pieniędzy na nieprzemyślane transfery. Nie mówimy o gotówkowych transferach, bo na te nie będzie nas stać. Możemy jednak być atrakcyjni dla wielu zawodników z Polski i Europy, którym kończą się kontrakty - stwierdził niedawno Jacek Zieliński, dyrektor sportowy Legii.

- W przyszłym roku nie zmienimy żadnego celu sportowego, to będzie mistrzostwo Polski - dodaje Marcin Herra. To zdanie jest bardzo istotne, bo od przyszłego sezonu startuje rządowy projekt "Program Wsparcia Mistrzów", koordynowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki, w którym mistrz Polski otrzyma... 30 mln zł. Wicemistrz i trzecia drużyna Ekstraklasy zainkasują po 23 miliony złotych, a zdobywca Pucharu Polski wzbogaci się o kolejne 25 milionów złotych. Przy Łazienkowskiej najprawdopodobniej więc bez problemów wpiszą tę kwotę do budżetu na kolejne 12 miesięcy. W razie potrzeby za rok ponownie podejmie się decyzję o pokryciu straty przewidywanymi zyskami z lat przyszłych.

Podczas poniedziałkowego meczu na Żylecie zawisł transparent skierowany do członka zarządu Legii Jarosława Jurczaka, który nadzoruje dział finansów:

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!