Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Piątek, 6 maja 2022 r. godz. 22:22

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Piątkowy grad goli

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Aż osiem goli przyniósł piątkowy mecz Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze. Tego wieczoru "Wojskowi" ograli rywali aż 5-3, dzięki czemu przerwali niechlubną serię trzech przegranych z rzędu. Dwa trafienia dla stołecznego klubu zanotował Patryk Sokołowski, a po jednym trafieniu dołożył Bartosz Slisz, Paweł Wszołek i Josue.

Już kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu spotkania na prowadzenie wyszli piłkarze Legii. Z piłką w środku pola pobiegł Bartosz Slisz, a będąc w znacznej odległości od bramki zdecydował się na mocne uderzenie po ziemi. Futbolówka po drodze odbiła się od jednego z rywali, zmyliła Grzegorza Sandomierskiego i zatrzepotała w siatce. Kibice nie zdążyli jeszcze na dobre nacieszyć się z jednobramkowego prowadzenia, a zabrzanie ponownie musieli zaczynać grę od środka boiska. Tym razem świetną asystą popisał się Josue, który idealnie obsłużył Pawła Wszołka, a ten w sytuacji sam na sam spokojnie pokonał bramkarza gości. To było fenomenalne otwarcie w wykonaniu "Wojskowych". Stołeczni gracze grali tak, jakby od tego wieczoru na Łazienkowskiej miały rozstrzygnąć się losy mistrzostwa Polski. Niestety, potem zaczęły wracać demony przeszłości. Kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego Górnik strzelił gola kontaktowego. Po dośrodkowaniu z lewej strony najlepiej w polu karnym zachował się Krzysztof Kubica. Nieatakowany gracz z Zabrza głową pokonał rozpaczliwie interweniującego Cezarego Misztę. Niebawem bardzo podobna akcja przyjezdnych tą samą flanką boiska. Po mocnym wstrzeleniu piłki przez Mateusza Cholewiaka kluczową obronę zanotował Mateusz Wieteska.

W 31. minucie legioniści ponownie wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Tym razem błąd w obronie popełnił Rafał Janicki, który przegrał pojedynek z Patrykiem Sokołowskim. Pomocnik za moment wpadł w szesnastkę przeciwników i w nieco szczęśliwych okolicznościach pokonał Sandomierskiego. Golkiper Górnika miał piłkę na ręce, jednak nie zdołał zbić jej poza światło bramki. Górnik się jednak nie poddawał. Już kilka minut potem ponownie do kapitulacji zmuszony został Miszta. Mocnym strzałem lewą nogą zza pola karnego popisał się Lukas Podolski, lekki rykoszet zmylił jeszcze co prawda bramkarza Legii, jednak niewykluczone, że i tak nie miałbym on zbyt wiele do powiedzenia. Tego wieczoru w Warszawie czekało nas jednak prawdziwy grad goli. Kilka minut przed przerwą na listę strzelców ponownie wpisał się bowiem Sokołowski! Wszystko zaczęło się od fatalnego podania Erika Janży, który zbyt krótko podał własnego bramkarza. Piłkę zdołał przejąć Wszołek, potem idealnie dograł do nadbiegającego Sokołowskiego, a ten spokojnie umieścił ją w pustej bramce.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Niewiele po przerwie bliscy gola byli gracze Górnika. Dariusz Pawłowski z prawego skrzydła złamał akcję ku środkowi boiska i jego mierzone uderzenie w nieznacznej odległości przeleciało obok słupka. Za moment świetnie odpowiedziała Legia, gdy po podaniu z głębi pola i główce Macieja Rosołka świetnie interweniował Sandomierski. Po niespełna godzinie gry zobaczyliśmy kolejnego gola. Tym razem w roli głównej wystąpił Josue, który na raty pokonał bramkarza Górnika. Sandomierski najpierw odbił próbę Portugalczyka z półwoleja, lecz wobec jego dobitki był już bezradny. Przez kolejne kilkanaście minut tempo gry nieco spadło. Legionistom nie udawało się już tak prosto przedostawać pod pole karne Górnika, a gościom zostały wyraźnie podcięte skrzydła. Blisko kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry po raz drugi tego wieczoru do bramki piłkę skierował Kubica. Zawodnik zabrzańskiego zespołu skutecznie główkował po wrzutce z rzutu wolnego. Wkrótce mecz dobiegł końca. Legia zasłużenie zainkasowała komplet punktów, chociaż spotkanie obfitowało w wiele emocji.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!