Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Poniedziałek, 9 maja 2022 r. godz. 10:57

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Plusy i minusy po meczu z Górnikiem Zabrze

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com

W sobotę byliśmy świadkami szalonego meczu i wesołego futbolu w wykonaniu ekipy Legii i Górnika. Warszawiacy wygrali 5-3. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy podopiecznym Aleksanara Vukovicia.

Patryk Sokołowski - W 16. minucie świetnie zaasekurował obrońców i zablokował dośrodkowanie. W 31. minucie wpisał się na listę strzelców. Sokołowski swoją determinacją zabrał futbolówkę Janickiemu, a później mocnym strzałem pokonał Sandomierskiego. Nieco ponad dziesięć minut później popisał się drugim trafieniem. Oczywiście, większe zasługi za gola lądują przy Wszołku, który wystawił piłkę Sokołowskiemu na pustą bramkę. Pomocnik dobrze prezentował się w defensywie, ale również w ofensywie. Cieszą dwa trafienia warszawiaka, miejmy nadzieję, że będzie to moment zwrotny w jego karierze z “eLką” na piersi.

Paweł Wszołek - W 6. minucie otrzymał celne podanie ze środka pola. Wszołek z pierwszej piłki oddał bardzo precyzyjny strzał, a tym samym podwyższył prowadzenie Legii. Bramka zmotywowała go, grał ofensywnie i dawał z siebie wszystko. W 42. minucie wykorzystał błąd Janży. Skrzydłowy pobiegł za piłką, po czym nie szukał strzału, a odegrał futbolówkę do Sokołowskiego, któremu zostało kopnąć ją do bramki. W 74. minucie znalazł miejsce na oddanie strzału, lecz fatalnie chybił. To był świetny mecz Wszołka, po raz kolejny pokazał, jak dużą jakość potrafi wnieść do drużyny.

Bartosz Slisz - Minęło zaledwie kilkadziesiąt sekund, a pomocnik zdecydował się na strzał. Uderzenie Slisza nie należało do najlepszych, lecz piłka otarła się o rywala, a następnie błąd popełnił Sandomierski i futbolówka wylądowała w siatce. W 19. minucie popisał się świetnym odbiorem na własnej połowie, a następnie jeszcze lepszym zagraniem do Pekharta. Szkoda, że Czech nie wykorzystał swojej szansy. W 52. miniecie powinien do bramki dołożyć asystę. Slisz genialnie zagrał futbolówkę na głowę Rosołka, który zmarnował tę stuprocentową okazję. Przy trzeciej bramce Górnika zadaniem Slisza było pilnowanie Kubicy, niestety ten nie wypełnił swojego obowiązku, a piłkarz zabrzan znalazł miejsce i zmieścił piłkę w bramce. Pomocnik zagrał dobry mecz, pewnie nawet jeden z lepszych z "eLką" na piersi. Slisz pierwszy raz od dawna pokazał jakość w ofensywie, miał pomysł na rozgrywanie, a dodatkowo dokładnie operował futbolówką.

Josue - W 6. minucie w swoim stylu świetnie wypatrzył Wszołka i dograł mu piłkę. Portugalczyk zanotował asystę, gdyż “Wszołi” umieścił futbolówkę w siatce. Był bardzo aktywny, gdy tylko miał piłkę przy nodze, szukał wyżej ustawionych kolegów. Mogła się nie podobać jego reakcja przy pierwszym trafieniu Górnika. Josue stracił futbolówkę, po czym machnął rękami i zaczął truchtać. Takiej klasy zawodnik tak nie postępuje, a niestety później sytuacja się powtarzała. W 56. minucie oddał mocny strzał, jednak udaną interwencją popisał się bramkarz rywali. Josue pobiegł za “wyplutą” futbolówką, a następnie uderzeniem bez przyjęcia umieścił ją w bramce. Za samą grę, poruszanie się na boisku, szukanie rozwiązań oraz ich egzekwowanie - duży plus, jednak za zachowanie minus.

Matthias Johansson - Szwed walczył i nie dawał za wygraną, co mogło się podobać kibicom. W 31. minucie dograł futbolówkę do Sokołowskiego i choć nie było to najlepsze zagranie, to pomocnik wygarnął futbolówkę rywalowi i wpakował ją do siatki. Miał swoją okazję na do oddania strzału w 63. minucie, jednak nieczysto trafił w piłkę. Niezły mecz Johanssona, choć miał szansę zakończyć go z golem.

Lindsay Rose - Przy trafieniu Podolskiego nieco przeszkodził w interwencji Miszcie. Piłka trafiła w Rose, po czym nieco zmieniła kierunek lotu. Nie był to błąd stopera, lecz sytuacja warta odnotowania. Nie zawalił żadnej bramki, grał nieźle i pewnie, jednak z pewnością trzy stracone bramki nie działają na jego korzyść.

Artur Jędrzejczyk - Od pierwszych minut był naładowany pozytywną energią. W 51. minucie łatwo ograł go Podolski, ale na szczęście piłkarze Górnika nie wykorzystali dobrej okazji. Ciągnęło go do ofensywy, często tam bywał i starał się uprzykrzać życie defensywie Górnika. W obronie grał różnie, raz lepiej, a raz gorzej. Niestety, Jędrzejczykowi przydarzyło się kilka błędów.

Mateusz Wieteska - W 14. minucie oddał strzał głową, lecz chybił. Niestety, przy pierwszym trafieniu Górnika "Wietes" zupełnie nie pokrył Kubicy, który następnie głową umieścił piłkę w siatce. Co ciekawe, stoper przed dośrodkowaniem obrócił się i widział swojego rywala, jednak ten mu uciekł. W 21. minucie popisał się nieprawdopodobną interwencją. “Wietes” ryzykownie, na wślizgu wybił dobre dośrodkowanie Cholewiaka. Grał pewnie, a zawodnikom rywali ciężko było wygrać z nim pojedynek.

Maciej Rosołek - Swoimi umiejętnościami odstawał od kolegów z zespołu. W pierwszej połowie zdecydowanie lepiej w ofensywie od Rosołka wyglądał Jędrzejczyk. W 52. minucie miał fenomenalną okazję, by pokonać Sandomierskiego. Niestety, Rosołek z bliskiej odległości nie zdołał zdobyć bramki głową. Po zmianie stron prezentował się nieco lepiej, lecz wciąż nie można mówić o pozytywnym występie. Opuścił plac gry w 78. minucie.

Tomas Pekhart - Brakowało w jego grze dociągnięć, ale przede wszystkim dokładności. Czech wyglądał na zagubionego i nie mógł znaleźć sobie miejsca na placu gry. Ciekawe, że pomimo słabej formy Pekharta legioniści strzelili aż pięć goli. Warto zadać sobie pytanie, co by było, gdyby Czech był w formie? Niestety, nie dowiemy się tego, gdyż piątkowy mecz zupełnie nie wyszedł snajperowi Legii.

Cezary Miszta - Trzy celne strzały zabrzan i trzy gole - to już nieco mówi o postawie Miszty w tym spotkaniu. Co prawda golkiper legionistów nie popełnił ogromnych błędów, lecz z pewnością mógł wybronić pierwszy strzał Kubicy czy lepiej interweniować przy mocnym uderzeniu Podolskiego. Pomimo dobrej gry Legii, Miszta nie zaliczy tego spotkania do udanych.

Zmiennicy

Benjamin Verbić - Wszedł na boisko w 78. minucie. Nie zdołał wprowadzić niczego nowego na plac gry.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!