Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Aleksandar Vuković i Dariusz Mioduski - fot. Woytek / Legionisci.com
Aleksandar Vuković i Dariusz Mioduski - fot. Woytek / Legionisci.com
Wtorek, 10 maja 2022 r. godz. 09:49

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Słowo po niedzieli: Swojak

Qbas, źródło: Legionisci.com

„Uważam, może to nieskromne, ale subiektywne zdanie, że w Legii przeżywam syndrom wychowanka - zawsze jest to na poziomie niedoceniania” - powiedział trener Aleksandar Vuković w programie „Pogadajmy o piłce” na Meczyki.pl. No, i tak to właśnie u nas wygląda. A nawet jeszcze gorzej.

W sobotę Betis Sewilla uhonorował Wojciecha Kowalczyka. Przed meczem z Barceloną „Kowal”, 672. zawodnik klubu w historii, otrzymał pamiątkową koszulkę, były wspominki i brawa. No i było bardzo miło, mimo że Wojtek opuścił Estadio Benito Villamarín 23 lata temu bez specjalnych fajerwerków i osiągnięć. W stolicy Andaluzji „Kowalcik” jest jednak nieustannie miło wspominany, zwłaszcza dzięki derbowym trafieniom. I dobrze, bo o swoich trzeba dbać.

Kolega powiedział mi niedawno, że za to co Vuković zrobił dla Legii w ostatnich miesiącach powinien mieć piękne pożegnanie i dożywotni karnet na lożę honorową. Tymczasem serbski trener nie został nawet poinformowany przez władze klubu, że nie wiążą już z nim przyszłości. Musiał się domyślać na podstawie prasowych przekazów i własnego wyczucia. Władze Legii potraktowały Vukovicia jak byle kmiotka, bo o ile ktoś miał prawo podjąć taką decyzję (Mioduski, Zieliński?), to normalnym odruchem, ludzkim odruchem tego kogoś było przekazanie tej informacji zainteresowanemu.

Słabo? No bardzo słabo. Czy to zaskoczenie? Żadne. Przyzwyczailiśmy się nawet, że po Mioduskim i jego towarzystwie można spodziewać się wszystkiego najgorszego, a niezliczone zmiany personalne wśród dyrektorów i innych megasupergigawajzorów, to zwykłe odwracanie uwagi. Nie wiem, czy ludziom zarządzającym klubem brakuje klasy, odwagi, czy wyobraźni, a może wszystkiego. Wiem natomiast, że Legia to potężna wspólnota. I jako taka powinna wzmacniać więzi między swoimi. Dbać o szacunek dla ludzi stąd. Dla takich, o których można powiedzieć, że dla klubu dają z siebie wszystko co mogą. Tego brakuje. Są wojenki, szczucie, akcje promocyjne i niekończąca się ucieczka do przodu.

Vuković może jest dobrym trenerem, może złym. To w tym tekście trzeciorzędne. Wiem natomiast, że to pracujący na maksimum swoich możliwości swojak. Nie jest to zresztą żadna tajemna wiedza, bo wszyscy w drużynie też to widzą (może poza tym jednym najmniej mądrym). Jeśli jednak ktoś uważa, że to za mało na Legię, to być może ma rację. Jednak projektowanie na Vukovicia gniewu za fatalny sezon ligowy, to przykre nieporozumienie, a tak się przecież często dzieje, zwłaszcza w Internecie. Sam się przecież tu nie zatrudnił. Ktoś go wybrał, uznał, że to najlepsze rozwiązanie, tak jak teraz uznał, że słusznym będzie nieprzedłużenie z nim kontraktu.

Trenera więc możemy krytykować, wytykać mu błędy, ale to wciąż nasz człowiek i atakowanie, wyszydzanie jego umiejętności przez ludzi mieniących się kibicami „Wojskowych” uważam za objaw mentalnego skarlenia. To zresztą kolejny taki przypadek i nie dotyczy tylko szkoleniowców. Rozchwiani emocjonalnie internauci mieszali z błotem wielu piłkarzy, w tym przecież kilku multimedalistów z występami w Lidze Mistrzów na koncie.

Po zwolnieniu Magiery, też naszego trenerskiego wychowanka, napisałem: „Tylko chodzi mi po głowie myśl, że może futbol jest znacznie prostszy niż nam się wydaje. Zastanawiam się, czy nie jest po prostu tak, że jak masz dobrych piłkarzy, to wygrywasz, a jak ich nie masz, zwycięstwa przychodzą z dużym trudem i od święta?”. Pięć lat później te słowa nie straciły na aktualności. Zrobiło się nawet jeszcze gorzej. Przy czym jeśli ktoś wierzy, że nowy trener odleci z tą drużyną na drzwiach od stodoły, zwłaszcza jak się wymieni parę desek, zawiasy i skobel, to może nawet ma rację. Kwestia tylko, czy zdoła wylądować.

Jakub Majewski

{VIDEOAD}

{sonda:299}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!