Aleksandar Vuković - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Vuković - strażak, który ugasił pożar
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Wraz z końcem sezonu Aleksandar Vuković zakończył pracę w Legii Warszawa. Ostatnio media informowały o tym, że odrzucił ofertę Partizana Belgrad. Kolejnego pracodawcę "Vuko" zamierza wybrać świadomie, by mieć pewność, że właściciele myślą o długofalowym projekcie. Zapraszamy na podsumowanie pracy Vukovicia w ostatnich 6 miesiącach.
CZYTAJ WYWIAD Z ALEKSANDAREM VUKOVICIEM
Powrót
Aleksandar Vuković wrócił na ławkę trenerską Legii w grudniu zeszłego roku, zastępując na stanowisku Marka Gołębiewskiego, który - jak się okazało - tymczasowo przejął drużynę po zwolnieniu Czesława Michniewicza. Serb miał nadal obowiązującą umowę z klubem, ale mało kto wierzył w jego powrót, biorąc pod uwagę okoliczności wcześniejszego rozstania. Legia znalazła się w tak dramatycznej sytuacji, że zarówno trener jak i właściciel schowali dumę do kieszeni i zgodzili się na wznowienie współpracy Były. Ponadto w klubowej kasie się nie przelewa, a plan zatrudnienia Marka Papszuna od rundy wiosennej stał się nierealny. Poza tym "Vuko" wydawał się być na tamten moment najlepszym kandydatem z możliwych, jeśli chodzi o kwestie mentalne. Szkoleniowiec doskonale znał specyfikę klubu, część zawodników i na bieżąco śledził sytuację, przez co łatwiej zrozumieć przyczyny i możliwie szybko znaleźć receptę na zaistniałe problemy. Niemniej jednak, jego zatrudnienie nadal wiązało się z ze sporym ryzykiem.
Nowy duch w drużynie, dobra seria
Vuković ma szczęście do swoich pierwszych meczów na ławce trenerskiej Legii. W swoim oficjalnym debiucie, czyli 3 kwietnia 2019 roku, po bardzo dobrej grze ograł Jagiellonię Białystok 3-0, co zapoczątkowało późniejszą serię czterech wygranych z rzędu. Spotkania z Zagłębiem nie można co prawda nazwać debiutem "Vuko", a pierwszym spotkaniem po dłuższym rozbracie, jednak wynik na boisku ponownie był bardzo zadowalający. Tym razem zawodnicy Legii ograli u siebie Zagłębie Lubin 4-0, co również mogło dać nadzieje na lepsze jutro. Niestety na zakończenie rundy jesiennej ponownie przyszła kompromitująca porażka, tym razem z Radomiakiem Radom, jednak ostatecznie prawdziwa weryfikacja miała przyjść dopiero za dwa miesiące wraz z nadejściem decydującej rundy wiosennej.
Ta zaczęła się dla Legii dobrze. Pod wodzą Vukovicia ponownie pokonane zostało Zagłębie Lubin. Natomiast potem doszło do porażki z Wartą, która mogła pociągnąć zespół znów na dno, ale na szczęście tak się nie stało. - Gdybyśmy jako Legia doprowadzili do sytuacji, że wszystko rozstrzygałoby się w końcówce, to by nas inni utopili - mówił Vuković, odnosząc się do terminarza, który ułożył się tak iż "Wojskowi" najpierw grali z zespołami walczącymi o utrzymanie, następnie z kandydatami do mistrzostwa, a na koniec czekała ich walka z ligowymi średniakami. Od końcówki lutego i przez cały marzec Legia nie doznała porażki, przez co wydostała się ze strefy spadkowej. Na spory plus należało zapisać domową serię wygranych, która po ograniu gdańszczan i późniejszej porażce z Piastem Gliwice zatrzymała się na pięciu.
Kluczowa dla dalszych losów sezonu okazała się przerwa na kadrę. Wówczas w Szczecinie ogłoszono zakończenie współpracy z Kostą Runjaiciem i niemal pewnym się stało, że to Niemiec przejmie po sezonie stery w stołecznym klubie. - - Po przerwie reprezentacyjnej wierzyłem, że rozpędzeni będziemy grać i punktować coraz lepiej. I byłoby to możliwe, gdyby nie kilka czynników. Po pierwsze: urazy kluczowych zawodników i nie mogliśmy wyjść w najmocniejszym składzie w żadnym z meczów. Po drugie: nie pomogło zamieszanie, które powstało po konferencji prasowej w Szczecinie, w trakcie której oznajmiono, że trener Runjaić nie zostanie w Pogoni i ciągłe debaty na temat stanowiska trenera w następnym sezonie. Przez to nie mogliśmy dokończyć sezonu tak, jakbym chciał i jak byśmy mogli - powiedział Vuković w rozmowie z naszym serwisem .
Boruc
Vuković znany jest ze swojego twardego charakteru i temperamentu. Pokazywał go zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej. Jako szkoleniowiec stołecznego klubu sztywno trzymał się zasad i cechował się wyjątkową zgodnością w podejmowanych przez siebie decyzjach. Jeżeli któryś z piłkarzy, jego zdaniem, nie przykładał się należycie do treningów lub sprawiał inne problemy, to nie mógł liczyć na grę w najbliższym lub kilku kolejnych spotkaniach. Po meczu z Wartą dało się zaobserwować, że wyjątkowo nie po drodze mają ze sobą Vuković i Artur Boruc, dla którego było to pożegnalny sezon w warszawskim zespole. Trener unikał jednoznacznej odpowiedzi na to, czy pomiędzy nim a bramkarzem jest konflikt, jednak w jego wypowiedziach dało się odczuć, że szkoleniowcowi nie zależy na wystawianiu doświadczonego bramkarza między słupki po tym jak zawiódł go w ważnym meczu z Wartą Poznań. To wszystko splotło się zresztą zarówno ze słabą formą piłkarską Boruca, jak i nałożoną przez niego karą przez Komisję Ligi, której ani oni ani Legia nie zamierzała zapłacić.
Z drugiej jednak strony, trzeba sobie zadać pytanie, czy aby na pewno Boruc był w ostatnich miesiącach zawodnikiem, który rzeczywiście był wartością dodaną dla drużyny? Innym ewidentnym kamyczkiem do ogródka Vukovicia jest natomiast brak wprowadzania młodych piłkarzy do drużyny. Wydaję się, że momentami aż zbyt mocno kierował się zasadą sprawiedliwości i obowiązkiem wystawiania jak najsilniejszego składu, nawet wówczas, kiedy losy sezonu były już rozstrzygnięte. Dobrym przykładem na poparcie tej tezy jest gra Igora Strzałka, który wyróżniał się w drużynie rezerw, ale bardzo długo czekał na szansę w pierwszej drużynie. Dopiero w ostatnim spotkaniu sezonu, kiedy Legia prowadziła już z Cracovią 3-0, dostał od trenera szansę występu w ostatnich trzech minutach meczu. Nie lepiej miała się sprawa z Szymonem Włodarczykiem, który ostatecznie po zakończeniu sezonu pożegnał się z Legią. 19-latek po raz ostatni w barwach "Wojskowych" zagrał 19 kwietnia, kiedy pojawił się w 80, minucie meczu z Piastem Gliwice. Te argumenty jednak łatwo obalić - jaki bowiem cel w wystawianiu młodych miał Vuković, wiedząc, że za moment w Legii go nie będzie? Żaden. Dlatego kilka razy podkreślił, że ważniejsze jest dla niego docenienie tych, którzy poszli za nim w ogień i uratowali klub przed spadkiem.
fot. Mishka / Legionisci.com
Narodowy nie dla Legii
Legia, zatrudniając Vukovicia, po cichu liczyła na zrealizowanie ostatniego możliwego celu w tym sezonie, jakim było zdobycie Pucharu Polski. Na początek zadaniem Serba było ogranie w ćwierćfinale Górnika Łęczna, który wydawać by się mogło nie stanowił większego zagrożenia. Był to zespół broniący się przed spadkiem, którego mimo wszystko nie można było jednak lekceważyć, biorąc pod uwagę obecną formę warszawskiej drużyny. Ostatecznie legioniści przez 1/4 finału przebrnęli sprawnie, pokonując łęcznian na swoim stadionie 2-0. W kwietniu w półfinale Legia miała już dużo trudniejsze wyzwanie. Tym razem na drodze "Wojskowych" stanął Raków Częstochowa, a więc jeden z kandydatów do zdobycia w tym sezonie podwójnej korony. W rywalizacji z częstochowianami Legia nie miała zbyt wiele do powiedzenia - szczególnie w ofensywie - i przegrała 1-0, tracąc gola już w 5. minucie. - Puchar Polski był podstawowym celem na uratowanie sezonu pod kątem pucharów, ale też trofeum. Na boisku i na tle Rakowa nie było to łatwe i się nie udało. Pozostaje wrócić na ligowe boiska. - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Vuković.
Odpadnięcie z rywalizacji o krajowe trofeum było przypieczętowaniem losu Vukovicia, choć wstępne decyzje zapadły już wcześniej. Gdyby jednak zespół ze stolicy wywalczył trofeum, to pojawiłaby się presja części kibiców, by dalej pracował. Po porażce z Rakowem Legia nieco niespodziewanie zremisowała z Lechem i przegrała na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Następnie mieliśmy relatywne niezłe zakończenie sezonu - festiwal bramek w wygranych spotkaniu z Górnikiem, remis w Białymstoku i ogranie u siebie Cracovii pozwoliło mieć pozytywne odczucia o powrocie "Vuko" do Legii.
- Na pewno nowe było dla mnie doświadczenie walki o utrzymanie. Tego nie doświadczyłem wcześniej, to było coś innego. Przeżyć to jest dużą wartością i będzie przydatne w przyszłości. Po Górniku powiedziałem, że utrzymanie cenię wyżej od mistrzostwa, co różnie było odebrane. Jednak ostatnio Frank Lampard przyznał po utrzymaniu Evertonu, że nie może to się równać z wygraną w Lidze Mistrzów. To jest dowodem na coś wyjątkowego. Takie miałem odczucia - powiedział na swojej pożegnalnej konferencji prasowej.
Ocena kibiców
Przez całą rundę na bieżąco mieliście możliwość wystawiania oceny trenerowi po każdy ze spotkań. Ostateczne wyniki naszej sondy prezentują się tak:
{sonda:299}
Średnia ocena ze wszystkich głosów wynosi 3,66 w skali 1-6.
Bilans Vukovicia w Legii w sezonie 2021/22
mecze: 20
zwycięstwa: 10 (50%)
remisy: 4 (20%)
porażki: 6 (30%)
bramki: 33-22
średnia pkt: 1,7
bramki zdobyte na mecz: 1,65
bramki stracone na mecz: 1,1
{sonda:344}
Trenerzy Legii w ostatnich latach:
(nie)osiągnięcie celu - moment, w którym zespół zdobywa trofeum/awansuje do pucharów lub odpada z rozgrywek
CELE | Trener | mecze | zwycięstwa / remisy / porażki | średnia pkt. / % zwycięstw | MP | PP | SP | grupa LM | grupa LE | faza pucharowa EP |
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Vuković | 20 | 10 / 4 / 6 | 1,7 / 50% | NIE | NIE | - | - | - | - |
Gołębiewski | 11 | 3 / 0 / 8 | 0,82 / 27% | - | -- | - | - | - | |
Michniewicz | 55 | 31 / 11 / 13 | 1,89 / 56% | TAK | NIE | NIE, NIE | NIE | NIE, TAK | TAK |
Vuković | 67 | 37 / 12 / 18 | 1,84 / 55% | NIE, TAK | NIE | - | NIE | NIE | - |
Sa Pinto | 28 | 15 / 7 / 6 | 1,86 / 53,5% | - | NIE | - | - | NIE | - |
Klafurić | 15 | 11 / 1 / 3 | 2,27 / 73% | TAK | TAK | NIE | NIE | - | - |
Jozak | 27 | 16 / 3 / 8 | 1,89 / 59% | - | - | - | - | - | - |
Magiera | 50 | 28 / 12 / 10 | 1,92 / 56% | TAK | - | NIE | NIE | NIE | TAK |
Hasi | 18 | 5 / 6 / 7 | 1,17 / 27,7% | - | NIE | NIE | TAK | - | - |
Czerczesow | 35 | 23 / 6 / 6 | 2,14 / 65,7% | TAK | TAK | - | - | - | - |
Berg | 97 | 60 / 18 / 19 * | 2,04 / 61,8% | TAK, NIE | -, TAK | NIE, NIE | NIE, - | TAK, TAK | TAK, - |
* - wliczone wyniki z boiska w meczach z Celtikiem (2-0) i Jagiellonią (0-0)
Trenerzy Legii od momentu powstania nowego stadionu:
Trener | początek pracy | koniec pracy | liczba dni |
---|---|---|---|
Aleksandar Vuković | 13.12.2021 | 22.05.2022 | 160 |
Marek Gołębiewski | 25.10.2021 | 12.12.2021 | 48 |
Czesław Michniewicz | 21.09.2020 | 25.10.2021 | 399 |
Aleksandar Vuković | 2.04.2019 | 21.09.2020 | 538 |
Ricardo Sa Pinto | 13.08.2018 | 1.04.2019 | 231 |
Aleksandar Vuković | 1.08.2018 | 13.08.2018 | 13 |
Dean Klafurić | 14.04.2018 | 1.08.2018 | 109 |
Romeo Jozak | 13.09.2017 | 14.04.2018 | 213 |
Jacek Magiera | 24.09.2016 | 13.09.2017 | 354 |
Aleksandar Vuković | 19.09.2016 | 24.09.2016 | 6 |
Besnik Hasi | 3.06.2016 | 19.09.2016 | 108 |
Stanisław Czerczesow | 6.10.2015 | 1.06.2016 | 239 |
Henning Berg | 19.12.2013 | 4.10.2015 | 654 |
Jan Urban | 1.06.2012 | 19.12.2013 | 566 |
Maciej Skorża | 1.06.2010 | 1.06.2012 | 731 |
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!