Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Piątek, 19 sierpnia 2022 r. godz. 22:30

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Waleczni do końca

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia zremisowała na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze w piątkowym meczu Ekstraklasy. Spotkanie miało dramatyczny przebieg. Gospodarze przegrywali już różnicą dwóch goli, jednak w samej końcówce udało im się odwrócić losy starcia, strzelając dwa gole. Do siatki rywali trafili Josue oraz Lindsay Rose.

Spotkanie odważnie rozpoczęli piłkarze Górnika. Już w 4. minucie gry bliski gola był Piotr Krawczyk, który zamykał akcję po dośrodkowaniu z lewej strony. Goście z każdą kolejną minutą pokazywali, że nie zamierzają na Łazienkowskiej się bronić. Podopieczni Bartoscha Gaula ochoczo atakowali, kilkukrotnie sprawiając kłopoty defensorom ze stolicy. Legioniści zdołali odegrać się w pierwszej odsłonie dwukrotnie. Za pierwszym razem strzał Josue przeleciał obok lewego słupka, a potem nieco zdecydowania zabrakło Pawłowi Wszołkowi. Pomocnik dostał dobre dogranie ze środka pola, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.

Ataki Górnika przyniosła efekt w 26. minucie. Wówczas dokładnie z rzutu wolnego dośrodkował Erik Janza, a z najbliższej odległości Kacpra Tobiasza głową pokonał Aleksander Paluszek. Wydaje się, że lekki błąd w tej sytuacji popełnił golkiper gospodarzy, który mógł wyjść do tej wrzutki, aby ją wypiąstkować. Zabrzanie cały czas napierali. Nawet pomimo wyjścia na prowadzenie atakowali przeciwników wysokim pressingiem, nie dając im ani chwili oddechu. W 36. minucie Tobiasz uratował Legię przed stratą drugiego gola. Bramkarz wygrał pojedynek sam na sam z Robertem Dadokiem. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. Do szatni drużyny zeszły przy, niestety, zasłużonym prowadzeniu Górnika.

Kilka minut po przerwie szansę na doprowadzenie do remisu miał Josue. Portugalczyk przymierzył z rzutu wolnego, ale piłka nieco zbyt mocno odkręcała się od bramki. Legioniści starali się być bardziej aktywni na połowie przeciwnika niż przed przerwą, jednak nic z tego nie wynikało. W 54. minucie Górnik podwyższył prowadzenie w tym meczu. Wyjątkowo niefrasobliwie zachowała się wówczas obrona Legii, a szczególnie Filip Mladenović, który... podał piłkę wprost do Piotra Krawczyka. Pomocnik gości nie zastanawiał się długo i huknął lewą nogą z półwoleja, nie dając większych szans Tobiaszowi na skuteczną obronę. Już za moment legioniści mogli strzelić gola kontaktowego. Z dystansu huknął Josue i bardzo dobrze na linii zachował się Daniel Bielica. Mecz był bardzo dynamiczny i akcje oglądaliśmy raz pod jedną a raz pod drugą bramką. Po godzinie gry ponownie duży błąd popełnił Mladenović, który zbyt lekko podawał do Tobiasza. Na całe szczęście minimalnie spóźniony był czekający na błąd Szymon Włodarczyk.

W 67. minucie po raz pierwszy po powrocie do Legii dał o sobie znać Carlitos. Hiszpan kopnął piłkę zza pola karnego, jednak spokojnie interweniował Bielica. Chwilę później główkował Muci i tym razem futbolówka trafiła w górną część poprzeczki. Niestety, czas biegł, a obraz gry nie zmieniał się. Górnik nadal był stroną przeważająca i spokojnie kontrolował nieudolne poczynania Legii. W 81. minucie arbiter po analizie VAR, przyznał Legii rzut karny za przewinienie Richarda Jensena na Arturze Jędrzejczyku. Do wykonania jedenastki podszedł Josue i mocnym strzałem pokonał Daniela Bielicę. Legioniści rzucili się do odrabiania strat i już niebawem okazję do przywitania się z kibicami miał Carlitos. Hiszpan przymierzył z rzutu wolnego i ponownie znowu świetnie interweniował bramkarz Gornika. W ostatnich minutach Legia zaciekle walczyła o remis. Ostatecznie w doliczonym czasie gry do siatki trafił Lindsay Rose, wykorzystując dogranie od Filipa Mladenovicia!

{VIDEOAD}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!