Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Pokaz pirotechniczny na meczu przyjaźni Legii z Radomiakiem - fot. Mishka / Legionisci.com
Pokaz pirotechniczny na meczu przyjaźni Legii z Radomiakiem - fot. Mishka / Legionisci.com
Niedziela, 4 września 2022 r. godz. 19:16

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Relacja z trybun: Niech ta zgoda wiecznie trwa

Bodziach, źródło: Legionisci.com

Frekwencja na meczach Legii w tym sezonie to pozytywne zaskoczenie dla nas samych. Podczas poprzednich spotkań były m.in. kibicowskie filmiki mobilizujące, plakaty i transparenty na mieście, a przy okazji ostatniego spotkania 18-tka Starucha na gnieździe przyciągnęła na nasz stadion wielu fanów. Dzięki wysokiej frekwencji, przez pierwsze dwa dni sprzedaż biletów na Radomiaka była w bardzo dobrej cenie - niższej o 30 procent. Tu trzeba przyznać, że klub realizuje bardzo fajny pomysł.

Przez dwa pierwsze dni stadion wypełnił się w ponad 1/3, a potem dzień po dniu zainteresowanie rosło, aż w końcu dzień przed meczem do sprzedaży trafiły wejściówki na sektor gości, który początkowo miał być wyłączony z użytku. Wszak nasi bracia z Radomiaka mieli zająć miejsca na naszych trybunach, a przede wszystkim na Żylecie.

W dniu meczu nie mogło zabraknąć wspólnej integracji, zarówno na osiedlach, jak i w knajpach w okolicy stadionu. Szczególnie w przypadku takich spotkań jak ten z Radomiakiem, dziwić mogą olbrzymie ilości służb mundurowych.

Przy wejściu na stadion Nieznani Sprawcy prowadzili zbiórkę na oprawy. Na Żylecie pośród legijnych flag zawisły flagi (5) naszych przyjaciół z Radomia. Wywieszony został również transparent dla fanatyków, którzy od nas odeszli - "Mati, Gracha, Chełsta, Korba, Gacek, Demon - Bracia Pamiętamy". Na gnieździe obok "Starucha" pojawił się gniazdowy Radomiaka i tego dnia obaj na zmianę kierowali dopingiem. Ten oczywiście miał charakter iście zgodowy. Przerobiliśmy wiele naszych pieśni na przyśpiewki sławiące oba kluby. Podobnie jak to miało miejsce w grudniu.

{YOUTUBE=ciGASjSgcr0}

Na rozpoczęcie meczu Nieznani Sprawcy zaprezentowali konkretne zielone racowisko na dole sektora w połączeniu ze stroboskopami. Całość dała bardzo fajny efekt, a lekkie zadymienie murawy sprawiło, że sędzia opóźnił rozpoczęcie spotkania o kilka minut. Dzięki temu ci, którzy wciąż czekali przed bramkami na wejście, zdążyli na pierwszy gwizdek. Wśród pieśni, które tego dnia dominowały w naszym repertuarze, wymienić należy "Legia i Radomiak, Radomiak i Legia" oraz "Legiaaaaa, Radomiaaaaak, Legiaaaaa, Radomiaaaaaak, aejaejaejaeja Legia, Radomiak" (na melodię "hitu z Wiednia"). Jako, że nasi przyjaciele cały czas walczą o budowę swojego stadionu, w miejscu dla nich najważniejszym - tam, gdzie od lat występował ich klub, Żyleta skandowała m.in. "Witkowski ch... ci na imię", "Ty k...o, gdzie jest nasz stadion?!" oraz "Tam jest nasz dom, tam jest nasz dom - Struga, Struga - tam jest nasz dom".



Już na poprzednim meczu przyjaźni właściwie cały nasz stadion nauczył się pieśni "Gdzieś na końcu świata, gdzie Wareckie piwo jest...", więc tym razem wykonywaliśmy ją dobrych kilka minut. A ponadto nauczyliśmy się kolejnej - "My ze Struga fani, w całej Polsce znani, za Radom, za RKS - pójdziemy aż po życia kres". W repertuarze pojawiła się również pieśń "Lalalalala Legia - Radomiak, niech ta zgoda wiecznie trwa" (na melodię "Warszawska Legio zawsze o zwycięstwo walcz"). Kilka razy śpiewaliśmy również na dwie strony - "Legia i Radomiak, Radomiak i Legia, Legia i Radomiak, Radomiak i Legia". Chociaż pierwsze wykonania nie wyszły najlepiej - zrzućmy to na nadmierne świętowanie przyjaźni. Druga próba była już zdecydowanie lepsza. Później na dwie strony, z machaniem szalikami, śpiewaliśmy jeszcze "Legia, Legia, Legia, Legia, Legia lalalalalalala" (trybuna Deyny i rodzinna) oraz "Radom, Radom, Radom, Radom, Radom lalalalalalala" (Żyleta).

W przerwie meczu na murawie pojawili się przedstawiciele wielu legijnych sekcji (oczywiście nie wszystkich). Na największe brawa liczyć mogli nasi rugbiści, którzy w kolejną sobotę zainaugurują sezon 2022/23 meczem przy Obrońców Tobruku. Zachęcamy wszystkich do wspierania naszych sekcji.



O ile na trybunach była istna sielanka i przyjacielska atmosfera, na murawie walka była na całego. Piłkarze skakali sobie do gardeł, a w pewnym momencie wydawało się, że Legia kończyć będzie w dziesiątkę, po tym jak zanosiło się na kartkę dla Mladenovicia. Na szczęście okazało się, że spikerzy w pierwszej połowie omyłkowo "obdarowali" kartonikiem właśnie tego zawodnika, i legioniści do końca meczu grali w pełnym składzie. W końcówce meczu udało się naszej drużynie przeprowadzić skuteczną akcję zakończoną golem, co jeszcze bardziej rozruszało kibiców zebranych na trybunach. Było pytanie o strzelca bramki, ale oczywiście nie było dalszej części dialogu dotyczącej wyniku tego meczu. Dwukrotnie tego dnia śpiewaliśmy "Gdybym jeszcze raz miał urodzić się" - m.in. od niej rozpoczęliśmy doping w piątkowy wieczór. W drugiej połowie kilka razy z trybun niosło się głośne "Ole ole, ole ola, Radomiak Radom, Legia Warszawa" oraz "A melanż trwa, Radomiak Legia Warszawa".



Po końcowym gwizdku, nasi piłkarze ochoczo podeszli pod Żyletę i wspólnie z nami pośpiewali, ciesząc się z kolejnych trzech punktów. Gracze z Radomia, pomimo naszych nawoływań, dość długo opierali się, rozpamiętując chyba jeszcze przegrane spotkanie, ale w końcu i oni podeszli pod Żyletę, gdzie mogli liczyć na dobre słowo. Z kolei radomscy kibice zaśpiewali "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Radomiak gra" oraz "Czy wygrywasz, czy nie...". Na sam koniec, ktoś spostrzegł, że po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy, nasz zespół prowadzi w rozgrywkach ligowych (przynajmniej do poniedziałku), więc zaśpiewaliśmy jeszcze "W Warszawie mamy lidera!", a następie tłum kibiców ruszył do knajp, umacniać zgodę łączącą kibiców Legii i Radomiaka.

Przed nami wyjazd na Raków w przyszłą niedzielę - niestety wiadomo, że liczba biletów (302) jest mocno niewystarczająca. Tydzień później przy Ł3 zagramy z Miedzią. Dzięki bardzo wysokiej frekwencji na meczu przyjaźni, przed dwa pierwsze dni ceny biletów na to spotkanie będą tańsze aż o 45 procent! Warto już dziś kupić bilety, by później nie szukać głupich wymówek.

Frekwencja: 25 446
Kibiców gości: ok. 3000
Flagi gości: 7

Autor: Bodziach


Fotoreportaż z meczu - 94 zdjęcia Mishki
Fotoreportaż z meczu - 65 zdjęcia Kamila Marciniaka
Fotoreportaż z meczu - 65 zdjęcia Michała Wyszyńskiego / SKLW

{YOUTUBE=qQkHhsPLRDc}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!