Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Wtorek, 8 listopada 2022 r. godz. 23:22

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Gramy dalej!

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Dogrywki i rzutów karnych trzeba było, aby wyłonić zwycięzcę meczu Pucharu Polski pomiędzy Legią, a Lechią. Gole dla warszawskiego klubu strzelili Josue oraz Lindsay Rose, przy czym trafienie tego drugiego było wyjątkowej urody. Ostatecznie w konkursie jedenastek lepiej zaprezentowali się legioniści i to oni grają dalej!

{VIDEOAD}

Pierwsze kilkanaście minut przebiegło pod dyktando Legii. Piłkarze z Warszawy żwawo atakowali bramkę gospodarzy, jednak nie udało im się oddać groźnego uderzenia w kierunku Dusana Kuciaka. Gracze prowadzeni przez Kostę Runjaicia starali się szybko wyjść na prowadzenie, aby szybko ustawić mecz pod siebie. Lechiści jednak skutecznie się bronili, chociaż skorzy byli również do przeprowadzania kontr. Początkowo legioniści skupili się na atakach skrzydłami. Mimo to dośrodkowania Pawła Wszołka czy też Filipa Mladenovicia odbijały się od obrońców lub lądowały w rękach bramkarza Lechii. W 24. minucie po raz pierwszy do interwencji zmuszony został Cezary Miszta. Golkiper Legii pewnie złapał piłkę kopniętą z dystansu przez Jakuba Kałuzińskiego. Chwilę potem legioniści zmuszeni byli dokonać roszady w składzie. Z powodu urazu mięśniowego z boiska musiał zejść Wszołek, a w jego miejsce pojawił się Makana Baku.

Pod koniec pierwszej połowy dwukrotnie groźnie było na połowie Legii. Najpierw długa prostopadła piłka została zagrana do wychodzącego na czystą pozycję Kałuzińskiego, ale dobrą interwencję przed polem karnym zanotował Miszta. Chwilę potem ponownie było niebezpiecznie, jednak ostre dośrodkowanie Ilkaya Durmusa minęło Flavio Paixao. Turecki pomocnik niebawem dopiął jednak już swego. Piłkarz Lechii dostał piłkę na prawej stronie, zbiegł z piłką do środka boiska, skąd spróbował mocnego uderzenia. Futbolówka odbiła się jeszcze po drodze od jednego z legionistów, zaskakując Misztę. Od tego momentu gra Legii mocno siadła. Jeszcze przed przerwą dwie bardzo dobre okazje stworzyli sobie gdańszczanie. Najpierw strzał Jarosława Kubickiego ponad poprzeczką przeniósł Misztę, a za moment po rzucie rożnym bliski szczęścia był kompletnie niepilnowany Michał Nalepa.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Druga połowa zaczęła się podobnie jak pierwsza - od mocnych ataków Legii. Chwilę po gwizdku po ładnej akcji na lewej stronie swój zespół ponownie uratował Kuciak, który najpierw dobrze obronił strzał Josue, a dobitka Baku niefortunnie trafiła w plecy leżącego na murawie Macieja Rosołka. W tej sytuacji dopatrzono się jednak faulu na Rosołku, co wychwycili dopiero sędziego VAR. Do wykonania rzutu karnego podszedł Josue i pewnie pokonał golkipera gospodarzy. Na tablicy wyników wynik uległ w końcu zmianie. Potem warszawianie ponownie mieli wizualną przewagę, ale niestety niewiele zagrożenia z tego wynikało.

W 70. minucie odważna próba z dystansu Mattiasa Johanssona, lecz Szedowi zdecydowanie zabrakło precyzji. Trzy minuty potem swój firmowy strzał zademonstrował z kolei Josue, który huknął lewą nogą po zejściu z prawej strony. Bardzo dobrze spisał się jednak nie po raz pierwszy Kuciak, który udanie piąstkował do boku. Siedem minut przed końcowym gwizdkiem sędziego dobre podanie w polu karnym otrzymał Ernest Muci. Niestety, Albańczyk zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i finalnie został zablokowany przez defensorów. Końcówka meczu należała wprawdzie do Lechii, która wydaje się, że zachowała więcej sił, to jednak wraz z końcowym gwizdkiem sędziego utrzymywał się wynik remisowy. Wobec takiego obrotu spraw, po raz drugi z rzędu w Pucharze Polski oglądaliśmy dogrywkę.

Kilka minut po jej starcie niespodziewanie to Lechia wyszła na prowadzenie. Kubicki posłał doskonałe prostopadłe podanie do wychodzącego Łukasza Zwolińskiego, a ten w sytuacji sam na sam spokojnie pokonał Misztę. Tym samym napastnik po raz drugi w ciągu kilku dni znalazł sposób na bramkarza Legii. Można jednak było odnieść wrażenie, że w tej sytuacji Miszta nieco pospieszył się z wyjściem sprzed własnej bramki. Potem pomimo ataków legionistów wynik nie ulegał zmianie. Piłkarze z Gdańska z kolei liczyli na przeprowadzenie tej jednej zabójczej kontry, która przesądziłaby losy meczu. Kilka minut przed końcem dogrywki bardzo mocno z dystansu uderzył Slisz i na raty, ale skutecznie interweniował Kuciak.

W 117. minucie piłkarze "Wojskowych" wpadli w euforię, a gola wyjątkowej urody strzelił Lindsay Rose! Obrońca Legii po podaniu od Josue fenomenalnie przelobował wysuniętego przed linię bramkową Kuciaka - zachował się wtedy niczym rasowy snajper.

Rzuty karne: 0-1 Mladenović, (0-1 Gajos - obroniony), 0-2 Pich, 1-2 Durmuş, 1-3 Augustyniak, (1-3 Kubicki - nad bramką), (1-3 Kramer - poprzeczka), 2-3 Zwoliński, 2-4 Josue



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!