Virgil Ghita i Josue - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Rollercoaster
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa zremisowała na własnym stadionie z Cracovią 2-2, fundując tego dnia kibicom sporą dawkę emocji. Po pierwszej połowie na prowadzeniu byli goście, co zwiastowało ciekawą drugą odsłonę. Trzy gole strzelone w ostatnich dziesięciu minutach regulaminowego czasu gry, niestrzelony rzut karny... Działo się na Łazienkowskiej bardzo dużo. Zapraszamy do przeczytania relacji ze spotkania.
{VIDEOAD}
Przez pierwsze minuty spotkania obydwie drużyny starały się narzucić rywalom swój styl gry. Zaobserwowaliśmy kilka ofensywnych akcji, które nie zakończyły się jednak strzeleniem gola. Jednak już w 9. minucie to niespodziewanie Cracovia wyszła na prowadzenie. Błąd na lewej stronie boiska popełnił Filip Mladenović, który podał piłkę wprost pod nogi rozpędzonego Michała Rakoczego. Pomocnik gości po chwili znalazł się w polu karnym gospodarzy i pewnym strzałem po ziemi pokonał Kacpra Tobiasza. Legioniści starali się szybko odpowiedzieć. Kwadrans po pierwszym gwizdku sędziego z dystansu huknął Ernest Muci, jednak kopnięta przez niego piłka nieznacznie minęła cel. W 24. minucie kolejna okazja dla gości. Tym razem z rzutu wolnego ładnie uderzył Karol Knap. Na całe szczęście Tobiasz nie musiał interweniować, ponieważ futbolówka wylądowała tylko na górnej siatce.
Niebawem jeszcze bliżej szczęścia był Takuto Oshima! Japończyk przebiegł z piłką kilkanaście metrów, po czym zdecydował się na mocną próbę zza pola karnego, ale zabrakło mu nieco precyzji. Legioniści cały czas bili głową w mur, nie mogąc chociażby w minimalnym stopniu zagrozić bramkarzowi Cracovii. Dopiero w 37. minucie pierwsze celne uderzenie oddał Maciej Rosołek. Z jego próbą spokojnie poradził sobie jednak Karol Niemczycki. W samej końcówce Legia miała jeszcze dwie dobre okazje na doprowadzenie do remisu Najpierw nieznacznie pomylił się Josue, którego mierzony strzał niemal otarł się o spojenie słupka z poprzeczką, a za moment minimalnie przestrzelił Paweł Wszołek.
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Zaraz po zmianie stron świetną okazję na zrehabilitowanie się za błąd z pierwszej połowy miał Mladenović. Serb urwał się lewą stroną boiska, znalazł się w polu karnym, jednak przegrał pojedynek sam na sam z Niemczyckim. Trzeba przyznać, że w tej sytuacji bramkarz Cracovii zachował się fantastycznie, ratując swój zespół przed utratą gola. Kilka minut potem arbiter podyktował dla Legii zasłużony rzut karny, gdy wyraźnie sfaulowany przez Michala Siplaka został Paweł Wszołek. Do wykonania jedenastki podszedł Josue, lecz.. uderzył w sam środek, gdzie ustawiony był Niemczycki. Golkiper z Krakowa tego dnia wydawał się wyjątkowo trafić z formą. Kolejne minuty to ataki Legii, które niestety nadal nie przynosiły zmiany wyniku. Cracovia nieco cofnęła się na swoją połowę i tylko oczekiwała na przeprowadzenie zabójczej kontry. W 62. minucie znowu dał o sobie znać Muci. Albańczyk mocno strzelił z daleka, jednak Niemczycki był na posterunku.
Wyjątkowo ciekawe i obfitujące w wiele emocji było ostatnie dziesięć minut spotkania. Najpierw do remisu doprowadził Maik Nawrocki, który wprawił w euforię stadion przy ulicy Łazienkowskiej. Środkowy defensor niespodziewanie doszedł do piłki zagranej mu od jednego z kolegów i będąc w polu karnym uderzeniem po ziemi pokonał wreszcie Niemczyckiego! Można było mieć nadzieję, że to trafienie jeszcze bardziej pobudzi gospodarzy, którzy zdołają jeszcze wyrwać tego wieczoru trzy punkty. Niestety, nadzieje te dosyć szybko zostały ugaszone. Nie minęło kilka minut, a znowu na stadionie na prowadzenie wyszła Cracovia. Tym razem najlepiej w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Jakub Jugas, który z bliska wpakował piłkę do siatki... Po tym golu na boisko zaczęło mocno iskrzyć, a w rolach głównych byli Josue oraz Oshima.
Na całe szczęście w Legii nie tak dawno pojawił się człowiek od zadań specjalnych w osobie Tomasa Pekharta. Były król strzelców Ekstraklasy wszedł na plac gry w drugiej połowie i to właśnie on niebawem przypomniał o sobie kibicom w świetnym stylu. Czeski napastnik dobił strzał głową Nawrockiego, dając Legii remis. W jednej z ostatnich akcji świetną szansę miał jeszcze Josue. Niestety, Portugalczyk uderzając z dystansu posłał piłkę nad poprzeczką.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!