Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Sobota, 25 lutego 2023 r. godz. 14:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Za wysokie progi. Pozostała walka o puchar?

Woytek, źródło: Legionisci.com

Już w połowie sezonu niemal jasnym się stało, że mistrzostwo w tym roku nie jest Legii pisane. Jednak wraz z nadejściem rundy wiosennej spora część kibiców analizowała, liczyła wirtualne punkty i tworzyła w głowach scenariusze, w których doganiamy w tabeli Raków Częstochowa. W tym samym czasie eksperci stawiali sprawę wprost: kurs na tytuł częstochowian wynosił 1,1, a na "Wojskowych" aż 13. Kibic chce jednak wierzyć do końca i z taką wiarą 26 tysięcy legionistów udało się w piątkowy wieczór na Łazienkowską 3.

{VIDEOAD}

Legia wiosną nie przegrała, ale podobnie uczynił Raków, którego wynik meczu z Jagiellonią poznaliśmy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego przy Łazienkowskiej. Początek wiosny rozpalił nadzieje wśród niektórych, bo gdyby udało się wygrać z Cracovią, to po trzech kolejkach przewaga Rakowa mogła zmaleć z 9 do 5 oczek. Tak się niestety nie stało i po pięciu wiosennych kolejkach strata do lidera nie zmniejszyła się nawet o 1 punkt. Aby marzyć o gonieniu rywali, trzeba po prostu wszystko wygrywać, a to raczej nierealne.

Legia nie przegrała u siebie żadnego meczu w sezonie. "Twierdza Łazienkowska" budowana jest od miesięcy, nadal stoi, ale domowego bilansu nie można nazwać imponującym, a co najwyżej dobrym lub bardzo dobrym. 7 zwycięstw, 4 remisy i aż 12 straconych bramek (ponad 1 na mecz) pokazuje, że mury kruszą się, kiedy szarżują na nie lepsze wojska. Podopieczni Kosty Runjaicia nie potrafili u siebie pokonać trzech drużyn z czołówki (Pogoni, Cracovii, Widzewa) oraz Górnika, byli natomiast lepsi od Zagłębia, Piasta, Radomiaka, Miedzi, Warty, Lechii i Korony. Aż pięć z tych ekip potrafiło w ciągu 90 minut dwukrotnie pokonywać bramkarzy Legii - to zdecydowanie za dużo. Przed "Wojskowymi" jeszcze 6 meczów na własnym stadionie, w tym arcyważne starcia Rakowem i Lechem, które ostatecznie wyjaśnią, z jakich materiałów ta twierdza jest zbudowana.

Czy wynik z Widzewem można uznać za niespodziankę? Raczej nie. Aktualna tabela meczów pomiędzy drużynami z top 6 wygląda następująco:
1. Raków - 10 pkt. / 5 meczów (3 wygrane - 1 remis - 1 porażka)
2. Cracovia - 9 pkt. / 6 meczów (2 -3-1)
3. Pogoń - 7 pkt. / 6 meczów (1-4-1)
4. Legia - 7 pkt. / 7 meczów (1-4-2)
5. Lech - 6 pkt. / 5 meczów (1-3-1)
6. Widzew - 6 pkt. / 7 meczów (1-3-3)

Koncentracja na pucharze?

Ligowy klasyk przyciągnął na trybuny wielu fanów z pokolenia, które doskonale pamięta rangę starć na linii Łódź - Warszawa. Goście także szczelnie wypełnili swój sektor, na Żylecie ultrasi zaprezentowali efektowne oprawy. Było wszystko, co potrzebne na idealne widowisko, ale po końcowym gwizdku pozostał spory niedosyt, który będzie siedział nie tylko w naszych głowach, ale także trenera i zawodników. Zespół nie ma jednak czasu na rozpamiętywanie, bo już we wtorek kolejny ważny pojedynek. Spotkanie z Lechią Zielona Góra na pierwszy rzut oka wydaje się formalnością, ale trzecioligowcy zdołali już wyrzucić z Pucharu Polski Podbeskidzie, Jagiellonię i Radomiaka, więc niezbędna jest pełna koncentracja. Ewentualne niepowodzenie - choć wszelkie takie myśli odrzucamy - mogłoby spowodować lawinę kolejnych. Piłkarze Legii muszą bowiem widzieć przed sobą konkretny cel do zrealizowania. Jeżeli zniknie on z oczu, to trenerowi trudno będzie utrzymać motywację na odpowiednim poziomie do końca rozgrywek. Taki scenariusz już przerabialiśmy w ubiegłym roku, oby tym razem się nie powtórzył.

Przejściowy

Obecny sezon przez część obserwatorów nazywany jest przejściowym, po kompletnie nieudanym 2021/22, w którym Legia broniła się przed spadkiem. W Legii zawsze jest presja na mistrzostwo, a słowem "przejściowy" sami sobie usprawiedliwialiśmy obniżone oczekiwania względem drużyny w bieżących rozgrywkach. Jednak słowo "przejściowy" z definicji jest... przejściowe, więc bardzo łatwo wyprzeć z pamięci złe chwile i znów chcieć oglądać Legię dominującą na krajowym podwórku. Tymczasem po 22 kolejkach w ligowej klasyfikacji strzelców próżno szukać napastników klubu ze stolicy. Liczby wygenerowane przez Carlitosa, Muciego i Rosołka są delikatnie mówiąc mizerne - w sumie zdobyli 5 bramek. Jeżeli po meczu z Widzewem żałujemy minimalnie przestrzelonej przewrotki defensywnego pomocnika, a trudno sobie przypomnieć np. 5 niewykorzystanych setek tych, którzy do siatki powinni trafiać co mecz, to może jednak za dużo wymagamy od tej drużyny? Może trzeba się cieszyć z tego, że w ostatniej sekundzie meczu nie przegraliśmy 2-3?

Jednocześnie trudno nie dostrzec dobrej roboty, którą od początku sezonu wykonuje Kosta Runjaić wraz ze swoim sztabem. Wokół klubu/drużyny panuje ogólny spokój i można skupić się na pracy. Zespół ma bardzo dobre momenty, wdrażane są różne pomysły i warianty rozgrywania akcji ofensywnych. Równocześnie w defensywie za często pojawia się nonszalancja lub brak koncentracji, a dodając do tego wspomnianą nieskuteczność napastników, mamy sporą mieszankę niewiadomych. Wszyscy wiedzą, że potrzeba więcej jakościowych zawodników, by zrobić kolejny krok i uzyskać pożądane efekty w kolejnych miesiącach. Tymczasem to czy uda się tę jakość podnieść, jest kolejnym "niewiadomym" elementem tej mieszkanki. Dyrektor sportowy często powtarza, że ma mocno ograniczony budżet, trener liczy na cierpliwość władz i kibiców w budowaniu zespołu, ale bądźmy szczerzy - w Warszawie cierpliwość skończy się razem z przejściowością. Jakkolwiek ten sezon się rozstrzygnie (można jeszcze sporo wygrać i sporo przegrać), od nowego presja na mistrzostwo czy puchary wróci ze zdwojoną siłą.

Woytek

* * *

Sonda

Po meczu z Widzewem wracamy z pytaniem o to, czy wierzycie jeszcze w mistrzostwo. Poniżej nowa sonda i wyniki poprzedniej, którą zakończyliśmy wraz ze startem rundy wiosennej.

{sonda:397}

{sonda:351}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!