Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Niezawodny Tomas Pekhart - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Niezawodny Tomas Pekhart - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Niedziela, 12 marca 2023 r. godz. 19:25

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Załatwili sprawę po przerwie

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa bez większych problemów pokonała na własnym stadionie Stal Mielec w spotkaniu kończącym ligowe zmagania w tym tygodniu. Wszystkie gole padły w drugiej połowie - najpierw na listę strzelców wpisał się Tomas Pekhart, a potem Filip Mladenović, lecz za przeprowadzenie bramkowej akcji słowa uznania należą się Igorowi Strzałkowi.

Pierwsze kilkanaście minut upłynęło pod znakiem pressingu. Obydwie drużyny nie cofały się i śmiało ruszały do ataków. W 12. minucie pierwszy groźny strzał na bramkę oddał Bartosz Slisz. Golkiper Stali Mielec był jednak dobrze ustawiony. Gospodarze mieli co prawda przewagę, ale na niezbyt wiele się ona zdawała, gdyż mieli oni problemy ze stworzeniem sobie sytuacji bramkowej. Wreszcie w 30. minucie znowu było gorąco pod bramką Stali. Legioniści wyszli z bardzo ładną kontrą z własnej połowy. Wkrótce na prawej stronie dobre podanie dostał Paweł Wszołek, który wypatrzył Bartosza Kapustkę, lecz jego uderzenie zdołał wybronić Bartosz Mrozek.

Potem na boisku nie działo się zbyt wiele. Dopiero na niewiele przed końcem pierwszej połowy dobrą okazję miał Krystian Getinger. Pomocnik Stali dostał bardzo dobre podanie i będąc nieatakowanym w polu karnym, nieczysto trafił w piłkę. Finalnie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Żadna z drużyn nie przeważała na tyle, aby wyjść na prowadzenie.

fot. Mishka / Legionisci.comfot. Mishka / Legionisci.com

Niedługo po zmianie stron obejrzeliśmy wreszcie pierwszego gola! Jego autorem był nie kto inny, jak niezawodny w tym sezonie Tomas Pekhart. Czeski napastnik najwyżej wyskoczył do piłki dośrodkował od Ernesta Muciego i mocnym uderzeniem głową pokonał golkipera z Mielca, chociaż ten bliski był skutecznej interwencji. Trzeba przyznać, że po tym trafieniu legioniści mogli odetchnąć z ulgą. Mogli zacząć grać z większym luzem, cofnąć się nieco i oczekiwać na kontry.

Po godzinie gry po jednej z nich powinno być już 2-0. Ponownie z dobrej strony pokazał się Muci, który tym razem w środku pola poradził sobie z obrońcami Stali. Po chwili znalazł się w sytuacji sam na sam z Mrozkiem, lecz postanowił odegrać do lepiej ustawionego Wszołka. Wydawało się, że pomocnikowi nie zostało już nic innego do zrobienia niż tylko wpakowanie futbolówki do siatki, lecz.... niestety nic bardziej mylnego. Jak spod ziemi wyrósł Mrozek i ofiarną interwencją uratował swój zespół. Sam strzał Wszołka też pozostawiał jednak sporo do życzenia. Ta niewykorzystana szansa mogła się zemścić w 69. minucie. Wówczas po wrzutce z lewej strony główkował jeden z przyjezdnych i świetną instynktowną interwencją popisał się Dominik Hładun. niebawem bramkarz ponownie spisał się bardzo dobrze, tym razem parując od boku próbę z ostrego kąta Rauno Sappinenena.

fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com

Kolejne minuty upływały, a gospodarze zdawali się kontrolować boiskowe wydarzenia. W 79. minucie do wcześniejszej asysty, gola mógł dopisać Muci. Napastnik z najbliższej odległości główkował po podaniu od Bartosza Slisz i instynktownie interweniował Mrozek. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry prowadzenie podwyższył Mladenović. Bardzo duży udział przy jego trafieniu miał wprowadzony w drugiej połowie Igor Strzałek. Młody pomocnik poprowadził piłkę aż z własnej połowy pod pole karne rywala gdzie odegrał do Mladenovicia, którego strzał odbił się od przeciwnika i zmusił Mrozka do kapitulacji. W doliczonym czasie gry rezultat mógł ustalić Pekhart. Czeski napastnik doszedł do piłki wstrzelonej w pole karne, jednak niedokładnie ułożył stopę i nie oddał choćby celnego uderzenia.

{sonda:397}



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!