fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Relacja z trybun: Legia i Radomiak, Radomiak i Legia
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Zdobycie biletu na mecz przyjaźni pomiędzy Radomiakiem i Legią nie było sprawą łatwą, a to z powodu bardzo małego stadionu, na którym "Warchoły" wciąż rozgrywają swoje mecze oraz sporego zainteresowania kibiców. Otwarta sprzedaż w Radomiu, prowadzona w galerii handlowej (bez sprzedaży on-line), trwała tylko kilka godzin.
{VIDEOAD}
Legioniści otrzymali na ten mecz bardzo skromną pulę - 500 sztuk. Części osób ze stolicy udało się zdobyć bilety z puli RKS-u, więc można powiedzieć, że na trybunach byliśmy obecni w ok. 600 osób. Plus co najmniej kilkadziesiąt osób oglądających spotkanie zza ogrodzenia z dwóch stron stadionu.
O ile przy okazji jesiennego meczu przyjaźni przy Ł3 doping na meczu przyjaźni wgniatał w ziemię, w piątkowy wieczór miało się wrażenie, że wspólne śpiewy stały na znacznie niższym poziomie. Z pewnością mogło wynikać to ze zmęczenia spowodowanego umacnianiem zgody od samego rana, jak również słabszego nagłośnienia na trybunie, z której prowadzony był doping.
Legioniści zajęli miejsca wymieszani pomiędzy radomianami, choć największa grupa fanów ze stolicy zebrała się na końcu trybuny od strony parku - na krańcu w pobliżu sektora gości na co dzień wyłączonego z użytku na wniosek policji. Wchodzenie na sam stadion nie było zadaniem łatwym szczególnie na mniej niż 30 minut przed rozpoczęciem spotkania, a wszystko przez małą liczbę kołowrotków, zlokalizowanych zresztą w jednym miejscu. Ci, którzy nie posiadali wejściówek, udali się na tak zwane tarasy widokowe za stadionem, skąd widoczność była całkiem, całkiem. Szczególnie, że można było tam zająć miejsca bez żadnych opłat. Z takiego rozwiązania skorzystało całkiem sporo osób - widać, że niektórzy (szczególnie ekipa z balkoniku) korzystają z tego patentu regularnie.
Spotkanie poprzedziła minuta ciszy poświęcona jednemu z kibiców RKS-u. Później zaś ruszył doping typowo zgodowy. Większość repertuaru śpiewana była w wersji wspierającej obie drużyny, na zmianę również skandowano nazwy obu klubów. "A melanż trwa... Radomiak - Legia Warszawa" - to pieśń, która znana z poprzednich meczów obu klubów wykonywana była najczęściej. Na dwie strony śpiewaliśmy również "Legia i Radomiak, Radomiak i Legia...", a w zgodowym repertuarze nie mogło zabraknąć "Ole ole", śpiewanej w dwóch wersjach - "Ole, ole, ole ola, i tylko Legia, Legia - Radomiak" oraz "Ole ole, ole ola, Radomiak Radom, Legia Warszawa". Zmodyfikowana została również pieśń "Jesteśmy zawsze tam...".
Piłkarze na boisku grali jak nie oni - naprawdę nie dało się na to patrzeć. Na szczęście, nie boiskowe wydarzenia tego dnia były najważniejsze. A ponadto utrzymujący się bezbramkowy remis wydawał się jak najbardziej sprawiedliwy. Pod koniec pierwszej części spotkania, zaprezentowana została zgodowa oprawa. Na płocie pojawiły się barwy obu klubów, na trybunie zapłonęły race i świece dymne w barwach Legii i Radomiaka, a całość uzupełniły chorągiewki w barwach.
Tuż po tej prezentacji, sędzia udał się do monitora VAR. Nikt z nas nie miał pojęcia o co chodzi, bowiem z powodu zadymienia naszej trybuny, trudno było dostrzec, co działo się na murawie. Ostatecznie sędzia podyktował rzut karny dla Legii, który wykorzystał Josue. W drugiej połowie z trybun skandowano m.in. hasła pod adresem prezydenta Radomia - "Witkowski ch... ci na imię" oraz "Byłeś k...o prezydentem, a zostałeś konfidentem".
Po zmianie stron sporo okazji bramkowych stworzyli radomianie, ale to Legia wykorzystała jedną z szybkich akcji, i podwyższyła na 2:0. Niewiele zmieniło to w głośności dopingu i naszym repertuarze. Warto dodać, że podczas tego meczu zadebiutowały nowe zgodowe flagi - "Legia i Radomiak" oraz "Radomiak i Legia" z herbami obu klubów, które tego dnia wywieszone zostały obok siebie. Ponadto zawisły także inne legijne płótna - "Semper Heroica", "Złodzieje i pijacy" i "1916".
Po meczu oczywiście tylko część z nas udała się od razu w drogę powrotną do Warszawy. Sporo osób zostało na miejscu na balety, które trwają zapewne do dzisiaj. Cieszą na pewno informacje, że nowy stadion Radomiaka ma zostać otwarty (a dokładniej dwie jego trybuny) na początku sierpnia, bo to oznacza, że kolejny mecz przyjaźni w Radomiu, będzie mogło obejrzeć znacznie więcej kibiców obu zaprzyjaźnionych klubów - ok. 10 tysięcy.
Przed nami przerwa na mecze reprezentacji - ten czas najlepiej wykorzystać na wspieranie naszych sekcji, a warto pamiętać również o meczu Olimpii Elbląg w Pruszkowie (25 marca o 13:00). Przy Ł3 zobaczymy się w sobotę, 1 kwietnia przy okazji meczu z Rakowem. Już dzisiaj w sprzedaży pozostały ostatnie wejściówki. Częstochowianie zaś wybierają się do stolicy pociągiem specjalnym.
Frekwencja: 4499
Kibiców gości: ok. 650
Flagi gości: 4
Autor: Bodziach
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa, relacja z trybun, doping, Radomiak, mecz przyjaźni, oprawa, racowisko
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!