Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 25 marca 2023 r. godz. 19:29

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Futsal Leszno 8-2 Legia Warszawa

Mishka, źródło: Legionisci.com

W meczu 25. kolejki Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Futsalem Leszno 2-8. Do przerwy legioniści przegrywali 1-5. Przez całe spotkanie wyraźnie dominowali gospodarze, którzy byli drużyną znacznie lepszą i wygrali w pełni zasłużenie. Kolejne spotkanie stołeczny zespół rozegra 2 kwietnia o godzinie 14:00 na własnym parkiecie z Dremanem Opole.

{VIDEOAD}

Legioniści źle rozpoczęli to spotkanie i przez długie fragmenty pierwszej połowy byli niewidoczni, a gospodarze mocno dominowali. Już w 30. sekundzie zawodnicy z Leszna mieli pierwszą okazję do objęcia prowadzenia, ale Jarosław Zmijiwski nie posłał piłki w światło bramki. Co się nie udało w pierwszej akcji, wyszło w kolejnej. Po szybkim wyjściu niepilnowany Marcin Firańczyk dostał piłkę tuż przed bramką i bez problemów zdobył trafienie. W odpowiedzi po rzucie rożnym Andre Luiz trafił w spojenie słupka z poprzeczką. W 5. minucie było już 2-0 po bardzo niepewnej interwencji Tomasza Warszawskiego po uderzeniu Gomesa i dobitce Kędry z bliskiej odległości. Ponownie stojący w pobliżu bramki zawodnik z Leszna nie był pilnowany przez nikogo, a znajdujący się niedaleko Radosław Marcinkowski zupełnie nie zorientował się w sytuacji. W 8. minucie legioniści mieli niezłą okazję, jednak Davidson Silva nie zdołał skierować piłki do bramki. W 10. minucie powinno być już 3-0, ale dobrze ustawiony Jarosław Zmijiwski spudłował. Legioniści popełniali błędy zarówno w defensywie, jak i w ofensywie i próżno było szukać dobrej dyspozycji z ostatnich meczów. Można by powiedzieć, że dawne demony powróciły. W 12. minucie fantastycznym uderzeniem z woleja popisał się Kacper Konopacki, a Warszawski tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Chwilę później lewą nogą bramkę zdobył Rui Pinto. W 14. minucie sam na sam z Warszawskim wyszedł Yvaldo Gomes po podaniu Kąkola i podwyższył wynik na 4-1. Co ciekawe, już na 4 minuty przed końcem pierwszej połowy trener Legii zdecydował się na wprowadzenie lotnego bramkarza. Goście nieco przyspieszyli tempo gry i stworzyli kilka okazji. Niestety, w doskonałej sytuacji Rui Pinto fatalnie skiksował, a z szybką kontrą wyszli gospodarze i tylko znakomita interwencja Warszawskiego uratowała stołeczny zespół przed stratą kolejnej bramki. Radość nie trwała jednak długo, bo fatalną stratę zanotował Mariusz Milewski, a Robert Świtoń zdobył trafienie dla swojego zespołu.

W 25. minucie szóstą bramkę zdobył Robert Świtoń. Wyraźnie słabsi legioniści mieli duże problemy z tworzeniem sytuacji, a jeszcze większe z ich wykończeniem. W 34. minucie gospodarze strzelili kolejną bramkę po ładnej akcji i dobrym podaniu na prawą stronę. Na ponad 7 minut do końca Legia ponownie wycofała bramkarza, ale trudno było spodziewać się, że przyniesie to jakąkolwiek zmianę w przebiegu meczu, a jedynie posłuży celom szkoleniowym. Legioniści od samego początku byli kompletnie bezradni w starciu z zajmującym aktualnie 4. miejsce w tabeli zespołem i nie potrafili przeciwstawić mu się w żaden sposób. W 35. minucie po kolejnej szybkiej akcji Kacper Kędra podwyższył wynik na 8-1. W odpowiedzi szansę miał Mariusz Milewski, ale jego strzał obronił Orfeusz Jarożek, który wcześniej zmienił w bramce Michała Długosza. W 38. minucie w słupek trafił Marcinkowski. Jeszcze swojej szansy próbował Warszawski, ale obronił bramkarz, a dobitka także nie znalazła drogi do bramki. Legii nie wychodziło zupełnie nic i choć Andre Luiz na minutę przed końcem strzelił drugiego gola, była to jedynie bramka na pocieszenie.

Futsal Leszno 8-2 (5-1) Legia Warszawa
1-0 - 00:33 Marcin Firańczyk
2-0 - 04:33 Kacper Kędra
3-0 - 11:26 Kacper Konopacki
3-1 - 11:53 Rui Pinto
4-1 - 13:36 Yvaldo Gomes
5-1 - 18:55 Robert Świtoń
6-1 - 25:15 Robert Świtoń
7-1 - 33:40 Marcin Firańczyk
8-1 - 35:27 Kacper Kędra
8-2 - 39:01 Andre Luiz

Leszno: 1. Michał Długosz, 7. Kacper Konopacki, 88. Jarosław Zmijiwski, 11. Jakub Kąkol, 91. Marcin Firańczyk
rezerwa: 2. Orfeusz Jarożek, 8. Dominik Solecki, 10. Jakub Molicki, 17. Robert Świtoń, 23. Yvaldo Gomes, 74. Kacper Kędra

Legia: 16. Tomasz Warszawski, 5. Sergio Monteiro, 12. Rui Pinto, 7. Andre Luiz, 97. Davidson Silva
rezerwa: 13. Ignacio Casillas, 88. Adam Świątkowski, 14. Krzysztof Jarosz, 15. Radosław Marcinkowski, 19. Adam Grzyb, 20. Michał Knajdrowski, 81. Mariusz Milewski

żółte kartki: Solecki, Kąkol - Warszawski, Luiz

Centrum informacji o futsalowej Legii -> legionisci.com/futsal


przeczytaj więcej o: , ,


Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!