fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Realizować cel
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
W piątkowy wieczór Legia podejmie przy Łazienkowskiej Jagiellonię Białystok. Nawet przy ewentualnym zwycięstwie, legioniści mogą nadal nie zapewnić sobie wicemistrzostwa, ale znacząco zbliżyć się do osiągnięcia celu. Jagiellonia natomiast zwycięstwem formalnie wyjaśni kwestię utrzymania.
KURSY NA LEGIA - JAGIELLONIA
FORTUNA: {BUKMECZ=MPL66758924}
{VIDEOAD}
Porażka ze zmęczenia
Przed tygodniem legioniści ponieśli w Szczecinie piątą porażkę w tym sezonie. Od początku było widać, że gra "Wojskowym" się nie klei i coś jest nie tak. Udokumentowała to bramka autorstwa Mateusza Łęgowskiego, stracona już w 10. minucie. Gol pierwsza klasa, ale zawiniła też defensywa Legii, która nie umiała pozbyć się odpowiednio piłki z własnej "szesnastki". Zresztą to nie był jedyny jej problem w tym spotkaniu. Szwankowała skuteczność, opanowanie piłki, celność podań. Szczególnie w pierwszej części to szczecinianie byli stroną dominującą. Minimalne przebudzenie nastąpiło pod jej koniec, gdy dogodne sytuacje na doprowadzenie do remisu po dośrodkowaniach mieli kolejno Artur Jędrzejczyk oraz Tomas Pekhart, a Czech trafił nawet w poprzeczkę. Druga połowa początkowo przyniosła nadzieję na dobry rezultat, bo szybko stan meczu wyrównał Maciej Rosołek. Legia po zdobyciu bramki nie była jednak bardziej pazerna i znów dała się zepchnąć. Z zawodników zaczęło wychodzić zmęczenie po finałowym spotkaniu Pucharu Polski. Defensywa sprawiała im problemy, widać było mniejsze chęci do bronienia. To przyczyniło się do straty bramki w końcówce i utraty nawet jednego punktu. Choć legioniści po meczu nie chcieli specjalnie usprawiedliwiać się brakiem odpowiedniej energii, to jednak dało się to odczuć. "Wojskowi" tą porażką wlali jeszcze nadzieję drużynie ze Szczecina i poznańskiemu Lechowi na wyrwanie im w końcówce wicemistrzostwa. Teraz w meczu z Jagiellonią muszą udowodnić, że nadal są w formie i drugiego miejsca nikt już im nie zabierze.
Lekkie kłopoty kadrowe
Trener Kosta Runjaić może mieć przed piątkowym spotkaniem kłopot z odpowiednim doborem wyjściowego składu. Jeśli braku Mattiasa Johanssona czy Cezarego Miszty nikt nie zauważy, to już innych nieobecnych ciężej będzie zastąpić. Najłatwiejsze wydaje się obsadzenie pozycji jednego z trójki defensorów, pod nieobecność pauzującego za nadmiar żółtych kartek Artura Jędrzejczyka. Zdrowi i pełni sił są Yuri Ribeiro oraz Maik Nawrocki, a po pauzie do kadry wraca Rafał Augustyniak, więc tu nie powinno być problemu. Większa zagwozdka jawi się natomiast na pozycji lewego wahadłowego. Przez trzymiesięczną dyskwalifikację Filipa Mladenovicia swoją szansę w meczu z Pogonią dostał Makana Baku, jednak wszyscy widzą, jaką dyspozycję prezentuje obecnie Niemiec. Był zdecydowanie najgorszym zawodnikiem zeszłotygodniowego spotkania, a dodatkowo było widać jego braki kondycyjne. Pamiętajmy, że oprócz Baku, który i tak nominalnie wahadłowym nie jest, na ofensywno-defensywną lewą stronę Legii zmiennika nie ma. Być może będzie to oznaczało zmianę formacji przez szkoleniowca albo kolejną szansę dla 25-latka. Problemy ze zdrowiem ma również Bartosz Kapustka, który opuścił murawę w przerwie meczu w Szczecinie. Pomocnik odczuwał szybsze bicie serca, co jest bardzo niepokojące. Sztab zapewnia, że z Polakiem jest wszystko w porządku, ale by zachować ostrożność, przejdzie on dodatkowe badania. Nie wiadomo więc, czy będzie w piątek do dyspozycji trenera Runjaicia. Cieszy natomiast powrót Blaza Kramera do sprawności po kilkumiesięcznej przerwie. Napastnik zebrał w Szczecinie kilka potrzebnych minut i kto wie, może przy słabej obecnie dyspozycji reszty snajperów, w meczu z Jagiellonią dostanie szansę.
Młoda krew zapewni utrzymanie?
Gdy trenerem białostockiego klubu był Maciej Stolarczyk, kibice mogli odczuwać zaniepokojenie. Drużyna zajmowała pozycję w dolnych rejonach tabeli i miała ogromny problem z wygrywaniem. Zdecydowano się jednak na zmiany i ster przejął 31-letni szkoleniowiec rezerw Jagiellonii, Adrian Siemieniec. Chyba nikt nie spodziewał się, że tak młody trener w tak krótkim czasie podniesie drużynę na duchu. Mimo iż jego kadencja trwa zaledwie od pięciu spotkań, to już widać ogromną zmianę w grze zespołu, widać polot i zaangażowanie. Jagiellonia gra przyjemną, ofensywną piłkę. To wszystko przełożyło się na to, że pod jego wodzą "Jaga" przegrała tylko jedno spotkanie, remisując przy tym również jeden mecz i wygrywając pozostałe. Zajmuje teraz 10. pozycję w tabeli, z prawie pewnym utrzymaniem, a również szansami na zakończenie sezonu w zdecydowanie lepszym miejscu, niż można się było tego spodziewać po całym jego przebiegu.
Hiszpański dylemat
Ogromny wpływ na postawę i pozycję Jagiellonii ma hiszpański duet Jesus Imaz - Marc Gual. Rodacy świetnie ze sobą współpracują i uczestniczą przy większości bramkowych akcji drużyny - Imaz ma 13 bramek i 3 asysty, a Gual 15 trafień oraz 7 ostatnich podań. Tytułowy dylemat dotyczy jednak tego drugiego z wymienionych. Jego transfer do Legii został już ogłoszony. Skoro napastnik myślami powoli zmierza ku koszulce z "eLką" na piersi, to nasuwa się pytanie, jak będzie wyglądała jego dyspozycja i zaangażowanie w spotkaniu z przyszłym pracodawcą. Czy Gual będzie w stanie zachować się jak profesjonalista i zagrać w meczu z Legią na sto procent swoich możliwości, które dotychczas pokazywał? Z drugiej strony czy jednak Jagiellonię stać jest na niewystawienie jednego z najlepszych zawodników w swoich szeregach na tak prestiżowe spotkanie? Na te pytania i wiele innych związanych z osobą Guala będzie musiał odpowiedzieć sobie przed piątkowym spotkaniem szkoleniowiec gości, co może przyprawić go o niemały ból głowy.
Przyjadą się zrewanżować
Wszyscy dobrze pamiętamy spotkanie rundy jesiennej pomiędzy obiema drużynami. Mecz rozgrywany był w Białymstoku, na terenie, którego legioniści nie mogli podbić od 2016 roku. "Wojskowi" zagrali jednak bez najmniejszych kompleksów, wpakowali gospodarzom aż pięć bramek (w tym trzy kapitan Josue) i odczarowali stadion przy ulicy Słonecznej. To była pełna dominacja i pokaz siły Legii, a wielu twierdzi do dziś, że mogło to być najlepsze spotkanie w bieżących rozgrywkach. Dla "Jagi" natomiast odwrotnie - najgorsze. Białostoczanie prowadzeni przez nowego trenera, dzięki ostatnim dobrym wynikom, przyjadą do Warszawy ze świeżością i naładowani optymizmem. Przyjadą również z ogromną chęcią rewanżu za październikowe niepowodzenie, a to może nam zwiastować bardzo dobre widowisko.
Gdzie obejrzeć?
Spotkanie Legii z Jagiellonią Białystok rozpocznie się w piątek o godzinie 20:30. Transmisję będzie można zobaczyć na Canal+ 4K Ultra, CANAL+ Sport 3 oraz CANAL+ Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.
Przewidywany skład
A wy jaką "jedenastkę" posłalibyście w bój od pierwszych minut spotkania z Jagiellonią? Czy będą jakieś niespodzianki? Zapraszamy do korzystania z aplikacji 11.legionisci.com, w której możecie ustawić własną jedenastkę Legii i podzielić się nią ze znajomymi w socialmediach.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!