Blaz Kramer i Makana Baku - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Wydostali się z piekła
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa zremisowała z Ordabasy Szymkent w swoim pierwszym spotkaniu w europejskich pucharach w tym sezonie. Kazachowie prowadzili już dwoma bramkami, jednak potem "Wojskowych" uratowały trafienia Tomasa Pekharta i Blaza Kramera. Mecz toczony był w bardzo wysokiej temperaturze i gorącej atmosferze na murawie, więc nie bez przyczyny mówić możemy o wywiezieniu z "piekła" ważnego remisu.
{VIDEOAD}
Fotoreportaż z meczu - 204 zdjęcia Woytka
Legia rozpoczęła mecz z kilkoma zmiana w składzie. W wyjściowej jedenastce pojawili się m.in. Jurgen Celhaka i Marc Gual, którzy zastąpili Juergena Elitima i Ernesta Muciego. W 7. minucie gry groźne było pod bramką gospodarzy. Po rzucie różnym w dobrej sytuacji znalazł się Patryk Kun, jednak jego uderzenie ponad poprzeczkę zdołał przenieść bramkarz Ordabasy. Trudne warunki atmosferyczne dawały się we znaki piłkarzom Legii, którzy już po kilkunastu minutach opierali czasami ręce na kolanach, szukając ustabilizowania oddechu. W 13. minucie stadion w Szymkencie eksplodował z radości. Do prostopadłej piłki zagranej zgłębi pola doszedł Wsiewołod Sadowskij, który wykorzystał zagapienie się w defensywie Radovana Pankova. Napastnik gospodarzy kopnął piłkę nieco rozpaczliwie, ale dosyć niespodziewanie... przelobował wysuniętego Kacpra Tobiasza. Bramkarz Legii popełnił spory błąd, który kosztował polską drużynę utratą gola. Już za moment odpowiedzieli "Wojskowi". Z prawej strony płasko w pole karne dograł Paweł Wszołek, gdzie w dobrej okazji znalazł się Marc Gual. Napastnik Legii strzelił mocno, jednak niestety obrońcy zdołali go zablokować. Akcję zdołał jeszcze sfinalizować Kun, lecz Biekchan Szajzada był na posterunku.
W 26. minucie ponownie dobra akcja Legii. Dobre podanie do wysuniętego Tomasa Pekharta, który zdawał się być już sam na sam z golkiperem Ordabasy. Niestety, Czech nie zdecydował się na uderzenie, lecz odegranie do Guala, a to okazało się niecelne. Z biegiem czasu przewaga "Wojskowych" rosła, chociaż nie przekładało się to okazje strzeleckie. Dopiero na kilkanaście minut przed przerwą dwukrotnie groźnie było pod polem karnym gospodarzy. Najpierw z dystansu huknął Gual, ale do boku futbolówkę zdołał sparować bramkarz. Takich jednak prób z daleka brakowało, co mogło być dobrym prognostykiem na kolejną część meczu. Niebawem z dystansu szczęścia spróbował z kolei Artur Jędrzejczyk. Obrońca Legii przymierzył w kierunku dalszego słupka, ale piłka przeleciała obok słupka. Wkrótce sędzia arbiter zakończył pierwszą połowę, która nie zakończyła się pomyśli polskiej ekipy.
{sonda:402}
Zaraz po zmianie stron bliski samobójczego trafienia był Bartosz Slisz. Pomocnik wślizgiem przeciął dośrodkowanie ze skrzydła i omal nie zaskoczył Tobiasza. Chwilę potem Kazachowie dopięli już swego i podwyższyli prowadzenie. Po wrzutce z rzutu rożnego kompletnie niepokryty był Mamadou Mbodj i głową pokonał bezradnego golkipera z Warszawy. Tego dnia w Szymkencie sprawdzały się wszystkie najczarniejsze scenariusze. Nie dość, że gospodarze wykorzystywali bez problemów swoje okazje bramkowe, to jeszcze graczom Legii brakowało szczęścia w kluczowych momentach. Po niespełna godzinie gry Ordabasy mogli strzelić trzeciego gola. Do dalekiego podania doszedł Bauyrżan Isłamchan i zupełnie niespodziewanie stanął oko w oko z Tobiaszem. Napastnik postanowił przelobować nieco wysuniętego przeciwnika i na całe szczęście zabrakło mu precyzji. To był kolejny sygnał ostrzegawczy wysłany ze strony gospodarzy.
fot. Woytek / Legionisci.com
W 63. minucie nastąpiło przebudzenie! Wprowadzony chwilę wcześniej na murawę Makana Baku ładnie pobiegł lewą stroną i wypuścił podaniem Marca Guala. Ten wstrzelił piłkę w szesnastkę Kazachów, gdzie najlepiej zachował się Pekhart. Czech sprytnie wyprzedził obrońcę i zdobył dla "Wojskowych" kontaktową bramkę. Można było mieć tylko nadzieję, że ta dobra akcja napędzi polską drużynę na ostatnie kilkadziesiąt minut. Druga połową wyglądała w wykonaniu Legii zdecydowanie lepiej, czego potwierdzenie zobaczyliśmy po kolejnej ofensywnej akcji duetu Josue-Wszołek. Ten drugi był bliski szczęścia po strzale z półwoleja, lecz nieco się pomylił.
Potem gra nam się zaostrzyła, głównie ze względu na brzydkie faule ze strony gospodarzy, którzy nie mogli dotrzymać kroku legionistom. Wynik meczu nie ulegał jednak zmianie. W 85. minucie nadszedł wreszcie upragniony remis! Augustyniak świetnie uruchomił na skrzydle Wszołka, ten urwał się obrońcom i dograł do niepokrytego Kramera, który bez problemów trafił do pustej bramki. W doliczonym czasie gry jeszcze jedna szansa dla Legii. Muci wypatrzył przed polem karnym Macieja Rosołka, który miał sporo wolnego miejsca. Próba zaskoczenia przez niego bramkarza gospodarzy okazała się jednak nieco niedokładna - piłka przeleciała bowiem ponad poprzeczką. W ostatniej akcji powinno być 3-2 dla Legii. Fatalny błąd obrońcy, który oddał piłkę swoim rywalom, dzięki czemu za moment w świetnej sytuacji znalazł się Kramer. Niestety Słoweniec zbyt długo czekał, przez co pozwolił wrócić obrońcom, a ostatecznie z jego strzałem z powietrza poradził sobie bramkarz.
Gospodarze napędzili więc legionistom sporo strachu, lecz ostatecznie pojadą na rewanż do Warszawy bez żadnej zaliczki.
fot. Woytek / Legionisci.com
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!