Damian Sylwestrzak pokazuje czerwoną kartkę Josue - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Punkty po meczu z Piastem Gliwice
Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com
Fatalna seria; mecz dwóch biegunów; charakter; wyłączony Wszołek; debiut Diasa; amatorszczyzna - to najważniejsze punkty po sobotnim meczu Legii Warszawa z Piastem Gliwice, który zakończył się remisem 1-1.
1. Fatalna seria
Legia nie potrafi wygrać wyjazdowego meczu w Ekstraklasie od 17 marca 2023 roku. Ostatnie zwycięstwo miało miejsce z Radomiakiem Radom (2-0). Od tamtej pory Legia zremisowała z Miedzią Legnica (2-2), Puszczą Niepołomice (1-1) i przegrała z Wartą Poznań (0-1) i Lechią Gdańsk (0-1) oraz Pogonią Szczecin (1-2). Seria nie została przerwana w spotkaniu z Piastem Gliwice, gdzie był remis po kilku bardzo słabych decyzjach sędziego i niemrawej postawie legionistów. U siebie podopieczni trenera Kosty Runjaicia są niepokonani, jednak trzeba poprawić grę na wyjazdach, z których w tym sezonie do Warszawy przywieźliśmy tylko dwa punkty.
{VIDEOAD}
2. Mecz dwóch biegunów
Spotkanie z Piastem Gliwice spokojnie można nazwać meczem dwóch biegunów, albo jak kto woli, meczem dwóch połów. Do 42. minuty to Legia miała przewagę w posiadaniu piłki i bardzo rzadko przeciwnicy atakowali bramkę Kacpra Tobiasza. Oczywiście, stworzyli sobie bardzo dobrą sytuację Michała Chrapka, którego uderzenie sprzed pola karnego minęło bramkę, ale poza tym nie potrafili zagrozić obronie „Wojskowych”. Zawodnicy trenera Runjaicia spokojnie tworzyli swoje sytuacje, chociaż mam wrażenie, że niemrawo wyglądali w ofensywie. Widać jednak było, że w szeregach legionistów panuje spokój. Wszystko zmieniło się w 42. minucie, kiedy za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Josué. Legia cofnęła się do defensywy, Piast bardzo szybko wyszedł na prowadzenie i coraz mocniej naciskał obronę gości. Na szczęście w 69. minucie Ernest Muçi doprowadził do wyrównania stanu rywalizacji. Mimo to, do ostatnich minut musieliśmy drżeć o końcowy wynik. Wydaje mi się, ale to tylko popularna „gdybologia”, że bez czerwonej kartki Legia wygrałaby to spotkanie.
3. Charakter
Od poprzedniego sezonu w Legii w końcu zmieniło się myślenie. Zawodnicy nie są przypadkowi (ale tacy też się zdarzają, jak np. Pich), tworzona jest drużyna, której nawet jeśli nie idzie, to nie odpuszcza. Trener Kosta Runjaić wraz ze swoim sztabem zaszczepił w głowach piłkarzy, że są w Legii, tu kocha się zwycięzców i zawodników, którzy nie odpuszczają podczas meczu. I taki stał się obecny zespół. Wielokrotnie w tym sezonie Legia bywała, w wydawałoby się, beznadziejnej sytuacji, ale walką do ostatnich minut pokazywała swój charakter, który ostatecznie przynosił oczekiwany rezultat. W sobotę po czerwonej kartce Josué i zdobytej bramce przez Serhija Krykuna niektórzy zwątpili w dobry rezultat. Jednak nie zawodnicy trenera Runjaicia, którzy po raz kolejny pokazali charakter. Muci nie jest już skrytym, bojącym się „chłopcem”, tylko gościem z głową na karku, który nie boi się podejmować trudnych decyzji, Slisz z zawodnika popełniającego błąd za błędem, stał się najpewniejszym punktem zespołu z dużą ambicją.
4. Wyłączony Wszołek
Mimo iż sporo krytyki ze strony kibiców Legii spadło na trenera Aleksandara Vukovicia za zachowanie podczas meczu i na konferencji prasowej, to trzeba przyznać, że po raz drugi potrafił dość skutecznie odciąć ogniwa Legii. Wiosną dał „plaster” w postaci Tomasiewicza na naszego kapitana, a tym razem nie dał pograć Pawłowi Wszołkowi. Dobrze od piłek odcinali go Michael Ameyaw oraz Aléxandros Katránis. Gdy spojrzymy na statystyki z tego meczu, to Wszołek nie dośrodkował ani razu w pole karne, 25 razy podawał do swoich kolegów i 18 razy uczynił to dobrze, trzykrotnie wchodził w drybling z przeciwnikiem i ani razu nie zrobił tego udanie. Wspólnie z Patrykiem Kunem zawalił też przy bramce dla Piasta. Nie był to najlepszy mecz reprezentanta Polski, miejmy nadzieję, że to nie zmęczenie sezonem, a jednorazowa niedyspozycja.
5. Debiut Diasa
W Gliwicach zadebiutował jeden z trzech ostatnich nabytków - Gil Dias. Trzeba przyznać, że nie był to oszałamiający występ Portugalczyka, którego z dziecinną łatwością nawijał Pyrka i inni gracze Piasta. Widać, że miał problem z grą w defensywie, a w ostatnich minutach po jego stracie Legia mogła stracić bramkę i przegrać to spotkanie. Podawał do kolegów 10 razy i tylko połowa z tego była celna. Oczywiście to dopiero pierwsze minuty w nowym klubie, więc nic to nie oznacza. Kapuadi w debiucie zawalił przy bramce, a w sobotę zanotował dwie świetnie interwencje, chroniące nasz zespół przed utratą bramki.
6. Amatorszczyzna
Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
„O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O - o! Proszę!”
Panie Damianie Sylwestrzaku, polecam zapoznać się z tym kultowym wierszem Jana Brzechwy o tytule „Leń” i dać sobie spokój z sędziowaniem, a skupić się na czymś innym, nawet na drapaniu w głowę w domowym zaciszu. Kłaniam się nisko.
Kamil Dumała
Komentarze: (6)
Co do punktu 6. Glowna wina jest u frankowskiego. Z boiska mogl nie widziec, ale ten smiec na varze nie moze sie spokojnie na to patrzec i nie powiedziec nic na ucho bo mu protokol zabrania. Mogl to zrobic nawet zgodnei z protokolem i wezwac do monitora jako mozliwa czerwona dla Katranisa. Przeciez protokol nie zabrania byc w bledzie co do oceny sytuacji, odrobine fair play i ducha gry wymagane. Zwlaszcza, ze na boisku przepisy sa wielokrotnie omijane jak np czas wznowienia przez bramkarza albo wbieganie w pole karne zanim obronca dotknie pilke albo inne interpretowanie fauli w polu karnym niz na srodku boiska. Mowisz na ucho, ze skandaliczna decyzja i nikt o tym nawet nie wie. Zwlaszcza, ze Katranis postanowil pomoc sedziemu i udawac wiec bylo zamieszanie, chwila na podjecie decyzji. Nikt by anwet sie nei zorientowal. Podszedlby do technicznego, niby ze konsultuje, dostal na ucho i po temacie.
Co do pkt 4, nie zgodze sie. To Podanie do Wszolka, ktory swietnie uciekl obroncy w 1 polowie stworzylo najgorzniejsza sytuacje, tylko potem Pawel zle podal do Muciego. Akcja bramkowa tez przez Wszolka przeszla. Wiec nie zamkneli skutecznie prawej strony. Skutecznie to oni sprowokowali Josue i to byl ich jedyny udany element w meczu. A przy golu wina tez po stronie Jedzy. Nie moze sobie tak stac w miejscu i musi zdawac sobie sprawe ze bedzie podanie wzdluz bramki, a on stoi i czeka nie wiadomo na co. Jedza juz nei nadaza, Kapuadi gra w obronei znacznie pewniej.
Co do debiutu Diasa, dla mnie to zart ze on bedzie gral na wahadle, on bedzie notorycznie ogrywany bo w tej lidze bo wahadlowy to glownie obronca, bo trzeba sie ciagle bic z jakimis drewniakami co szybko biegaja na skrzydle. To jest klasyczny skrzydlowy z manianką a my go bedziemy, tak jak Baku marnowac na wahadle. Fajnie bysmy dzisiaj wygladali w systemie z 4 obroncow bo mamy fajnych klasycznych skrzydlowych (Wszolek, Dias, Baku, Muci). Wszolek to niby niby opcja zabespieczajaca, nie klasyczny skrzydlowy a co stracony gol to Wszolek jest winny (Gliwice, Puszcza). Po co my to sobie robimy i gramy tymi wahadlami skoro w koncu mamy wybor wsrod skrzydlowych. Kun tez ciagle zamieszany w gole.
Bida to obrona trzymamy starych rutyniarzy a nowi będą grać na wiosnę? To tak jak z młodymi obiecujemy im granie i nie grają odchodzą i za chwilę są za granicą. Dawać od razu szwajcara i francuza i niech pokazują co potrafią bo od Jedzy nie zobaczymy już nic nowego, poza żółtymi kartkami. Musimy też szybciej operować piłką, na 6 meczy nie zagraliśmy ani jednego z poważnym rywalem, w tym 4 razy u siebie i z 3 beniaminkami
Właśnie za dużo gdybania i tej przysłowiowej buty, wydaje mi się, ze spokojnie byśmy wygrali gdyby, no właśnie a gdyby tak w przyszłości, znasz to?...Ja też oglądałem ten mecz i zgodzę się tylko z tym, ze kartka czerwona to koszmarny błąd sędziego i że Legia do tej 40 tej minuty, grała tak jakby jej prąd wyłączyli, albo tak skutecznie ich Piast wyłączył, a wtedy grali 11 na 11...Wiec gdybaj dalej, albo wejdź na wyższy poziom i bądź bardziej obiektywny Kamilu
Pkt 6 trochę bez sensu. Duże brawa za pkt nr 1. Niby wszystko super a wyniki na wyjazdach są fatalne już od dawna
@L: Co do ostatniego wątku - a mamy może jakichś bocznych obrońców?
Co do sędziowania - za dużo się nasłuchałeś o naginaniu przepisu... Jak mogli go ściągnąć pod pretekstem czerwonej dla Katranisa, jeśli - według sędziego - to Josue faulował?
Przyjmijmy na chwilę, że dostałby info i anulował żółtą - takie sytuacje skutkują albo bezpośrednią czerwienią DLA JOSUE (zgodnie z protokołem VAR), albo ANULOWANIEM KARNEGO (jeśli napastnik zrobił padolino)...
Jedyny sposób to punkt mówiący o daniu kartki niewłaściwej osobie - ale nie dam głowy, czy nie dotyczy to tylko masowej konfrontacji...
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!