Paweł Wszołek - fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Wszołek: Najlepszy okres jeszcze przed nami
Woytek, źródło: Legionisci.com
Czy 31-letni piłkarz ma szansę na debiut? Okazuje się, że tak. Paweł Wszołek jeszcze ani razu nie miał okazji zagrać w fazie grupowej europejskich pucharów. Jak czuje się przed czwartkowym nowym doświadczeniem w piłkarskiej karierze?
- Fenomenalnie się czuję, zdrowie dopisuje! Najważniejsze, żeby dobrze czuć się dobrze na boisku. Faktycznie, raz byłem blisko gry w fazie grupowej europejskich pucharów z Sampdorią, ale przegraliśmy z Vojvodiną 0-4 w pierwszy meczu, a w drugim wygraliśmy na wyjeździe 3-0 i nie awansowaliśmy - mówi zawodnik Legii.
{VIDEOAD}
Wszołek ma na swoim koncie 11 występów w eliminacjach europejskich pucharów, z czego 9 w barwach stołecznego klubu. Wspomniane dwa mecze z Vojvodiną Nowy Sad miały miejsce w 2015 roku. W 2020 roku wystąpił w trzech spotkaniach gdy szkoleniowcami byli Aleksandar Vuković i Czesław Michniewicz. W obecnym sezonie jest podstawowym zawodnikiem i ma na koncie 6 meczów w Lidze Konferencji Europy - za każdym razem na boisku przebywał od pierwszej do ostatniej minuty. Nie inaczej zapewne będzie w czwartek w meczu z Aston Villą.
- Życie zaczyna się po trzydziestce, więc teraz jest najlepszy okres. Ostatnio rzeczywiście jest fajnie, a zwieńczeniem tego jest powołanie do reprezentacji. Chwała drużynie, bo gdyby nie ona i ta cała praca, to nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem. Forma jest dobra, ale zawsze może być lepsza. Najważniejszy jest jednak kolejny, czwartkowy mecz. Mam nadzieję, że pokażemy jakość i że ja też pokażę jakość - dodaje "Wszołi", który w obecnym sezonie ma na swoim koncie 1 bramkę i 7 asyst.
{sonda:405}
Czego można spodziewać się po Legii na tle innych europejskich drużyn?
- Po to przeszliśmy eliminacje, żeby teraz zmierzyć się z silniejszymi rywalami, to fajna sprawa. Wiedzieliśmy, że niezależnie od tego, kogo wylosujemy, z każdym jesteśmy w stanie zagrać dobrze i osiągnąć dobry wynik. Uważam, że gdy gramy u siebie, to jesteśmy w stanie osiągnąć dobry wynik poprzez odpowiednie nastawienie. Ponadto lepiej gra się z drużynami, które chcą grać w piłkę. Wówczas jest więcej miejsca, a my gramy dosyć ofensywnie, choć oczywiście będziemy musieli to balansować. Gdy drużyna przeciwna gra ofensywnie, tworzą się przestrzenie, sektory, gdzie możemy pokazać swoją jakość, szczególnie w ofensywie. Wierzę, że tak będzie w czwartek. Wolę tak grać, bo mogę pokazać swoją charakterystykę. Najważniejsza jest jednak drużyna, bo bez tego nie byłoby wyników. Mamy świetną ekipę, nie tylko tych, którzy grają, ale też tych, którzy dostają mniej szans, a na co dzień ciężko trenują. Cała otoczka i wszyscy ludzie - od sztabu, po tych, którzy pracują w administracji - mają wpływ na to, jak drużyna i klub się rozwijają. Mam nadzieję, że najlepszy okres jeszcze przed nami - uważa zawodnik Legii.
- Trochę rozmawialiśmy z Mattym Cashem na zgrupowaniu kadry o tym meczu, ale raczej tak ogólnie. Mówił, że mamy tu dobry doping.
Reprezentacja
- Prawa obrona? Mam trochę doświadczenia na tej pozycji, więc nie mam z tym problemu. Tam też można się rozpędzić na wolne pole. Być może trener Santos widział akurat te mecze, gdzie niżej się broniliśmy i tak mnie zapamiętał. Może też oglądał jakieś stare skróty. Nie mam wpływu na to, kto będzie selekcjonerem, to nie zależy ode mnie. Skupiam się na tym, żeby prezentować odpowiednią formę w klubie. To gra w Legii przede wszystkim daje możliwość, powołania do reprezentacji. Legia jest najważniejsza. Moim marzeniem i celem zawsze było zagrać z orzełkiem na piersi, ale to marzenie zrealizowałem już 6 lat temu.
- Przez te 6 lat dojrzałem fizycznie i mentalnie. Jako ludzie z każdym dniem stajemy się mądrzejsi. Dużo pracuję nad sobą, fizyka jest dla mnie ważna, bo ona decyduje o wielu rzeczach w sporcie. Gramy mecze co 3 dni, wiemy ile jest przez to kontuzji, bo zmienia się tempo grania i na to też ma wpływ to, jak o siebie dbamy. Jestem bardziej doświadczony życiowo, w inny sposób analizuję decyzje. Nie jest już tak, że mam gorącą głowę i wybucham. Najważniejsze jest być sobą. Może ktoś cię nie lubić, ale trzeba doceniać siebie i dobrą robotę, którą się wykonuje. Nawet jak dłuższy czas nie wychodzisz na boisko, a ciężko pracujesz, wiesz że dałeś z siebie maksa, to nie masz sobie nic do zarzucenia.
Komentarze: (4)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!